"Moje dziecko nie ma obowiązku dzielić się z twoim". Mama bez ogródek o tym, czego uczy swojego syna

Alanya Kolberg ma swoje zasady dotyczące wychowywania dzieci i się ich trzyma. Po wizycie z synem w parku naszła ją refleksja, którą postanowiła się podzielić publicznie. O tym, że poruszyła ważną kwestię, świadczy odzew, jaki wywołał jej post.
Zobacz wideo

"Moje dziecko nie ma obowiązku dzielić się z twoim" - tym zdecydowanym twierdzeniem Alanya rozpoczęła wywód o tym, dlaczego uczy swojego syna, że ma pełne prawo odmówić pożyczenia zabawki innemu dziecku. Wystarczy, że nie chce tego robić.

Takiej lekcji udzieliła mu w trakcie wizyty w parku. Mały Carson zabrał do niego ze sobą dwie figurki i ciężarówkę, którymi planował się bawić. Szybko okazało się, że inne dzieci też mają na to ochotę, w efekcie czego do jej syna podeszło w sumie co najmniej sześciu chłopców z żądaniem podzielenia się zabawkami.

Po prostu powiedz "nie"

Jak wspomina jego mama, Carson zestresował się sytuacją i zaczął nerwowo przyciskać zabawki do piersi, kiedy inne dzieci zaczęły po nie sięgać. Szukając pomocy, spojrzał na nią, więc natychmiast powiedziała mu, że może powiedzieć "nie":

Po prostu powiedz "nie". Nie musisz mówić nic więcej

Tak, jak się spodziewała, kiedy tylko chłopcy usłyszeli odmowę, podbiegli do niej, by poskarżyć, że jej syn nie chce się dzielić. Ale i na to miała gotową odpowiedź:

Nie musi się z wami dzielić. Powiedział, że nie chce. Jeśli będzie chciał, po prostu to zrobi

Nienawistne spojrzenia

W tym momencie, jak relacjonuje Alanya, padły na nią "nienawistne spojrzenia" ze strony innych obecnych na miejscu rodziców. Ale kobieta nie przejęła się nimi ani trochę, bo ma na ten temat wyrobioną opinię:

Jeśli ja, dorosła osoba, szłabym parkiem jedząc kanapkę, wymaga się ode mnie, by się nią podzielić z obcymi? Nie! Czy jakikolwiek dobrze wychowany dorosły, obcy, sięgałby po tę kanapkę i obrażał się, gdybym się odsunęła? Znowu nie!

Dlatego mama Carsona nie ma wątpliwości, że postępuje słusznie. Mimo to spodziewa się, że inni rodzice ocenili ją i jej syna jako nieuprzejmych, więc - żeby podkreślić swój punkt widzenia - zapytuje retorycznie, kto w tej sytuacji faktycznie zachował się nietaktownie. "Osoba, która nie jest chętna do tego, żeby oddać swoje zabawki sześciu obcym, czy sześciu obcych domagających się otrzymania czegoś, co do nich nie należy, nawet kiedy właściciel ewidentnie czuje się z tym niekomfortowo?".

Dla Alanyi odpowiedź jest jasna. Jako matka uważa, że postępując w ten sposób, uczy swojego syna radzenia sobie w dorosłym życiu. Zaznacza przy tym, że zna osoby dorosłe, których zdecydowanie nikt nie nauczył w dzieciństwie, jak się dzielić, ale przyznaje, że jest w stanie wymienić o wiele więcej takich, które nie potrafią powiedzieć "nie", ustalić granic czy zadbać o swoje potrzeby. Sama uważa, że jest jedną z nich.

Żeby dopełnić całości i podkreślić, że nie zamierza wychowywać swoich dzieci na samolubnych, nie dzielących się niczym dorosłych, tylko osoby postępujące zgodnie ze swoimi przekonaniami, kobieta dodaje, że jej syn wziął do parku zabawki właśnie po to, by się nimi podzielić - ale z młodszą córką jej przyjaciółki, którą zna i lubi, a nie grupą obcych, żądających tego chłopców.

Ostatnia lekcja

Na koniec Alanya udzieliła czytającym jej post ostatniej lekcji. "Kiedy następnym razem twoje dziecko podbiegnie do ciebie złe, bo inne dzieci nie chcą się dzielić, pamiętaj proszę, że nie żyjemy w świecie, w którym obowiązuje rozdawanie wszystkiego, co się ma tylko dlatego, że ktoś tego chce".

Jej apel spotkał się z dużym zainteresowaniem internautów i dość powszechną zgodą. Wśród komentarzy znalazła się nawet wypowiedź przedszkolanki, która nie tylko uczy tego samego swoich podopiecznych, ale - co ją samą nadal zaskakuje - też ich rodziców. Okazuje się, że często dopiero tłumaczenie na przykładzie tego, czy "gdyby mieli 100 dolarów, a ona chciałaby tak po prostu dostać od nich połowę tej sumy, zgodziliby się", otwiera im oczy.

Wpajanie dzieciom zasad odnośnie tego, czy i w jakim zakresie powinny się dzielić swoimi rzeczami, zależy oczywiście od ich rodziców. Dla jednych nauka odmawiania to budowanie asertywności, którą traktują priorytetowo, dla innych bezwarunkowe dzielenie się w dzieciństwie jest najważniejsze, bo uczy dziecko, jak nie być egoistą.

Według ekspertów najwięcej pożytku dla malucha i jego otoczenia ma nauczenie go rozsądnego dzielenia się. Ważne jest, by z jednej strony dać mu prawo do decydowania o swojej własności, a z drugiej własnym zachowaniem i rozmową pokazać, że to coś dobrego i sprawiającego przyjemność.

O tym, jak sobie poradzić z tym zadaniem szczegółowo i na obrazowych przykładach wyjaśnia psycholożka Ula Malko:

CZYTAJ WIĘCEJ >> To moje! Jak nauczyć dziecko dzielić się z innymi?

A Wy, którą opcję reprezentujecie? Na opinie czekamy w komentarzach.

Zobacz też:

Burza uczuć. Jak pomóc dziecku zrozumieć emocje?

23 tys. rodziców odmówiło szczepień dla swoich dzieci. Czego się boją?

Więcej o:
Copyright © Agora SA