Pij zielone! Przepisy na zdrowe koktajle

Nastała moda na picie zielonych koktajli. Ja jej uległam. I bardzo to sobie chwalę!

Bomba witaminowa, sekret zdrowia, czar młodości, zastrzyk energii... takie nazwy noszą zielone mikstury, które można znaleźć w ofercie modnych kawiarni i stoisk w centrach handlowych. Nazwy brzmią zachęcająco. Pytanie, czy nie są jedynie chwytem marketingowym.

Zdrowe, że hej

Propagatorzy picia zielonych napojów, świeżo wyciskanych soków i koktajli (wśród nich słynne Victoria Boutenko, autorka "Rewolucji zielonych koktajli", "Zielonego eliksiru życia" oraz J.J. Smith, autorka "Zielonej diety koktajlowej") przekonują, że picie - właśnie picie, nie jedzenie - surowych warzyw i zielonych liści to najlepszy sposób na efektywne dostarczenie witamin, minerałów, chlorofilu, antyoksydantów i cennych enzymów roślinnych. Podkreślają również wiele innych zalet, wobec których każdy dbający o zdrowie i formę, nie może przejść obojętnie. Zielone koktajle są lekkostrawne: składniki są już rozdrobnione, a proces wchłaniania składników odżywczych zaczyna się... w ustach, dlatego, uwaga! napój warto przeżuwać i nie połykać go od razu. Zawierają dużo błonnika, który syci, zapobiega zbyt szybkiemu przyswajaniu węglowodanów i skokom cukru we krwi. Wspierają metabolizm, a więc sprzyjają odchudzaniu i utrzymaniu prawidłowej wagi. Ułatwiają usuwanie z organizmu toksyn. A do tego nawadniają.

Dla mnie bomba

Do zalet zielonych warzyw od dawna jestem przekonana. Jednak co innego zjeść sałatkę z rukoli, a co innego ją....wypić! Postanowiłam jednak spróbować.

Na pierwszy rzut poszły liście jarmużu, również modnej ostatnio, bardzo zdrowej rośliny. Odcięłam zdrewniałe łodygi i twardsze końcówki liści, obrałam kiwi (jak zielono, to zielono) i wrzuciłam do blendera. Jeszcze tylko trochę wody mineralnej. Do biegu, gotowi... start. Mikser mam marnej jakości, więc chwilę to trwało, zanim w kielichu powstał jednorodny płyn w kolorze zielonym. Bardzo zielonym. Tak intensywnym, że z pewną nieśmiałością zbliżałam napój do ust. Pierwszy łyk... nie jest źle. Całkiem, całkiem. Zaskakująco smacznie! Postanowiłam zatem wejść na zieloną drogę, zwłaszcza że jakiś czas temu zeszłam z drogi mlecznej. No i w warzywniakach jest jeszcze dużo świeżych roślin.

Nasza mama jest kosmitką

Skoro zielony chrzest mam już za sobą, pora zarazić miłością do zielonych koktajli rodzinę. Na pierwszy ogień poszedł mąż. Gdy wręczyłam mu szklankę i zachęciłam: "Wypij, to bardzo zdrowe!", spojrzał na mnie szeroko otwartymi oczami. "To zielone?!". Wypił, choć o dokładkę nie poprosił, jak to zwykle bywa przy koktajlu malinowym na kefirze.

"Dzieci, koktajl!" - zawołałam radośnie. Przybiegły, ale na widok szklanek z zielonym napojem stanęły jak wryte. "Co to?" - spytały nieufnie. "Ufo!" - odparowałam. "Boski napój kosmitów. Każdy, kto go pije, będzie zdrów!". Podziałało. Entuzjazm był mniejszy, niż się spodziewałam, ale kilka łyków koktajlu (a wraz z nimi porcja cennych witamin) zniknęło w brzuchach. Teraz wiem, że nie ma co dawać im dużych porcji. Odkąd "ufo" trafia do maleńkich szklaneczek do espresso, wypijają je bez szemrania. Nawet, gdy w środku jest natka pietruszki, w zmiksowanej formie nie do rozpoznania. Dzieciom zresztą koktajle zawsze trochę dosładzam - dodaję słodsze owoce lub łyżkę miodu.

Moja lista evergreenów:

1. Garść liści szpinaku/awokado/kiwi/sok z połowy cytryny/plasterek świeżego imbiru/woda lub sok jabłkowy

2. Garść jarmużu bez twardych liści/2 kiwi/woda

3. Pół pęczka koperku/pęczek natki pietruszki/banan/jabłko ze skórką/sok z połowy cytryny/woda

Mikser czy wyciskarka?

Amatorzy, tacy jak ja, wrzucają liście jarmużu, szpinaku, sałaty lub pietruszki do miksera. Wytrawni zielonopijcy kupują specjalne urządzenia - wyciskarki ślimakowe. Są drogie (od tysiąca do 5 tysięcy złotych), ale nie niszczą zawartych w roślinach enzymów. A im sok bogatszy w enzymy, tym zdrowszy.

Wyciskarki, najlepiej wolnoobrotowe (70-90 obrotów silnika na minutę) miażdżą warzywa, owoce i liście wałkiem ślimakowym, a następnie powoli przecierają pulpę przez sito. Ponieważ nie zachodzi tarcie, nie wydziela się ciepło, dzięki czemu cenne składniki, jak enzymy i witaminy, nie zostają zniszczone.

Słodkie, słone, pikantne

Rozmaitość roślin i dodatków, którymi napoje można urozmaicać, jest olbrzymia.

Do wyboru mamy:

- mleko roślinne: sojowe, migdałowe, owsiane, ryżowe, oraz woda kokosowa;

- stewia, syrop z agawy, miód, suszone owoce - dla osłody;

- nasiona chia, siemienia lnianego, pestki słonecznika oraz masło z orzechów lub z migdałów - źródło zdrowych tłuszczy;

- przyprawy: imbir, cynamon, kurkuma - przyspieszające metabolizm.

Więcej o:
Copyright © Agora SA