W imię miłości!

Czystość to zdrowie - wie o tym każda mama i dlatego zrobi wszystko, by uchronić swojego maluszka przed brudem i bakteriami. Do tej walki potrzebny jest jej sprzęt, który zapewni wygraną w każdej bitwie z kurzem i niewidzialnym wrogiem: roztoczem.

Co zrobić, gdy jednak okazuje się, że dotychczasowy odkurzacz nie radzi
sobie na froncie?


Trzeba poszukać takiego, który stanie się prawdziwym orężem w walce z wszędobylskimi zarazkami i kurzem. Na szczęście nie jest to mission imposible. Na rynku jest wiele odkurzaczy, które są wyposażone w coraz to nowsze technologie. Uwagę przykuwa propozycja marki Bosch – bezprzewodowy odkurzacz Athlet (np. model BBH51830). Wyposażony jest w zespół zaawansowanych technologicznie sensorów, dzięki którym przez cały czas pracy sprzęt jest tak samo wydajny i z taką samą efektywnością sprząta brud.


Athlet nie zna ograniczeń: jest bezprzewodowy i posiada wydajny akumulator litowo-jonowy, który pozwoli na posprzątanie całego mieszkania bez potrzeby doładowywania go w trakcie robienia porządków. W dodatku pod nogami nie plączą się niebezpieczne dla dziecka kable, a cały dom możemy odkurzyć za jednym razem i bez konieczności
zmieniania gniazdek.


Przy dziecku utrzymanie porządku przypomina syzyfową pracę. Walka z brudem nie musi być jednak ciężka. Kręgosłupy młodych mam odciążyłby lekki, poręczny odkurzacz, którego za każdym razem nie trzeba wyciągać z szafy i „targać” po schodach. Taki właśnie jest Athlet - bardzo poręczny i lekko prowadzi się po każdej powierzchni. Dzięki niemu z łatwością dotrzemy do zakamarków i bez większego wysiłku odkurzymy mało dostępne miejsca np. pod kanapą. W dodatku dzięki temu, że samodzielnie stoi jest łatwy w przechowywaniu. Poza tym wygląda tak ładnie, że wcale
nie trzeba go trzymać w szafie.


Athlet zadba też o domowy budżet. To dodatkowy plus, bo wydatków przy dziecku jest całe mnóstwo. Dzięki temu, że odkurzacz jest ekonomiczny w użytkowaniu, młodym rodzicom pozwoli to zaoszczędzić kupowaniu worków.

Copyright © Agora SA