Usypianie

Wieczorne zasypianie bez kłopotów? Niektórzy rodzice już w to wątpią, ale może nie wypróbowali jeszcze wszystkich sposobów...

Mniej snu w dzień

Jeśli maluch buszuje po domu do jedenastej wieczór i wcale nie wydaje się senny, to być może nie potrzebuje już dwóch drzemek w ciągu dnia. A skoro tak, to wystarczy nie usypiać dziecka po południu, by do wieczora zdążyło się zmęczyć i zrobić senne.

Spokojny wieczór

Gdy zbliża się pora snu, warto zastąpić szalone zabawy spokojnymi. Spróbujcie ułożyć proste puzzle, przeczytać książeczkę, obejrzeć spokojną bajkę dla najmłodszych (polecam sympatyczną "Mysię"). Potem kolacja i relaksująca kąpiel w piance. Gdy maluch już jest w piżamce, możecie razem ułożyć zabawki do snu (tę ukochaną oczywiście w łóżku dziecka). A na miłe zakończenie wieczoru - bajeczka i całus na dobranoc.

Dorosłe łóżko

Jeśli do tej pory dziecko spało z wami, przenoszenie go teraz do łóżeczka ze szczebelkami nie ma większego sensu. Szansa, że maluch się do niego przekona, jest znikoma, natomiast ryzyko cowieczornych batalii bardzo duże. Jeśli dziecko ma zasypiać we własnym łóżku, lepiej kupić mu już "dorosły" mebel. Po pierwsze, dziecko poczuje się ważne i docenione (dostało nowe łóżko i taaakie duże!), po drugie, będzie mu wygodniej, po trzecie i najważniejsze, mama będzie mogła je porządnie przytulić na dobranoc (trzymanie ręki między szczebelkami to jednak nie to samo). Zakup tapczanika ma też zaletę ekonomiczną - ten mebel posłuży wam przez dobrych kilka lat. Do nowego, łóżka potrzebna będzie nowa pościel. Miękka, miła w dotyku, z zabawnymi rysunkami, w kolorach, które maluch lubi najbardziej.

Stanowczość i konsekwencja

Czasem problem tkwi w... zbyt dużej cierpliwości osoby, która układa dziecko do snu. Gdy świeżo zapakowany do łóżka maluch zaczyna nagle domagać się picia, jedzenia, zmiany pieluszki (jeśli korzysta już z nocnika, oczywiście natychmiast chce mu się siusiu albo kupkę), mama lub tata bierze to za dobrą monetę i robi dokładnie to, czego domaga się dziecko. Jeśli tak właśnie jest w waszej rodzinie, niech malucha usypia to z was, które jest bardziej stanowcze i mniej ulega kaprysom dziecka. Wbrew pozorom pomoże to nie tylko wam, ale i dziecku. Widząc, że rodzice są zdecydowani i pewni swego, będzie spokojniejsze i prędzej zaśnie. Stanowczość rodziców pozwala dziecku czuć się pewnie i bezpiecznie.

Odrobina światła

Lęk przed ciemnością to jedna z najczęstszych przyczyn trudności z zasypianiem. Jego źródło tkwi w dalekiej przeszłości naszego gatunku, kiedy ciemności mogły ułatwić atak na bezbronnego śpiącego człowieka dzikim bestiom. Nie tak łatwo pozbyć się go zupełnie, ale można go złagodzić.

Dziecko będzie się czuło bezpieczniej w pokoju, który dobrze zna. Wtedy nawet groźny na pierwszy rzut oka cień szybko zostanie zdekonspirowany jako znajome krzesełko czy wazon. Większość dzieci czuje się pewniej, jeśli w pokoju pali się mała lampka, która nieco rozprasza mrok. Albo gdy do sufitu przyklei się fosforyzujące gwiazdki, dzięki którym nie jest zupełnie ciemno. Niektóre maluchy wolą, by zostawić drzwi uchylone. Znajome odgłosy domu (szum pralki, kuchenna krzątanina, cicha rozmowa rodziców) działają kojąco.

Przytulanka

Maluch najchętniej zasypia oczywiście wtulony w mamę lub tatę, gdy jednak przychodzi czas na naukę samodzielnego zasypiania, trzeba znaleźć godnego zastępcę rodziców. Wielu dzieciom pomaga w zaśnięciu miła w dotyku, pluszowa zabawka. Nie musi być ani nowa, ani ładna, ale maluch musi ją darzyć wyjątkową sympatią. Przytulanką może być też poduszeczka, kocyk, kołderka...

Lepiej nie dawać maluchowi smoczka, zwłaszcza jeśli do tej pory obywał się bez niego. Ssanie smoczka nie najlepiej wpływa na zgryz. Poza tym dziecku później bardzo trudno się od niego odzwyczaić. Absolutnie nie należy też zamieniać piersi na butelkę z mlekiem. Roczny czy półtoraroczny maluch na ogół ma już co najmniej kilka zębów i ssanie słodkiego mleka przed snem groziłoby mu próchnicą.

Bajka z płyty

Niejedno dziecko chętnie posłucha przed zaśnięciem płyty albo kasety z kołysankami czy ulubioną bajką. I pewnie nawet przy tym uśnie, pod warunkiem, że nagranie będzie dostatecznie długie. Bo jeśli bajka skończy się za wcześnie i do pokoju wkroczy mama, by włączyć nową, senna atmosfera pryśnie jak bajka mydlana.

Zwykle bardziej nasennie działają bajki czytane przez jednego aktora niż słuchowiska, w których dużo się dzieje i które raczej rozbudzają ciekawość, niż skłaniają do snu. Polecamy bajki z naszej kolekcji (dokładne informacje znajdziecie w internecie na stronie www.gazeta.pl/kolekcje). Głosy Wojciecha Manna i Magdy Umer działają naprawdę kojąco. Czasem skuteczniejsze niż bajki są odgłosy natury. Nagrany śpiew leśnych ptaków, szum morza czy wiatru działa kojąco i usypia nawet najbardziej opornych.

Książka do poduszki

Czytanie na dobranoc to prawdziwy czas bliskości z dzieckiem. Miły zwłaszcza dla rodziców, którzy pracują przez cały dzień i nacieszyć się maluchem mogą dopiero wieczorem. Pół godziny wieczornego sam na sam z synkiem lub córeczką sprawia im wielką przyjemność. By jednak miłe pół godziny nie zmieniło się w irytujące dwie godziny, warto pamiętać, że:

- na najmłodszych bardziej nasennie działają rytmiczne wierszyki niż baśnie o wciągającej fabule;

- nieco starsze dzieci wolą już często opowiadania. Warto wybierać wtedy nie te zabawne i pełne psot, ale raczej spokojne, refleksyjne;

- lepiej, by książeczki czytane

na dobranoc nie były zbyt jaskrawo ilustrowane, bo wtedy dziecku trudno oderwać od nich wzrok i zamknąć oczy;

- kiedy maluch robi się senny, dobrze jest nieco zwolnić tempo czytania i zmienić głos z pełnego ekspresji

na bardziej monotonny;

- gdy czytanie za bardzo się przedłuża, warto na chwilę opuścić posterunek i wyjść np. do łazienki. Jest duża szansa, że po powrocie lektora mały słuchacz będzie już smacznie spał;

- jeśli dziecku wyraźnie przeszkadza w zaśnięciu zapalone światło, można czytanie zastąpić opowiadaniem wymyślonej przez siebie bajki.

Słysząc spokojny głos mamy czy taty, dziecko przestaje bać się ciemności, a pozbawione widoków oczka łatwiej się zamykają.

Więcej o:
Copyright © Agora SA