Pojadanie, podjadanie

Przekąska. Brzmi niby niewinnie. Jednak, wbrew pozorom, to prawdziwa plaga.

Chrupanie paluszków, pogryzanie ciasteczek, ssanie landrynek nie zaspokaja głodu. Pomaga zabić nudę. Pojadanie tym właśnie różni się od jedzenia. Przekąski to pułapka zarówno w diecie dorosłych, jak i dzieci. Jednym i drugim grozi nadwagą, a jednocześnie niedoborem składników odżywczych.

Regularne jedzenie

Organizm najlepiej funkcjonuje, gdy w regularnych odstępach czasu, mniej więcej co 3 godziny, dostaje porcje energii w postaci posiłków - trzech większych (śniadania, obiadu i kolacji) i dwóch mniejszych (drugiego śniadania i podwieczorku). Między tymi posiłkami powinna nastąpić przerwa na trawienie. Trzygodzinny post jest ważny także ze względu na pracę ośrodka głodu i sytości, który znajduje się w mózgu. Uczucie głodu sprawia, że chętnie siadamy do kolejnego posiłku. Pogryzanie między posiłkami odbiera apetyt.

Gdy niemowlę, dotąd karmione na żądanie, zaczyna jeść także inne pokarmy, w naturalny sposób wykształca się rytm posiłków i przerw między nimi. Oczywiście, jeśli tylko zaufamy dziecku i nauczymy się odpowiednio reagować na płynące od niego sygnały. Większość rodziców potrafi odróżnić marudzenie, które wypływa ze znudzenia, od tego, które oznacza - "jestem już głodny!". Dobrze, aby umiały to rozpoznać wszystkie osoby zajmujące się dzieckiem: babcie, opiekunki, panie w żłobku i przedszkolu.

Zmiana żywienia

Walcząc z plagą przekąsek, warto uzbroić się w cierpliwość. I też mieć się na baczności. Bystry dwulatek nie odpuści ani mamie chrupiącej ciastko, ani tacie podgryzającemu orzeszki. Słusznie - oni mogą, a on nie?!

Od czego zacząć?

Ustalmy pory posiłków i przestrzegajmy ich (oczywiście w miarę możliwości).

Unikajmy karmienia dziecka przed telewizorem. Ten zwyczaj oducza je świadomego jedzenia. Zaabsorbowane bajką dziecko otwiera buzię i przełyka pokarm mechanicznie. Je, mimo że nie czuje już głodu.

Nie traktujmy jedzenia jako pocieszacza po stłuczeniu kolana, nie przekupujmy malca chrupkami, gdy nie chce siedzieć w czasie spaceru w wózku, nie wręczajmy mu lizaka za narysowanie pięknego rysunku.

Wytłumaczmy osobom zajmującym się malcem zasady dotyczące karmienia go.

Jak walczyć z pokusami?

W domu warto trzymać jedzenie w zamykanych szafkach, nie na widoku. Ale co zrobić np. w sklepie? Przed kasami, gdzie stoimy w kolejce, piętrzą się sterty przekąsek, kuszących opakowaniami i dodanymi zabawkami. Konsekwentna odmowa jest chyba najlepszą metodą.

Jeśli wybieramy się na plac zabaw, gdzie dzieci będą zajadać chrupki czy żelki, zabierzmy ze sobą drugie śniadanie (np. pokrojone owoce) w pojemniku. Maluch nie będzie czuł się pokrzywdzony, gdy i on będzie miał coś do pochrupania.

Starszemu dziecku jasno wytłumaczmy obowiązujące w domu zasady, wyjaśnijmy, dlaczego odmawiamy mu kupienia batonika, chrupek czy lizaka w czasie zakupów albo powrotu z przedszkola. To dość męczące zadanie, zwłaszcza gdy właśnie postanowiliśmy takie zasady wprowadzić, a dziecko zdążyło się już przyzwyczaić do czegoś innego. Ale nie ma nic złego w tym, że przyznamy uczciwie: to, co robiliśmy wcześniej, nie było właściwe. Warto powiedzieć maluchowi, że postanowiliśmy wprowadzić inne zasady dotyczące posiłków z troski o jego zdrowie. Dlatego, że bardzo je kochamy.

Więcej o:
Copyright © Agora SA