-
-
-
-
Boze to co wy tu piszecie to ludzkie pojecie przechodzi, po pierwsze w wieku 2 lat to ono sie uczylo ale mowic nie czytac, a jesli chodzilo w wieku 6 msc to powodzenia z jazdza na wozku w przyszlosci, z reszta to jest racjonalnie nie mozkliwe kobieto a po drugie zachowanie dziecka zalezy tylko i wylacznie od tego jak wy go wychowujecie, i widac ze nie nadajecie sie na matki a za to jak nazywacie dzieci bachorami itd to bym wam pizdy pozaszywala.
-
nigdy w życiu ani ja, ani moja siostra nie rzuciłyśmy się na podłogę w sklepie. Nie ciągnęłyśmy za włosy siebie wzajemnie, albo kogoś innego. Nie gryzłyśmy, nie plułyśmy i nie kopałyśmy, szczególnie dorosłego. Nigdy nie piszczałyśmy, ani w domu, ani w miejscu publicznym - za to w wieku trzech lat śpiewałysmy czysto arcytrudną piosenkę z "misia Colargola", czyli można sprawdzić możliwości głosowe inaczej. Moja mama, jak dziś widzi te koszmarne bachory, bo to nie są dzieci, tylko bachory, to nadziwić się nie może, że my się tak nie zachowywałyśmy. Byłysmy jakieś dziwaczne?Ja sama nie chcę mieć dzieci, bo moje musiałoby obcować z takimi niedorozwiniętymi przygłupami, co wyją, piszczą i gryzą i zachowywać się tak samo...to byłby horror. Osobiście obwiniam za to kreskówki i w ogóle telewizję dla dzieci - tam bohaterowie właśnie tak się zachowują, są nadpobudliwi i piszczą zamiast mówić. Ja w wieku 3,5 roku umiałam już czytać i w tamtych książeczkach z serii "poczytaj mi mamo" nie było takich wzorców. Jak ktoś sadza półroczne dziecko w foteliku samochodowym przed telewizor na parę godzin dziennie, to niech się nie dziwi, że ma potem pokemona w domu...
-
Ja pamiętam jak pojechałam do Szkocji i z zaskoczeniem odkryłam, że psy są tam absolutnie pozbawione agresji i nawet nie szczekają. A to tylko dlatego, że ich właściciele również byli pozbawieni agresji, pogodni i spokojni, więc zwierzaki nie poznały wogóle konceptu agresji i złości. Może to nienajbardziej udane porównanie, ale z dziećmi jest podobnie - one znają taki świat jaki im pokażemy. Stąd dzieci z domów w których się krzyczy i są kłótnie, będą podobnie rozwiązywać konflikty, a dzieciaki wychowane na blokowiskach będą miały niskie ambicje życiowe, będzie im imponować patologia społeczna i będą mieć niskie poczucie własnej wartości i rozbudowaną potrzebę konformizmu. Kobieta, która wypowiedziała się tutaj, że nie chce mieć dzieci, bo nie chce żeby się wychowało wśród potworów ma sporo racji. Z drugiej strony nie musi wychowywać dzieci na blokowisku wśród potomków alkoholików, może poszukać jakiejś porządnej okolicy, gdzie większy odsetek osób ma wyższe wykształcenie i klasę. Czasami jednak wydaje się, że emigracja z Polski byłaby lepszym wyjściem niż narażenie dziecka na stres dorastania wśród tzw "patologii społecznej"
-
-
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
drewny_kocur
Oceniono 37 razy 23
nastepny dowod na to ze potencjalne rodzicielstwo nalezy kilka (nascie) albo (dziesiat) razy przymyslec bo "na zywiol" to moze sie skonczyc nie za ciekawie...