To wcale nie oznacza, że możesz spokojnie wyjść z pokoju. Może się okazać, że po 40 minutach kołysania, noszenia, śpiewania, przytulania i usypiania, maluch obudzi się, jak tylko usłyszy, że się poruszasz.
Małe dzieci, szczególnie te do pierwszego roku życia, są jak czułe barometry, słyszą i czują wszystko, nawet przez sen. Tak bardzo boją się ''opuszczenia'' i tego, że zostaną przez chwilę same, że na pierwsze miesiące swojego życia zostały wyposażone w umiejętność wyczuwania, kiedy rodzic się porusza i oddala. Ta wrażliwość wycisza się mniej więcej po ukończeniu pierwszego roku życia.
Zatem, jeśli jesteś rodzicem kilkumiesięcznego dziecka, spokojnie, przyzwyczaj się do tego, że to, że śpi, nie znaczy, że ty możesz iść i wreszcie zrobić coś dla siebie. Jeszcze trochę czasu upłynie zanim spokojnie zjesz ciepły posiłek.
Ale próbować można. Sposoby wychodzenie z pokoju w którym słodko śpi maluszek każdy rodzic opracowuje we własnym zakresie. Wiadomo, na każdego coś innego działa.
Przez pierwsze miesiące życia dziecka zmiana pieluszki, to - musisz przyznać - bułka z masłem. Żadna filozofia.
Schody zaczynają się, kiedy maluch odkrywa swoje nóżki, zaczyna nimi wierzgać, machać, wkładać stópki do buzi. Widok takiego żywego maluszka słodki, wiadomo, jednak... Ten kto ma wiercące się i fikające na boki dziecko wie, że wymiana pieluszki to nie lada wyzwaniem. Nie wspominając już o zdjęciu ubrudzonego bodziaka. Zgodzicie się?
A poniżej poradnik dla rodziców mocno wiercących się maluchów.
Czy udało wam się kiedykolwiek, na prośbę przyjaciółki, koleżanki z placu zabaw, złożyć od ręki wózek, który nie należy do was i z którym nie mieliście wcześniej do czynienia? Tym bardziej, że opanowanie własnego wózka zajęło wam kilka tygodni. I nadal się zdarza, kiedy, spiesząc się do lekarza, zgrzani, spoceni (szczególnie zimą w puchowych kurtkach) przeklinacie pod nosem, bo wózek znowu się zablokował i nie chce się rozłożyć/złożyć...A miał być taki prosty w obsłudze...
Na filmach instruktażowych zawsze wszystko wydaje się takie intuicyjne, lekkie i prosty.
Jest zima, macie dzieci, wiecie o co chodzi. Jeszcze w domu pół biedy, można się przyłożyć, idealnie wpasować wszystkie dziesięć paluszków do rękawiczek, ale kiedy przyjdzie wam założyć dziecku rękawiczki na mrozie, życzymy powodzenia. Na szczęście, zima kiedyś minie...
Gwarantowane, że każdy przechodzień będzie patrzył na was tak, jakbyście właśnie popełniali przestępstwo.
Na pewno znacie to uczucie, kiedy po prostu musicie już iść, jesteście umówieni na konkretną godzinę w przychodni/urzędzie, nie ma luźnych kilku minut.
Tymczasem dziecko piszczy, płacze, krzyczy, pręży się, wyrywa, kładzie na chodniku. I żadne, ale to żadne argumenty nie trafiają...
Ps. Może dostawka załatwi temat?
Kto nie próbował zrobić sobie śniadania jedną ręką, podczas gdy drugą podtrzymywał przyklejone do biodra dziecko, ten... ma jeszcze wszystko przed sobą.
Ale przyznajcie, z czasem można pewne rzeczy opanować do perfekcji. Fakt, chleba jedną ręką pokroić się nie da, ale posmarować masłem? Nieco praktyki i wszystko możliwe.
Wciąż zmieniacie pieluszkę w nocy? Nie każdy chce przy tej czynności zapalać światło. Wiadomo, wszyscy w sypialni się rozbudzą. Przewijanie bez światło można opanować, tylko te chusteczki. Dlaczego nocą wyciąga się nie jedna, a wszystkie na raz...
Ty zakładasz czapeczkę na główkę, zakrywasz uszka, czółko, a ono... ściąga szybkim ruchem ręki i rzuca na podłogę. No cóż... Znowu zakładasz czapeczkę, spokojnie zakrywasz uszka, a ono... rzuca na chodnik. No i co? Podnosisz, zakrywasz uszka....ono...właśnie wyrzuca czapeczkę na przejściu dla pieszych. I tak przez cały spacer.
Aby ułatwić sobie życie możesz zrezygnować z czapki. Kiedy można to zrobić?
Czapka wskazana jest dla noworodka i małego niemowlaka przy niskich temperaturach w okresie jesienno-zimowym. Przy temperaturze powyżej 10 stopni C, dziecku od 1. roku życia nie musimy zakładać czapeczki. Czapkę zakładamy większym dzieciom wtedy, kiedy i my chodzimy w czapce. Na pewno, nie jest konieczna czapka w domu, na przykład po kąpieli. Chyba że przenosimy dziecko z mocno nagrzanej łazienki do innego, chłodniejszego pomieszczenia. I tym razem nie jest korzystna różnica temperatur. Latem zakładamy czapeczkę w celu ochrony przed słońcem. Ale niemowlęta i tak nie powinny być wystawiane na słońce, więc czapeczki są zarezerwowane dla większych dzieci, które dłużej przebywają na zewnątrz w słoneczny dzień.
Nawet najzdrowsze jednostki kiedyś się przeziębią, dostaną gorączki, kaszlu, syropy pójdą w ruch. Konia z rzędu temu, komu udało się podać lek strzykawką/łyżeczką/pipetką, bez kilku podejść, bez wylanej słodkiej mazi na spodnie, bluzkę, dywan. A może macie sprawdzone metody? Chętnie o nich usłyszymy!
O tym jak podawać dziecku leki czytaj w naszym poradniku.
Jeśli jeszcze tego nie zaliczyliście, to wszystko przed wami. A jeśli już znacie ten ból, to przyznajcie się, obyło się bez przekleństwa?
A na zakończenie polecamy zdjęcie z profilu Averege Parents Problems. Znajomy widok?