Odpieluchowanie na luzie. Zaufaj dziecku i sobie, zapomnij o radach "życzliwych"

Odpieluchowanie to gorący temat. "U nas już, a jak u ciebie?", "Szykujecie się do tego?", "Jak to zrobiliście?" - rozmowy młodych rodziców kręcą się wokół jednego. Fakt, to ważny element, świadczący o prawidłowym rozwoju dziecka, ale czy powinniśmy za wszelką cenę dążyć do tego, aby dziecko pożegnało się z pieluchą? Pytamy pediatrę.

Gdy dziecku pielucha przestaje być potrzebna, wydaje nam się takie duże i "dorosłe". Ledwo zaczyna samodzielnie siedzieć, a już sadzamy je na nocniku. "Bo tak trzeba", "Bo Kaśka już tak robiła" - podpowiedzi szukamy u innych, na dalszy plan zrzucając to, co my na ten temat sądzimy, a przede wszystkim - jak się z tym czuje nasze dziecko.

Tymczasem to podpowiedzi "życzliwych" powinnyśmy odrzucić, przestać sugerować się tym, co mówi znajoma z placu zabaw. Wiem, łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Ale naprawdę, ty wiesz, co jest najlepsze dla twojego dziecka, nie Kaśka z klatki obok. Nie zawsze znamy całą prawdę, nie wiemy, jak przebiegał cały proces. Zamiast starać się "zaliczyć" kolejne etapy rozwoju, poczekaj, one się zadzieją - nawet szybciej, niż się spodziewasz.

O tym, co naprawdę w odpieluchowaniu ważne, rozmawiam z pediatrą, dr Ewą Miśko-Wąsowską.

Zobacz wideo

Natalia Nocuń-Komorowska, eDziecko.pl: Czy rodzice często pytają o to, kiedy powinni zacząć odpieluchowywać dziecko?

Dr Ewa Miśko-Wąsowska: Tak, to jedno z częstszych pytań w praktyce pediatrycznej. Znacznie częściej jednak - niż samo pytanie "kiedy" - pojawia się niepokój rodzica, że na przykład jego dwuipółletnie dziecko nosi jeszcze pieluszki, podczas gdy dwuletnia pociecha u koleżanki już jest odpieluchowana.

Są tacy, którzy robią to na siłę, zbyt wcześnie?

Niektórzy traktują odpieluchowanie jako swojego rodzaju rodzicielski sukces - im wcześniej dziecko siada (z efektem) na nocnik, tym lepiej to świadczy o nas, rodzicach. Musimy jednak pamiętać, że umiejętność kontrolowania swoich potrzeb jest krokiem rozwojowym, takim jak siadanie czy chodzenie.

Spotkałam się z rodzicami, którzy wysadzali kilkumiesięczne niemowlę nad umywalką. Czasami nawet zrobiło siusiu, ale tak małe dziecko fizjologicznie nie ma jeszcze kontroli nad swoimi potrzebami. Zbyt wczesne wysadzanie dzieci nie uczy kontrolowania potrzeb, a może wymuszać wzmożone napięcie mięśni dna miednicy w momencie, kiedy nie jest to potrzebne.

Kiedy jest najlepszy moment, aby pożegnać się z pieluchą?

- Dziecko powinno być gotowe na ten etap. Nie powinniśmy kierować się wiekiem (chociaż do tego zaraz wrócę), naciskiem ze strony żłobka czy przedszkola. Sygnały takiej gotowości można opisać w dwóch aspektach:

  • zainteresowanie i gotowość mentalna dziecka - jak maluch nie wykazuje żadnego zainteresowania, na przykład jest mu obojętne, czy ma pełną pieluszkę - to może być jeszcze za wcześnie;
  • dojrzałość fizjologiczna - obserwujemy zmniejszoną częstotliwość wypróżnień, zaczynamy rzadziej zmieniać pieluchy, dziecko wstaje po drzemce z suchą pieluchą. Takie wydłużanie okresów pomiędzy kolejnym oddaniem moczu świadczy o dojrzałości mięśni i zwiększaniu pojemności pęcherza moczowego.

O czym powinniśmy pamiętać podczas odpieluchowania?

- Jest kilka kwestii, które powinniśmy stale mieć na uwadze:

  • Konsekwencja - jak już zaczniemy dziecko sadzać na nocnik i są pierwsze sukcesy, zdejmiemy pieluszkę, to się tego trzymamy, tj. nie zakładamy pieluszki na wyjścia do znajomych, przedszkola czy plac zabaw.
  • Pozytywne nastawienie - starajmy się panować nad swoimi negatywnymi emocjami przy wpadkach. Sprzątanie po dziecku kolejny raz może być frustrujące, ale ten okres minie.
  • Cierpliwość - wpadki mogą się zdarzać nawet do kilku miesięcy po odpieluchowaniu.

A czy na odpieluchowanie może być za późno? Jaka jest górna granica?

- Jak wspomniałam, nie należy kierować się wiekiem, ale gotowością dziecka. Musi to być jednak zawarte w pewnych ramach czasowych, tj. mniej więcej między 17. a 32. miesiącem życia dziecka.

Nie powinniśmy też popadać w drugą skrajność i odkładać treningu czystości zupełnie po 3. roku życia. Badania pokazują, że odroczenie odpieluchowania powyżej 32. miesiąca życia może się wiązać z negatywnymi konsekwencjami, jak nawracające infekcje dróg moczowych, nietrzymanie moczu, tzw. wpadki i moczenie nocne. Zatem warto przed tym okresem podejmować próby - nie znaczy, że będą od razu udane, ale dobrze jest zacząć.

Można na przykład zabierać ze sobą dziecko do toalety (dziecko uczy się przez przykład), oglądać książeczki dedykowane temu zagadnieniu, podejmować próby sadzania na nocnik. Przed wypróżnieniem dziecko może być niespokojne, podkurczać nóżki podczas siedzenia na podłodze - można wykorzystać ten moment. Ale pamiętajmy - nic na siłę. Jak się nie udaje, warto miesiąc lub dwa odczekać z następną próbą.

Ma pani jakieś rady dla rodziców, których dziecko wciąż jest porównywane do innych maluchów? I wciąż wszystko robi (według innych) za późno.

- Musimy sobie uzmysłowić, że nie każde "za późno" to naprawdę za późno. Tak jak w innych krokach rozwojowych, uczenie się kontrolowania swoich potrzeb jest zawarte w pewnych ramach czasowych, więc na wszystko - zwykle - przyjdzie czas.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.