Jak znaleźć owoc idealny? Wystarczy wiedzieć, czego szukać

Karolina Stępniewska
Pyszne, polskie i wyróżnione europejskimi oznaczeniami - właśnie takie są owoce, którym postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej. Może tegoroczne podróże zaplanujecie tak, by znaleźć się we właściwym miejscu we właściwym czasie? Kierunek: Kaszuby, część pasa nadwiślańskiego i region grójecki. Cel? Truskawki, wiśnie i jabłka. Warto!

Myślisz, że to nieważne, jakie owoce kupujesz? A jednak! Tej trójce szczęśliwców z pomocą przyszła Unia Europejska i jej oznakowania: Chronione Oznaczenie Geograficzne i Chroniona Nazwa Pochodzenia. Dzięki temu wiemy, że truskawki, które rosną na Kaszubach, jabłka z regionu grójeckiego i nadwiślańskie wiśnie są wyjątkowe. Co to oznacza?

Zapytaliśmy producentów o historię upraw i o to, co wyróżnia tę trójkę spośród owoców rosnących w innych regionach Polski. A na deser - wszak o owocach mowa - dorzucamy przepisy na dania wykorzystujące truskawkę kaszubską i wiśnię nadwiślankę. Sezon tuż, tuż...

Truskawka kaszubska (kaszëbske malëna) - ciemnoczerwona słodycz

Jedzono ją w Parlamencie Europejskim w Strasburgu na rozpoczęciu polskiej prezydencji, brała udział w Euro UEFA 2012 w Gdańsku, ozdobiła znaczek pocztowy: truskawka kaszubska, bo o niej mowa, zagościła na ziemiach województwa pomorskiego na początku XX wieku. Ze względu na surowy klimat Pojezierza Kaszubskiego - to obszar z jednym z najkrótszych w Polsce okresów wegetacji - truskawki w tym regionie dojrzewają późno, bo dopiero w drugiej połowie czerwca.

źródło zdjęć: ARR

Co je wyróżnia?

- Truskawki kaszubskie są słodsze, dobrze wybarwione i bardzo aromatyczne - zachwalają Edyta i Andrzej Klasa z Kaszubskiego Stowarzyszenia Producentów Truskawek. Na jakość tych owoców, oprócz surowego klimatu i krótkiego okresu wegetacji, wpływają też znaczne dobowe wahania temperatur: dni na Pojezierzu Kaszubskim są gorące, a noce chłodne.

Truskawka kaszubska jest intensywnie czerwona i lekko błyszcząca, a po przekrojeniu naszym oczom ukazuje się jej ciemnoczerwony miąższ. Wyjątkowo jędrne i soczyste, mają intensywny zapach i aromat, nieporównywalny z truskawkami z innych rejonów kraju. Swoją słodycz zawdzięczają większej zawartości cukru.

Truskawka kaszubska wpisana jest do europejskiego rejestru nazw i oznaczeń jako Chronione Oznaczenie Geograficzne. Dostąpiła tego zaszczytu w listopadzie 2009 roku. Oznaczenie przysługuje wyłącznie truskawkom rosnącym na terenie Pojezierza Kaszubskiego lub historycznych Kaszub. - Certyfikat, który w ostatnim sezonie posiadało 50 plantatorów z Kaszub, jest potwierdzeniem dla konsumentów, że owoce są produkowane zgodnie ze specyfikacją zatwierdzoną przez Komisję Europejską - wyjaśniają Klasowie.

źródło zdjęć: ARR

Trudno precyzyjnie określić, jakie są roczne zbiory certyfikowanej truskawki kaszubskiej, bo - tak jak w przypadku innych owoców - są one uzależnione od pogody. - Niestety w tym roku sezon opóźni się, a zbiory będą mniejsze, bo duże szkody na plantacjach wyrządziły majowe przymrozki, kiedy to temperatura spadła do -9 st. C. - mówi Andrzej Klasa. Szacuje, że uda się zebrać ok. 1000 ton owoców.

Gdzie je zjemy?

Jeśli chcielibyście spróbować tych słodkich, soczystych truskawek, wystarczy, że udacie się do Trójmiasta czy na Kaszuby. Kupicie je na targowiskach i bezpośrednio u producentów. Zachowajcie jednak czujność: - Niestety, często zdarzają się próby "podszywania" pod naszą markę. Truskawki sprzedawane w maju nie są kaszubskimi - przestrzega Edyta Klasa.

Świetną okazją do degustacji truskawek kaszubskich i jej przetworów jest "Truskawkobranie" - wielki festyn ludowy organizowany na przełomie czerwca i lipca na Złotej Górze k. Kartuz. Podczas tej imprezy plenerowej Kaszubskie Stowarzyszenie Producentów Truskawek organizuje konkurs na najlepsze desery i przetwory z truskawek kaszubskich: - Kreatywność uczestników zapiera dech, a jury ma trudne zadanie wybierając najlepsze z najlepszych. Osobiście uwielbiamy świeże truskawki prosto z krzaczka, desery w postaci ciast, koktajli, przetwory - dżemy, powidła, nalewki. Trudno wyrazić słowami, trzeba przyjechać na Kaszuby i spróbować! - zapraszają państwo Klasowie.

Wiśnia nadwiślanka - małe cudo pełne smaku

O wiśni nadwiślance Janusz Suszyna, przewodniczący Rady Nadzorczej Spółdzielni Producentów Owoców i Warzyw "Nadwiślanka" , opowiada z dużą pasją, tak samo jak o regionie, w którym rosną sady. - Popularność nadwiślanki zaczęła się przed stu laty dzięki statkom kursującym między Sandomierzem a Warszawą - opowiada Suszyna. Człowiek brał rano pełen koszyk wiśni i wsiadał na statek płynący do Warszawy, tam sprzedawał owoce i jeszcze tego samego dnia wracał do domu ze swoim zyskiem. No chyba, że poszedł na Warszawę, to pieniądze przepuścił - śmieje się.

Photographer: Grzegorz Kolaszews źródło zdjęć: ARR

- Wiśnia nadwiślanka to nie odmiana owocu, tylko jego lokalny typ - podkreśla Suszyna. Oznacza to, że nadwiślankę można uprawiać tylko w ściśle określonym rejonie Polski, w pasie nadwiślanym od Ożarowa do Lipska, obejmującym część województwa mazowieckiego (gminy Lipsko, Sienno, Solec n/Wisłą), świętokrzyskiego (gminy Ożarów i Tarłów) i lubelskiego (w powiecie kraśnickim, gmina Annopol).

W innych miejscach owoc nie będzie miał cech, które wyróżniają nadwiślankę spośród innych wiśni. - Nasze owoce są wyjątkowe dzięki wapiennej ziemi, w której rosną drzewa, a także dzięki bliskości Wisły, dającej ciepło podglebiu - wyjaśnia Suszyna.

Co ją wyróżnia?

Nadwiślanka to drobny owoc, który zawiera więcej antocyjanów, czyli naturalnych przeciwutleniaczy, niż inne wiśnie - wg Suszyny, w zależności od roku zbiorów, w nadwiślance jest ich 20-100 proc. więcej. Koneserzy i producenci podkreślają także wyjątkowy aromat i barwę nadwiślanki. Ta wiśnia idealnie nadaje się do przyrządzania konfitur, dżemów i soków. Zawiera także dużo pektyny - wystarczy wyrwać szypułkę, by w zagłębieniu owocu dostrzec charakterystyczną galaretkę.

źródło zdjęć: ARR

Najrzadziej wykorzystywana jest w deserach: - Bo jest malutka - tłumaczy Janusz Suszyna. - A ludzie do deserów wolą duże owoce. Ale jest rewelacyjna i jak najbardziej się nadaje - zapewnia. - Jest wyjątkowa, bo ma dużo kwasów, ale też cukru. Jej smak jest tak zrównoważony, że jak zjesz jedną, to od razu masz ochotę na następną - zachwala.

Oznaczenie Chronionej Nazwy Pochodzenia wiśnia nadwiślanka otrzymała w grudniu 2009 r. Certyfikowane owoce muszą być zbierane ręcznie, co podnosi koszty produkcji, nie wszyscy producenci z regionu są więc zainteresowani uzyskaniem certyfikatów dla swoich zbiorów. Obecnie jest 36 producentów certyfikowanej nadwiślanki, a jej zbiory wahają się, w zależności od roku, od 500-1000 ton. W rekordowym 2010 r. zebrano aż 920 tys. wiśni, w tym roku, ze względu na wczesną wiosnę i niskie temperatury w okresie kwitnienia, producenci nie spodziewają się wysokich zbiorów - szacują je na około 400 tys. ton.

Gdzie ją zjemy?

- Najlepiej przyjechać w dziewicze tereny okolic Słupii Nadbrzeżnej - zachęca Suszyna. - Rozbić się z namiotem, załapać na zbiór owoców w sadach, gdzie są zbierane ręcznie i najeść się do woli - podpowiada. Jeśli ta opcja nie przemawia do naszej wyobraźni, pozostaje nam sięgnąć po przetwory. Raczej nie spodziewajmy się, że kupując wiśnie w warzywniaku w regionie, w którym uprawia się nadwiślankę, trafimy akurat na nią, kupimy ją jednak bezpośrednio u producentów.

Jabłka grójeckie - "fascynujące doznania zmysłowe"

Prawdopodobnie najbardziej znane z tej trójki, jabłka grójeckie uprawiane są już od 500 lat. Do Polski przywiozła je królowa Bona, która w XVI wieku otrzymała ziemię w regionie grójeckim i postanowiła przeznaczyć ją na królewski sad. Teraz te rejony nazywane są "największym sadem Europy", a Maciej Majewski, prezes Stowarzyszenia Sady Grójeckie , mówi o rosnących tam jabłkach jako o skarbie narodowym: - Od wieków uwodzą zapachem, kształtem i jędrnością - zachwala.

Photographer: Grzegorz Kolaszews źródło zdjęć: ARR

Co je wyróżnia?

Maciej Majewski, wyjaśniając unikalność owoców rosnących w jego regionie, podkreśla walory smakowe jabłek: - Mają wyjątkowy, pożądany przez konsumentów smak, który gwarantuje fascynujące doznania zmysłowe - zapewnia. Swój smak zawdzięczają kwasowości wyższej od przeciętnej dla danej odmiany średnio o 5 proc. Jabłka grójeckie mają też charakterystyczną wielkość, strukturę miąższu i kolor: mocny czerwony rumieniec zawdzięczają wyższej o 5 proc. zawartości barwników pod skórką (głównie antocyjanów i karotenoidów).

Same "jabłka grójeckie" to termin odnoszący się do ponad 40 odmian jabłek rosnących w regionie grójeckim. Są to m.in. popularne jabłka odmiany Idared, Lobo, Ligol czy Gala. - Wyjątkowość naszych jabłek wynika z mikroklimatu grójecczyzny, który sprawia, że owoce lepiej się wybarwiają, cechują się wyższą kwasowością i lepszymi właściwościami prozdrowotnymi - posiadają więcej antocyjanów, które są naturalnymi "zmiataczami" wolnych rodników. Pozwalają na dłużej zachować młodość, piękno i zdrowie - zachwala Majewski.

źródło zdjęć: ARR

Chronione Oznaczenie Geograficzne jabłkom grójeckim przyznano w październiku 2011 r. Oznaczenie obejmuje jabłka rosnące w 21 gminach województwa mazowieckiego i 5 gminach województwa łódzkiego. Najwięcej sadów, w których rosną certyfikowane jabłka znajdziemy w okolicach Błędowa, Belska Dużego, Grójca i Warki - stanowią one 70 proc. wszystkich upraw. Na terenie objętym ochroną rocznie zbiera się około 1 mln ton jabłek, jednak nie wszystkie otrzymują certyfikat: - Jeżeli uda się certyfikować produkcję na poziomie 100 tyś ton, uznamy to za ogromny sukces - mówi Majewski.

Certyfikat to kwestia prestiżu, ale nie tylko: - Przede wszystkim daje nam prawo do posługiwania się nazwą jabłka grójeckie w obrocie handlowym - tłumaczy. - Dla konsumenta natomiast stanowi gwarancję, że zakupione jabłka są na pewno grójeckimi, wyprodukowanymi w zgodzie z tradycjami - dodaje. Nie bez znaczenia sa także korzyści finansowe, które daje Chronione Oznaczenie Geograficzne: - Otwiera drogę do pozyskania dodatkowych środków na promocję owoców z naszego regionu - przyznaje Majewski. - Inna zaleta certyfikatu to identyfikacja samych producentów z tym produktem. Certyfikowani producenci mają większą świadomość wyjątkowości produktu, którym dysponują, przez co spada na nich większa odpowiedzialność w dbałości o jakość tych jabłek.

Gdzie je zjemy?

Oczywiście w regionie, ale nie tylko: - Grupy producenckie posiadają własne kanały sprzedaży i mamy nadzieję, że już wkrótce jabłka grójeckie będą widoczne w większości sklepów premium w całej Polsce - podkreśla Majewski. Jego zdaniem jabłka grójeckie najsmaczniejsze są zjadane w czystej formie: - To znakomita przekąska, najwygodniejszy owoc do spożycia w każdych warunkach - zachwala. Coraz większą popularnością cieszą się świeżo tłoczone soki z jabłek grójeckich, dostępne w sklepach w całym kraju, uznanie Polaków zaczyna zdobywać też cydr, niedawno jeszcze stosunkowo mało znany w naszym kraju. - No i czymże byłaby szarlotka bez jabłek grójeckich? - zapytuje Majewski.

A jeśli chcielibyście posadzić w swoim ogrodzie grójecką jabłonkę, skosztować grójeckich jabłek lub lokalnych przetworów, wybierzcie się na coroczne Święto Kwitnących Jabłoni , organizowane w maju w wielu gminach regionu.

PRZEPISY

Chipsy z truskawki kaszubskiej

(autor przepisu: Wojciech Harapkiewicz , Sekretarz Euro Toques Polska , Szef kuchni restauracji Inspiracja w Pałacu Kościeszy w Przyjaźni)

źródło zdjęć: ARR

Składniki:

1 kg świeżej truskawki kaszubskiej (uzyskamy z tego 200 g chipsów), 1 szklanka wody i 1 szklanka cukru

Sposób przygotowania:

Truskawkę kaszubską opłukać w lodowatej wodzie, bardzo szybko odsączyć i osuszyć papierem. Następnie pokroić w 3 mm plasterki i na 20 minut zanurzyć w zagotowanej i wystudzonej wodzie cukrowej (1 szklankę wody + 1 szklankę cukru ). Następnie delikatnie wyłożyć plasterki truskawek na papier pergaminowy i suszyć w piekarniku w temp.50-60°C przez ok. 2 godzin, aż przestaną się kleić i staną się suche, ale nie stracą elastyczności. Jest to idealna słodka i zdrowa przekąska dla dzieci.

Pieczona papryka z serem korycińskim i truskawką kaszubską

(autor przepisu: Agata Wojda , szef kuchni restauracji Opasły Tom PIW-u w Warszawie)

źródło zdjęć: ARR

Składniki dla 2 osób:

6 czerwonych papryk, 200 g sera korycińskiego swojskiego, 2 łyżki miodu z Sejneńszczyzny/Łoździejszczyzny, sok z połowy cytryny, 200 g truskawki kaszubskiej, 3 łyżki oleju rydzowego, 4 gałązki rozmarynu, sól, pieprz młotkowany

Sposób przygotowania:

Rozgrzać piekarnik do 180°C. Z papryki usunąć nasiona i posmarować 2 łyżkami oleju rydzowego. Oprószyć solą, grubym pieprzem i listkami rozmarynu. Ułożyć na papierze i piec przez ok. 20 min w piekarniku. Wyjąć, wyłożyć do foliowego woreczka i zawiązać. Studzić ok. 10 min, a następnie obrać z skórki. Odłożyć kilka truskawek kaszubskich do dekoracji, a pozostałe zmiksować z miodem z Sejneńszczyzny/Łoździejszczyzny, z 1 łyżką oleju i sokiem cytrynowym. Przetrzeć truskawki przez sitko, by pozbawić sos pestek. Na talerzu zrobić "kałużę" z sosu truskawkowego, wyłożyć ćwiartki obranej papryki, przełożyć ją plastrami sera korycińskiego swojskiego z dodatkiem czarnuszki lub czosnku i udekorować kawałkami truskawek. Lekko posolić. Można dodać małe listki świeżego szpinaku.

Kaczka pieczona z wiśnią nadwiślanką i miodem drahimskim

(autor przepisu: Sylwester Lis , szef kuchni Hotelu Bukovina , Bukowina Tatrzańska)

źródło zdjęć: ARR

Składniki dla 4 osób:

Kaczka (ok. 2 kg), 2-3 łyżki masła, 800g wiśni nadwiślanki, 1,5 szklanki czerwonego wytrawnego wina, 1,5 łyżki miodu drahimskiego, kieliszek wiśniówki, kawałek cynamonu, 1-2 goździki, sól, pieprz, łyżka soku z cytryny, łyżeczka mąki ziemniaczanej.

Sposób przygotowania:

Umytą i osuszoną kaczkę skropić sokiem z cytryny, natrzeć wewnątrz i z zewnątrz solą, pieprzem, następnie zostawić na godzinę w chłodnym miejscu. Ułożyć w wysmarowanej masłem brytfannie, polać stopionym masłem i piec około godziny w piekarniku rozgrzanym do 180°C. Wiśnie wydrylować. Zagotować wino z miodem, cynamonem i goździkami, gotować pod przykryciem ok. 5-7 minut, przecedzić przez sito. 2-3 łyżki wina zostawić, a w pozostałym winie zagotować wiśnie, wlać do nich wiśniówkę i zestawić z ognia. Kaczkę wyjąć z piekarnika i podzielić na porcje. Ułożyć w dużym żaroodpornym półmisku, obłożyć wiśniami, lekko skropić winem w którym gotowały się owoce i sosem spod kaczki, ponownie wstawić do piekarnika na ok. 30-40 min. Pozostały sos wiśniowy zagotować, wlać odstawione wino wymieszane z mąką ziemniaczaną i, mieszając, podgrzewać aż sos zgęstnieje. Gęstym, polać kaczkę. Pozostały sos podać w sosjerce. Kaczkę podawać z makaronem lub ryżem.

Karolina Stępniewska . Redaktorka serwisu eDziecko.pl. Fanka dobrej kuchni, ładnych wnętrz i koncertów rockowych. Ma dużą słabość do czekolady i pięknie wydanych książek dla dzieci.

Copyright © Agora SA