-
Dzieci intuicyjnie, podobnie jak wszystkie inne zwierzaki, jedzą to, czego i ile potrzebują. Wyrównują sobie wszystko w ciągu tygodnia w przeciwieństwie do dorosłych, którzy nawykowo jedzą podobne porcje za każdym razem i o określonej porze nie zastanawiając się, czy są faktycznie mniej czy bardziej głodni. Majstrowanie i robienie tematu z rzeczy naturalnej, jaką jest jedzenie, najczęściej nasila wydumany problem. Zostawcie dziecko w spokoju, nie pytajcie, czy i ile zjadło i czy, nie daj Boże, chce dokładkę, a wszystko się unormuje. Zdrowy człowiek się nie zagłodzi. Na pewno dorosły decyduje, co jest na talerzu i nie panikuje, jak dziecko opuści posiłek, tylko pozwala zgłodnieć i zjeść następny ze smakiem. Dziecko to mały człowiek, a nie kosmita.
-
"wyeliminuj cukier
biały cukier zastąp zdrowymi zamiennikami - fruktozą, owocami, daktylami"
Brawo! Wyeliminowanie sacharozy (tzw. biały cukier) i wprowadzenie fruktozy niewiele da. Wciąż to są cukry proste. Nadmiar fruktozy może sprzyjać otyłości i cukrzycy typu 2 (wzrasta insulinoodporność). To już lepiej w ogóle nie słodzić, nie używać żadnego cukru prostego.
Notabene, na edziecko już jest artykuł o szkodliwości fruktozy - www.edziecko.pI/jedzenie/7,79323,25178023,fruktoza-dlaczego-trzeba-na-nia-uwazac.html
Te porady są tego samego poziomu co polecanie smalcu jako źródła białka. -
-
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
mohyl
Oceniono 4 razy 4
matka ! z dwuletnim doświadczeniem