W sobotę 25 maja Lisa Murray przeżyła chwile grozy. W trakcie lotu z Dublina w Irlandii do Izmiru w Turcji jej 23-miesięczna córeczka - Miley Rose Spillane - zaczęła krztusić się jedzeniem. Sytuacja była dramatyczna - według słów matki dziecko z minuty na minutę zaczynało coraz bardziej sinieć i niemal straciło przytomność.
Zaczęłam panikować i krzyczeć: ona się dusi, ona się dusi
- opisuje całą sytuację Lisa na swoim koncie na Facebooku. Wspomniała też, że wraz z nią w panikę wpadli również wszyscy pozostali pasażerowie, których przestraszyły jej krzyki.
Nie wiadomo, jak skończyłaby się ta sytuacja, gdyby nie załoga linii lotniczych. Jak opisuje matka, jedna ze stewardess o imieniu Chloe wzięła od niej córeczkę i uspokoiła ją. Chwilę tę uwieczniła na zdjęciu, które zamieściła na swoim koncie w mediach społecznościowych. W tym czasie pozostali członkowie załogi ostudzili emocje reszty pasażerów, a dalsza część podróży upłynęła w spokojnej atmosferze.
Lisa Murray w swoim poście serdecznie podziękowała załodze lotu, dzięki której ominęła ją największa tragedia. Kobieta - dzięki szybkiej reakcji personelu - mogła również spędzić wraz z córeczką udane wakacje.
Szczęśliwa mama postanowiła podziękować stewardessie za pomoc nie tylko słowami. W poście napisała, że zamierza dać jej również kartę podarunkową.
Zobacz również: