23. miesiąc życia. Wśród ludzi

Mały człowiek nadal najbezpieczniej i najlepiej czuje się z najbliższymi - mamą, tatą, rodzeństwem, dziadkami. Ale pomału orientuje się, że wokół niego są także inni ludzie. Jednym okazuje zainteresowanie, innym wyraźną niechęć. Coraz bardziej interesuje się też innymi dziećmi, choć jeszcze nie potrafi nawiązać z nimi kontaktu i zabawy.

Pojawienie się dziecka diametralnie zmienia życie towarzyskie i społeczne rodziców. Dni i noce podporządkowane są rytmowi, jaki zna i akceptuje maluszek. Trudno wybrać się na spontaniczny wypad do znajomych czy całonocną imprezę. Krąg znajomych często zmienia się i zawęża do innych młodych rodziców, którzy dobrze rozumieją, co to znaczy pora spaceru, spania czy karmienia. Z czasem rodzice orientują się, że te zmiany nie kończą się wraz z okresem niemowlęcym. Małe dziecko nadal bardzo potrzebuje rutyny , spokoju, uwagi mamy i taty.

Człowiek niespełna dwuletni nadal pod tym względem ma swoje wymagania, ale można i warto go już nieco oswajać z życiem towarzyskim, podróżami , poznawaniem nowych ludzi. Można także spróbować wprowadzać malucha do grupy rówieśników, nie oczekując na początku zbytniego entuzjazmu.

Zapiszemy się na zajęcia?

Z dwuletnim dzieckiem można już zacząć chodzić na rozmaite, specjalnie zorganizowane zajęcia. Warto poszukać ciekawych ofert w Internecie (np. na www.miastodzieci.pl ), popytać znajomych, poszukać w pobliskim Domu Kultury. Dziecku w tym wieku spodobać się mogą fachowo poprowadzone zajęcia muzyczne i ruchowe (rytmika, nauka pływania). Ciekawe propozycje mają różne studia i kluby dziecięce organizujące zajęcia adaptacyjne, które przygotowują dziecko do przebywania w grupie. W takich zajęciach dzieci najczęściej biorą udział razem z rodzicami czy opiekunami. W bezpiecznej odległości od mamy dziecko uczy się prostych zabaw, prac plastycznych, piosenek, tańców. Dzieci uczestniczące w takich zajęciach łatwiej później wchodzą w grupę przedszkolną.

Rozmaite zajęcia dla rodziców i dzieci to z początku głównie atrakcja dla mamy i taty - mają okazję wyjść gdzieś z maluchem, poznać inne rodziny, poczuć się dobrze w swojej roli, ale także nauczyć nowych zabaw i złapać nieco inspiracji, jak zorganizować dziecku czas w domu. Dziecko z początku może podchodzić niechętnie do nowego miejsca, tłumu dzieci, hałasu, gwaru i obcych dorosłych, którzy wydają maluchom jakieś polecenia. Nie warto jednak tracić zapału, bo po przełamaniu pierwszych lodów może się okazać, że zajęcia się dziecku spodobają.

Czuwaj, gdy się bawię

Jeśli nie macie możliwości skorzystać z zajęć zorganizowanych, warto zapewnić dziecku kontakty z innymi maluchami, choćby na placu zabaw czy podczas rodzinnych spotkań. Początki mogą być trudne, ale nie ma się co zrażać, tylko odpowiednio reagować. Dozór dorosłych nad zabawą takich maluchów jest konieczny - prędzej czy później zapewne zacznie się awantura z biciem, szczypaniem, pluciem, gryzieniem czy sypaniem piaskiem w oczy. Reagujcie wtedy stanowczo : trzeba uniemożliwić dziecku takie agresywne zachowanie , z poważną miną powiedzieć, że tak nie wolno. Jeśli nic nie działa i dziecko nadal pali się do bójki, warto odejść z nim kawałek dalej, kucnąć przed nim, spojrzeć w oczy, powtórzyć, że nie bijemy ani nie gryziemy kolegów. Jeśli dziecko nie reaguje, powiedzmy mu, że jeśli się nie uspokoi, będzie musiało zakończyć zabawę, bo nikomu nie wolno krzywdzić w zabawie innych. Jeśli nie będzie poprawy, rzeczywiście trzeba będzie zabrać malca z placu zabaw, spokojnie znosząc jego protesty.

Ważne, by swój sprzeciw wyrażać spokojnie i przekonująco; krzyk, klaps , agresja ze strony dorosłych niczego dobrego dziecka nie nauczą, pokażą tylko, że mały ma tłumić agresję, a silniejszemu wolno nią rozwiązywać problem. Dla dziecka ważna jest też konsekwencja ze strony rodzica. No i fakt, że kara (koniec zabawy) wiąże się z winą (złe zachowanie w czasie zabawy).

Warto o tym warunku pamiętać także w innych okolicznościach i starać się ewentualne kary dobrze dobierać do przewinienia. Zapowiedź: "Jeśli zaraz nie posprzątasz klocków, za karę wieczorem nie obejrzysz dobranocki" jest dla dziecka totalną abstrakcją - przyczyny nic nie łączy ze skutkiem, a kara jest zbyt odległa w czasie, by w ogóle o niej pamiętać.

Chcę mieć kotka!

Zasady pokojowego współżycia dotyczą nie tylko kontaktów dziecka z innymi dziećmi, ale także ze zwierzętami . Jeśli maluch wyrasta w domu, w którym mieszka zwierzę, od małego musi być uczone, że nie może mu sprawiać bólu i robić krzywdy. Szacunku dla zwierzęcia trzeba uczyć także dziecko, które ma z czworonogami sporadyczny kontakt.

Może się zdarzyć, że malec po wizycie u cioci, która ma w domu kotka albo pieska, zapragnie mieć własnego pupila. Decyzji o jego przygarnięciu nie podejmujcie pochopnie, szczególnie, jeśli dziecko miewało wcześniej objawy alergii, niekoniecznie na sierść i wydzieliny zwierząt. Wcześniejsze zmagania z alergią pokarmową czy alergiczne reakcje na inne czynniki zwiększają ryzyko uczulenia na zwierzęta .

Pamiętać trzeba, że tak małe dziecko nie zajmie się jeszcze swoim ulubieńcem i wszelkie obowiązki spadną na was. Jeżeli nie macie przekonania do takich zajęć, lepiej częściej odwiedzajcie ciocię z kotkiem, a sami na razie jeszcze wstrzymajcie się z powiększaniem domowego grona. Ale jeśli sami zawsze marzyliście o zwierzaku, a dziecko, ani żadne z was nie jest alergikiem, pamiętajcie, że obecność w domu zwierząt dobrze wpływa na emocjonalny rozwój dziecka, uczy je odpowiedzialności i szacunku dla każdego żywego stworzenia. Oczywiście będziecie musieli teraz jeszcze baczniej pilnować malca, tak by ani dziecku ani zwierzęciu podczas ich wspólnych kontaktów nie stała się żadna krzywda.

Zobacz, jaki świat jest piękny

W tym wieku zainteresowanie dziecka zwierzętami jest ogromne. Jeśli właśnie szukacie ciekawego miejsca na spędzenie urlopu czy dłuższego weekendu, poszukajcie dobrej oferty agroturystycznej. Dla dwulatka zobaczenie prawdziwego królika, kury czy krowy będzie przeżyciem fascynującym (choć niektóre dzieci mogą się nieco przestraszyć dużego zwierzęcia). Maluch będzie przeszczęśliwy, jeśli w okolicy będzie sterta piachu, w której można robić babki i błotko; rzeka, w którą można rzucać patyki (uwaga na siłę bezwładności, trzymajcie malca, by nie wpadł do wody razem z patykiem), łąka , na której można obserwować żuczki i mrówki ... Dziecko w tym wieku dostrzega mnóstwo szczegółów, ciągle się uczy, kontempluje świat i chłonie wszelką wiedzę o nim. Dla rodziców to wielka przyjemność, odkrywać na nowo drobne radości, cieszyć się kształtem liścia czy zapachem kwiatka. Spędzając czas z dzieckiem, z dala od obowiązków, pracy, zgiełku dnia codziennego, przekonują się, jakie ono jest niezwykłe, wdzięczne, radosne. Taki spokojny wypoczynek w sielskiej scenerii może być w tym okresie lepszym pomysłem, niż męcząca, daleka podróż w egzotyczne kraje.

Robimy przerwę

Nie musicie oczywiście daleko wyjeżdżać, by miło spędzić czas i pokazywać dziecku piękno świata. Z dwulatkiem zwykły spacer staje się teraz prawdziwą lekcją przyrody. Być może będziecie przykucać przy każdym robaczku, brodzić w trawie, suchych liściach albo śniegu, obserwować psy bawiące się w parku. Spacery mogą się jeszcze wydłużyć, przecież tyle ciekawych rzeczy jest do zobaczenia. Ale szybko pojawi się zmęczenie, a wraz z nim gwałtowny protest. Choć dziecko sprawnie już chodzi i ma coraz silniejsze nóżki, nie daje rady długim trasom. Lepiej nadal zabierajcie ze sobą na spacer lekki, składany wózek , chusteczki do mycia rąk, przekąskę, coś do picia. Najedzony i wypoczęty maluch mniej będzie skłonny do gwałtownego wyrażania złości.

Prawda, że jestem słodki?

Choć dwulatkowi nadal zdarzają się wybuchy furii , prawdopodobnie zmienia się już ich natężenie. Także dlatego, że wy - rodzice - wiecie jak się wówczas zachować, jak odwrócić uwagę malca, jak pomóc mu się uspokoić. Wiecie już, że nie działa krzyk i złość, że najlepszym lekarstwem jest spokój. To daje dziecku poczucie bezpieczeństwa i odpowiednio ustawia relacje między wami. Jasne jest, że rządzą tu rodzice, a nie mały złośnik. Że krzykiem i tupaniem niczego się nie wynegocjuje. Że po awanturze miło jest się pogodzić.

Na pewno widzicie, jak w ciągu ostatnich miesięcy dziecko rozwinęło się i zmieniło. Potrafi być naprawdę słodkie. Zaskakuje poczuciem humoru, radością życia, pomysłami, skojarzeniami, coraz trafniejszymi komentarzami. Jeśli dużo z nim przebywacie i rozmawiacie, bardzo wzbogacił się jego słownik. Nieraz maluch zaskoczy was dostosowując tekst z czytanej kiedyś książeczki do jakiejś adekwatnej sytuacji.

Kogo kocham, kogo lubię

Coraz więcej będzie powstawać rodzinnych anegdot z waszym synkiem albo córeczką w roli głównej. Dziecko mówi to, co myśli, co mu się kojarzy, co mu się podoba. Taka szczerość z jednej strony jest zabawna, z drugiej czasami przeraża. Dziecko może z rozbrajającą szczerością powiedzieć krewnej, że jej nie znosi, uderzyć w płacz na widok wąsatego wuja i poruszać publicznie tematy, które wolelibyście zachować dla siebie. Trudno, musicie się z tym pogodzić - nie wytłumaczycie na razie dziecku pokrętnych zasad savoir-vivre'u. Pamiętajcie także, że w kontaktach towarzysko-rodzinnych ważniejsze są odczucia i emocje dziecka, niż dorosłych. Jeśli dziecko jak ognia unika całowania cioci albo zabawy z dziadkiem w "A-kuku!", nie zmuszajcie go do tego. Przekonacie się pewno, że maluch ma także swoich faworytów, zapewne będą to osoby, które dziecko traktują serdecznie, ale nie narzucają mu się i do niczego nie nakłaniają. Warto wykorzystać taką wzajemną sympatię malca i bliskiej, dorosłej osoby. Jeśli dobrze się bawią, zostawcie ich sam na sam, zajmijcie się swoimi sprawami. Dziecko powoli przekonuje się, że czas można fajnie spędzać nie tylko z mamą czy tatą. Zaczyna chcieć poznawać innych ludzi, odkrywa, że może z nimi rozmawiać i ciekawie spędzać czas.

Rady na ten miesiąc

* Jeśli chcecie pójść z dzieckiem do restauracji, wybierzcie taką, która ma dobrą opinię wśród innych rodziców. Nie tyle chodzi o krzesełko do karmienia i przewijak, ile o przyjazną atmosferę, brak tytoniowego dymu, miłą i sprawną obsługę (czekanie na zamówienie, posiłek i rachunek z małym wiercipiętą bardzo się dłuży...), dania także w wersji dla najmłodszych oraz dodatkowe atrakcje (kącik do zabawy, kredki, kolorowanki).

* Zaproś dziecko do zabawy w naśladowanie - będzie zachwycone mogąc wcielić się w role dorosłych . Zapewne spodoba mu się przebieranie w wasze ubrania, proste prace kuchenne, sprzątanie odkurzaczem zabawką, prasowanie plastikowym żelazkiem ubranek dla lalek czy zabawa w doktora (szczególnie, że pozwala ona oswajać lęki przed prawdziwą wizytą lekarską).

* Dziecko w nocy często wychodzi ze swojego łóżeczka i wędruje do waszego łóżka? To zupełnie normalne. Jeśli wolisz nie doprowadzić do sytuacji, w której codziennie budzicie się w łóżku we trójkę, nocnego wędrowniczka przytul, uspokój, a potem delikatnie przenieś do jego łóżeczka . Odnajdź w pościeli jego przytulankę, zostaw przytłumione światło w mieszkaniu, pogłaszcz malca i wróć do siebie.

* Nie próbuj porównywać dokonań i umiejętności swojego dziecka i dzieci znajomych. Szczególnie, jeśli chodzi o to, kto już robi siusiu na nocnik, a kto jeszcze używa pieluszek. Podświadomie możesz zacząć przypisywać tej sprawie zbyt dużą wagę, a to utrudnia bezstresową naukę korzystania z nocnika . Każde dziecko uczy się opanowywania czynności fizjologicznym w swoim tempie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.