Uspokojenie płaczącego niemowlaka w kilka sekund? Trzy skuteczne metody kojenia niemowląt

Filmiki instruktażowe pokazujące techniki specjalistów ''jak uspokoić niemowlę'', cieszą się w sieci ogromną popularnością. Doktor Hamilton został okrzyknięty hipnotyzerem. Zastanawiamy się dlaczego i przypominamy inne sprawdzone metody kojenia rozpłakanych maluszków.
Lekarz koi płaczące niemowlę Lekarz koi płaczące niemowlę Klatka z wideo/youtube

Uspokojenie płaczącego niemowlaka w kilka sekund? Trzy skuteczne metody kojenia niemowląt

Filmiki instruktażowe pokazujące techniki specjalistów "jak uspokoić niemowlę", cieszą się w sieci ogromną popularnością.   Doktor Hamilton został okrzyknięty hipnotyzerem. Zastanawiamy się dlaczego i przypominamy inne sprawdzone metody kojenia rozpłakanych maluszków.

Widowiskowa metoda doktora Hamiltona

Doktor Hamilton pokazuje na prezentowanym poniżej wideo, jak błyskawicznie uspokoić płaczące dziecko.

Ten doświadczony amerykański pediatra udowodnił, że wystarczy w odpowiedni sposób trzymać niemowlę, żeby poczuło się lepiej.

Lekarz koi płacz niemowlęcia w 4 prostych krokach:

1. Składa rączki dziecka na jego piersiach

2. Przytrzymuje rączki swoją ręką, jednocześnie podpierając podbródek i stabilizując główkę

3. W drugiej garści podtrzymuje pupę niemowlęcia

4. Przechyla je do przodu pod kątem 45 i delikatnie kołysze

Potem zalega błoga cisza a trzymane tym dziwacznym chwytem niemowlę zerka dokoła nieco zdziwione. I uspokaja się. Dlaczego ta metoda jest skuteczna?

O fachowy komentarz poprosiliśmy dr. Bartosza Pawlikowskiego, dermatologa dziecięcego, pediatrę.

Według niego metoda uspokajania dziecka prezentowana na filmie symuluje embrionalne, płodowe ułożenie ciała dziecka w macicy. Dzięki czterem prostym krokom dziecko ostatecznie osiąga taką pozycję ciała, w której czuje się w pełni bezpiecznie.

- Odpowiednie podtrzymanie ręką główki oraz pochylenie ciała maleństwa nieznacznie do przodu, zabezpieczają przed niekontrolowaną rotacją główki na boki lub do tyłu. Delikatne potrząsanie pupą malca oraz ruchy okrężne są podobne do tych doświadczanych w łonie matki. Prezentowane postępowanie z dzieckiem najlepiej sprawdza się u noworodków i niemowląt. Jeśli jednak będziemy je stosować regularnie, pamięć o poczuciu bezpieczeństwa pozostanie w dziecku na dłużej - powiedział  nam dr Bartosz Pawlikowski.

Pięc etapów dr Karpa

Dr Harvey Karp jest autorem metody składającej się z pięciu etapów uspokajania płaczu. Bazują one na odtwarzaniu dziecku warunków panujących w brzuchu mamy. Co należy zrobić?

1. Opatulić płaczącego maluszka np. kocykiem

2. Ułożyć na boku, z buzią skierowaną lekko w dół

3. Włączyć monotonny szum

4. Kołysać

5. Pozwolić ssać - pierś, smoczek, czy choćby palec

W tej metodzie, dopiero gdy dotychczasowe działania nie wystarczyły by ukoić malucha, wówczas przechodzimy do kolejnego etapu z listy i nie przeskakujemy do dowolnego punktu.

Siedem etapów dr Brazeltona

Dr T. Berry Brazelton proces uspokajania ujął w siedmiu ok. 15-sekundowych etapach:

1. Zbliżamy się do dziecka, pokazujemy mu swoją twarz

2. Spokojnie mówimy

3. Kładziemy dłoń na piersi niemowlęcia

4. Składamy rączki dziecka na jego klatce piersiowej

5. Bierzemy na ręce

6. Kołyszemy je na boki

7. Dajemy coś do ssania

Również dr Bazelton zaznacza, że przechodzimy do kolejnego etapu uspokajania tylko w razie konieczności, gdy upewnimy się, że dziecko nie zareagowało na wcześniejsze bodźce.

Co zrobić aby się udało?

Przyjrzyjmy się teraz znanym metodom specjalistów i zastanówmy się, jak je zastosować, aby skutkowały. Czy można znaleźć wspólny mianowniki przedstawionych przez nas technik?

Autorzy zastrzegają, że są one szczególnie skuteczne w przypadku małych dzieci, do 3. miesiąca. Ten etap życia niemowląt często nazywany jest czwartym trymestrem ciąży. Dziecko najlepiej znosi bodźce, które zna już z życia płodowego. Jego organizm reaguje często całkowicie automatycznie. Niektórzy twierdzą wręcz, że uspokajanie się jest takim samym odruchem jak ssanie. Trzeba tylko umiejętnie ten odruch "włączyć".

Ciasno = bezpiecznie. Zawsze działa oplecenie i lekkie zacieśnienie kocyka, czy choćby przytrzymanie rączek skrzyżowanych na piersiach. Swobodne leżenie na wznak nie jest optymalną pozycją dla malucha. Lepiej czują się lekko przechylone w dół, gdy swoim ciężarem napierają na podtrzymującą je rękę.

Wszelkie kołysanie będzie przypominało to, czego nieustannie doświadczało w brzuchu mamy. Brak ruchu może być dla dziecka niepokojący. Do stabilnego podłoża musi się dopiero przyzwyczaić.

Biały szum to nic innego jak imitowanie znanych odgłosów bicia serca mamy, przepływającej krwi itp.

Nie bez znaczenia wydaje się też pewność i płynność ruchów przy noszeniu dziecka - nerwowe manewrowanie niemowlakiem skutecznie go rozdrażni. Na pewno warto skorzystać z porad i instruktażu fachowców np. fizjoterapeuty Pawła Zawitkowskiego oraz ćwiczyć z dzieckiem.

Pamiętajmy, że żadna cudowna metoda nie będzie skuteczna, jeśli dziecko jest po prostu głodne albo coś je boli.

kolka niemowlęca kolka niemowlęca fot. Shutterstock

Co warto jeszcze testować?

Jeśli porady profesjonalistów z jakiś powodów okażą się nieprzydatne, możecie sięgnąć po metody sprawdzone przez... innych zdesperowanych rodziców.

Na forach internetowych, w czołówce list skutecznych technik uspokajania zawsze znajdziemy tradycyjne metody, jak bujanie w kołysce czy w fotelu na biegunach i śpiewanie kołysanek. Stopniowo klasykami stają się też zabawne metody, które u bezdzietnych znajomych wzbudzą pewnie pełen pobłażania uśmiech ale przez innych rodziców są chwalone za skuteczność:

- Suszarka do włosów, odkurzacz, czajnik czy inny sprzęt AGD (najbardziej innowacyjni rodzice radzą, by ulubiony hałas dziecka nagrać i odtwarzać zapętlony).

- Szum ewentualnie syk wydawany przez rodzica (metoda ma niestety skutki uboczne w postaci drętwienia ust).

- Nieoczywista muzyka do snu (tu można bez końca licytować się na najoryginalniejsze upodobania maluchów, tylko nie do końca wiadomo: przebija heavy metal czy piosenki bojowe).

- Pieluszki, kocyki, szmatki (dzieci często pozostają wierne swoim utulaczom na bardzo długo i protestują przy próbach wprowadzenia nowych tekstyliów czy choćby ich uprania -  może warto przezornie wprowadzać od razu kilka ulubionych pieluszek na zmianę?) .

- Specyficzny dotyk np. trzymanie za stópkę, miętoszenie ucha mamy.

- Przejażdżka samochodem - nie wszystkie dzieci to lubią ale zdeklarowani fani mogą popaść w nałóg.

- Wózek - podobnie jak z samochodem, szybko możemy się przekonać, że bez tego dziecko już nie potrafi się uspokoić, choć plusem metody pozostaje fakt, że w wózku jednak nie płacze.

- Podskakiwanie na piłce z dzieckiem na rękach (tak, chodzi o uspokojenie niemowlaka, nie o rozbawienie, czy ćwiczenie gimnastyczne - musimy tylko pamiętać o łagodnych podskokach).

Więcej o:
Copyright © Agora SA