Arbuz

Brzmi to zaskakująco, ale owoc ten jest jagodą. Nic, że ważącą czasem nawet kilkanaście kilogramów. Jego miąższ jest źródłem witaminy C i beta-karotenu, zawiera także potas (potrzebny w wielu procesach fizjologicznych), przeciwutleniacze oraz poprawiający trawienie błonnik. Ponadto składa się głównie z wody, a tej w codziennej diecie Polaków (także najmłodszych) wciąż jest zbyt mało. Je się go na surowo. Może być dobrą alternatywą dla słodyczy (latem uformowany w kulki nieźle udaje lody), ale nadaje się także do wyszukanych sałatek. Spróbuj łączyć go np. z serem feta lub oscypkiem, wyrazistą w smaku wędliną (np. pastrami), dymką, imbirem, winegretem z nutą octu balsamicznego. Sam arbuz może pojawić się w diecie dziecka od 9. miesiąca życia.

Arbuz dość szybko się psuje. Jeśli chcesz kupić tylko część wielkiej arbuzowej kuli, poproś, by sprzedawca podzielił ją przy tobie (nie kupuj gotowych ćwiartek, zwłaszcza o lekko przyschłych lub zażółconych brzegach).

Warto pamiętać, że po arbuzie dziecko będzie częściej robić siusiu.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.