Marynaty

Pod tym hasłem kryją się dwie kategorie: owoce lub warzywa marynowane i wekowane w octowej zalewie oraz "bejce", w których marynujemy mięso, a następnie pieczemy je lub smażymy. Ponieważ dla dzieci ocet ani produkty z octu nie są wskazane, pierwszą kategorię pomińmy - dość powiedzieć, że pikle na talerzu malucha pojawiać się nie powinny (a i dorosłym wyjdzie na zdrowie, jeśli np. zamiast ogórka konserwowego zjedzą kiszonego). Natomiast marynaty do mięs to rzecz smakowita i nieszkodliwa, pod warunkiem, że robimy je w domu. To naprawdę niewiele zachodu zmieszać np. olej, rozdrobnione warzywa, czosnek, zioła i dodać nieco (naprawdę nieco!) octu winnego lub wina (podczas obróbki termicznej alkohol odparuje). Kupne marynaty w proszku zawierają środki konserwujące, wzmacniacze smaku, sztuczne aromaty - jednym słowem, dużo chemii.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.