Twoje dziecko wciąż choruje? A może wcale nie? Jak często statystycznie choruje dziecko?

Zbliżająca się jesień i powrót dziecka do przedszkola lub szkoły dla rodziców oznacza alarm: będzie chorować!

Kiedy organizm dziecka uczy się odpierać ataki wirusów i bakterii?

Rodzimy się z jeszcze niedojrzałym układem odpornościowym, jego rozwój będzie trwał jeszcze przez około 12 pierwszych lat naszego życia. Na starcie jesteśmy jednak wyposażeni przez naturę w tarczę ochronną w postaci przeciwciał otrzymanych od matki w końcowym etapie ciąży. Dodatkowo w niemowlęctwie wysysamy odporność z mlekiem mamy – zawarte w nim przeciwciała chronią przed chorobami, z którymi nauczył się rozprawiać organizm matki.  Mleko modyfikowane na wzór naturalnego pokarmu jest wzbogacane o składniki wspierające odporność.

Gdy pomoc z zewnątrz przestaje płynąć, zaczynają się pierwsze problemy z częstymi infekcjami. Mniej więcej przed 4 miesiącem życia niemowlęcia nadchodzi pierwszy trudny moment: spadek odporności związany z obniżaniem się poziomu przeciwciał otrzymanych przed urodzeniem. Młody układ odpornościowy jest też niedoświadczony - nie produkuje sam wystarczającej ilości przeciwciał także z powodu niewielu wcześniejszych okazji do konfrontacji z patogenami. U dzieci 3-4 miesięcznych częściej pojawiają się infekcje.

Kolejnym momentem kryzysowym jest przekroczenie przez dziecko wąskiego kręgu najbliższych osób, z którymi się stale stykało i pójście do żłobka lub przedszkola. Badania pokazują, że dzieci korzystające z opieki placówek, gdzie grupy są liczniejsze niż 6 osób, zaczynają chorować częściej niż ich rówieśnicy zostawiani np. pod opieką niani czy w bardziej kameralnych klubikach. Pewnym pocieszeniem dla rodziców wybierających większe placówki mogą być ustalenia, że dzieci, które zaczęły przebywać w dużych grupach jeszcze przed 3 rokiem życia w okresie szkolnym chorują mniej, jakby ich układ immunologiczny swój chrzest bojowy przeszedł wcześniej i był lepiej zaprawiony w walce.

Odporność malucha w dużej mierze uwarunkowana jest genetycznie, ale w pewnym zakresie możemy też ją wzmacniać, dlatego warto się tym zająć przed zbliżającymi się newralgicznymi momentami, takimi jak żłobkowy czy przedszkolny start.
Najbardziej efektywną metodą uodpornienia dziecka na infekcje są szczepienia. Organizm reaguje na zawarte w nich unieszkodliwione patogeny tak, jak na zwyczajny atak wirusów czy bakterii: wytwarza przeciwciała, które później, w przypadku prawdziwego kontaktu z tą infekcją zapobiegną zachorowaniu lub złagodzą przebieg choroby. Niestety nie przeciwko wszystkim chorobom mamy szczepionki, więc rodzice, chcąc nie chcąc, muszą liczyć się z tym, że co jakiś czas dziecko będzie "coś łapać".

Pytanie tylko, co jaki czas chorują zazwyczaj dzieci?

Maluchy zapadają najczęściej na infekcje górnych dróg oddechowych, zapalenia ucha i infekcje jelitowe. Biegunki pojawiają się zazwyczaj 1- 2 razy w roku. Od 4 do 8 przeziębień w  roku też nie powinno dziwić. W przełomowych latach, gdy maluch rozpoczyna żłobek czy przedszkole, ta liczba skacze nawet do 10-12.
Zastanawiając się, czy to wciąż jedna i ta sama infekcja pamiętajmy, że zwykły katar dokucza nam zazwyczaj około 7 dni. Objawy poważniejszych chorób utrzymują się nawet przez 2 tygodnie. Niestety około 15% dzieci boryka się z nawracającymi infekcjami w postaci kataru, zapalenia zatok, ucha środkowego czy gardła. U około 10% małych pacjentów przyczyną nawracających infekcji jest nieprawidłowe funkcjonowanie systemu immunologicznego (za badaniami PBS DGA przeprowadzonymi w dniach 2-4.02.07 na reprezentatywnej próbie Polaków). Jak je rozpoznać? Niepokojące jest, gdy dziecko przechodzi infekcje ciężko i są one oporne na leczenie, ma m.in. nawracające ropnie, owrzodzenia jamy ustnej, gorączki bez innych towarzyszących objawów.

Co robić, gdy częstotliwość chorób dziecka mieści się w statystycznej normie, ale chcemy mu oszczędzić zakichanych dni? Nie pozwalać by maluch był biernym palaczem, hartować, spędzać dużo czasu na świeżym powietrzu, ubierać stosownie do pogody i nie przegrzewać, uczyć prawidłowego mycia rąk (ten prosty zabieg naprawdę skutecznie zapobiega rozprzestrzenianiu się infekcji), dbać o bogatą i różnorodną dietę, w której nie zabraknie kwasów tłuszczowych omega-3, probiotyków oraz owoców i warzyw, które są źródłem nieocenionej witaminy C, przeciwutleniaczy oraz beta-karotenu.

Jeśli wyżej wymienione zasady postępowania w budowaniu odporności zawiodą, wówczas warto porozmawiać z pediatrą o możliwości wykonania prostej diagnostyki niedoboru odporności z krwi.

Konsultacja: pediatra, dermatolog dr Bartosz Pawlikowski

Zapisz

Copyright © Agora SA