Od pieluch do nocnika

Zwykle około drugich urodzin dziecka przychodzi dobry moment na pierwsze próby korzystania z nocnika. Przed przystąpieniem do nich warto poznać kilka wskazówek.

Przesiadka na nocnik to ważny moment w życiu dziecka. Maluch musi być do niej gotowy. Zarówno fizycznie, jak i emocjonalnie.

Gotowość fizyczna polega na zdolności do zaciskania mięśni wokół cewki moczowej i odbytu mimo silnego uczucia parcia. Większość maluchów potrafi to w wieku 18-24 miesięcy.

Gotowość emocjonalna oznacza, że dziecko chce w tej sprawie współpracować. Zwykle możemy na to liczyć, gdy malec ma około dwóch lat. Bardzo ważna też jest umiejętność komunikowania się. Możemy uczyć dziecko korzystać z nocnika, gdy jest ono w stanie powiedzieć nam, że właśnie chce zrobić siusiu czy kupkę. A to także jest możliwe na ogół dopiero w okolicach drugich urodzin.

Oczywiście zdarzają się dzieci, które są gotowe do porzucenia pieluch nieco wcześniej. Ale są to naprawdę wyjątki. Lepiej z treningiem czystości poczekać. Jeśli zaczniemy go zbyt wcześnie, nauka może trwać dłużej i przysporzyć dziecku stresów. Wtedy trzeba wrócić do pieluch i odczekać, aż maluch zapomni o niepowodzeniach.

Kupujemy nocnik

Najlepiej zwykły, w tradycyjnym kształcie. Nocnik-zwierzątko czy nocnik-samochód skłaniają raczej do zabawy niż skupienia się na właściwej czynności. Nocnik powinien być stabilny, z łagodnymi krawędziami. Dla chłopców koniecznie z osłoną z przodu. Inaczej maluch, siedząc na nocniku, może niechcący obsiusiać nie tylko dywan, ale też wierną widownię. W sklepach można kupić nocniki, które grają, gdy dziecko nasiusia. Nigdy nie wiadomo, czy pozytywka się dziecku spodoba, czy też przestraszy je i zrazi na długo.

Wytłumacz maluchowi, do czego służy nocnik (dla ciebie to oczywiste, ale nie dla dziecka). Na początek możesz posadzić na nim misia lub lalę. Świetną pomocą naukową będzie siusiająca lalka z własnym nocniczkiem.

Niektóre dzieci nie dają się przekonać do nocnika, za to bez protestu uczą się korzystać z sedesu. Musicie tylko kupić schodek, po którym dziecko bezpiecznie wdrapie się na sedes, i specjalną nakładkę na deskę (dla chłopców nieco wyższą z przodu). Dzięki niej będzie siedziało wygodnie i nie będzie się bało, że wpadnie do ubikacji.

Zdejmujemy dywan

Gdy czujecie, że maluch jest gotowy, by zmierzyć się z nowym zadaniem, możecie zacząć właściwą naukę. Kiedy maluch się obudzi, zaproponuj mu skorzystanie z nocnika. Jeśli nie chce lub siada, ale zaraz wstaje, nie nalegaj jednak. Niech przez jakiś czas po prostu pobiega z gołą pupą. Jeśli skojarzy uczucie wypełnionego pęcherza ze strumyczkiem cieknącym po nogach, nauka pójdzie już naprawdę szybko.

Na razie zachęcaj dziecko jedynie, by usiadło na nocniku, gdy zechce mu się siusiu. Gdyby się udało, pochwal świetnego ucznia i jak zwykle ubierz w pieluchę (ale typu pull up, którą można zsunąć jak majtki). Jeśli się nie uda, co niestety jest prawdopodobne, i na podłodze znajdzie się kałuża, wytrzyj ją bez słowa i także włóż malcowi pieluszkę.

Rezygnujemy z pieluch

Po kilku dniach wstępnych lekcji czas na następny etap. Zdejmuj maluchowi w domu pieluchy (zakładaj je tylko do spania) i wkładaj majtki. Powiedz, że tak mu będzie wygodniej, a gdy będzie chciał siusiu, może zrobić do nocnika, który stoi tuż obok. Na początku wpadki są częstsze niż sukcesy, nawet jeśli maluch bardzo się stara. Nie mów wtedy, że dziecko jest niegrzeczne, nie krzycz na nie, nie zawstydzaj go. Korzystania z nocnika, tak jak innych czynności, trzeba się nauczyć. Maluch przecież nie siusia w majtki złośliwie. Po prostu nie zawsze uda mu się zdążyć. Zamiast się złościć, powiedz więc spokojnie: "Trudno, nie zdążyłeś. Wytrzemy to". Nigdy nie zmuszaj malca do siedzenia na nocniku, nawet jeżeli widać, że za chwilę coś by się tam znalazło. Małe dzieci lubią postawić na swoim. Jeśli widzą, że bardzo nam zależy na sprawie, mogą stawiać opór dla zasady. Nie przypominaj dziecku co pięć minut o nocniku, bo pomyśli, że z tymi majtkami ma tylko kłopoty. A gdy wyczerpie się wasza cierpliwość i będziecie mieli dość ciągłego ścierania kałuż, pomyślcie, że jeszcze tylko kilka tygodni i korzystanie z toalety będzie dla malucha tak oczywiste jak dla was. Wytrzymajcie.

Ubranie

Przy pierwszych nocnikowych próbach liczy się dosłownie każda sekunda. Dlatego trzeba zadbać o odpowiednie ubranie. Zapomnijcie o szelkach, paskach, kombinezonach, guzikach i zatrzaskach. Najwygodniej jest latem. Wtedy maluch może chodzić po domu z gołą pupą, a na wyjścia dobrze jest zaopatrzyć się w sporo luźnych, łatwych do zdejmowania majteczek. Zimą na spacer warto malcowi założyć jednak pieluchę (mokra wpadka byłaby sporym kłopotem). A po domu puszczać malca w lekkich spodenkach w gumkę.

Więcej o:
Copyright © Agora SA