W 2003 roku premiera gry "Doom III"

Doom III. Przygotowywana przez id Software gra "Doom III" pod względem efektów wizualnych ma szansę przebić wszystko, co dotąd widzieliśmy na ekranach komputerów.

W 2003 roku premiera gry "Doom III"

Doom III. Przygotowywana przez id Software gra "Doom III" pod względem efektów wizualnych ma szansę przebić wszystko, co dotąd widzieliśmy na ekranach komputerów.

"Doom III", następca słynnych gier akcji sprzed lat, miał się ukazać jeszcze przed Gwiazdką, ale już wiadomo, że premierę przesunięto na rok 2003. Podczas niedawnych targów E3 pokazany został jednak dziennikarzom na zamkniętym pokazie 11-minutowy trailer z gry, prezentujący fascynujące możliwości nowego kodu graficznego, tzw. silnika (ang. engine), napędzającego "Dooma III".

Autorem kodu jest oczywiście sam John Carmack, legenda id Software, od lat największy światowy autorytet w tej dziedzinie. To on stał za sukcesem "Wolfensteina 3D" oraz wszystkich dotychczasowych gier z cyklów "Doom" i "Quake". Silniki Carmacka zawsze wyznaczały poziom odniesienia w możliwościach grafiki gier komputerowych. Nic więc dziwnego, że z taką niecierpliwością czekamy na "Dooma III". Szczęściarze, którym redakcje umożliwiły udział w prezentacji na targach Electronic Entertainment Expo, po obejrzeniu pokazu nie mogą wyjść z zachwytu. Na szczęście id Software udostępniła w internecie siedmiominutowy film z kilkoma scenami z gry. I trzeba przyznać, że robią one porażające wrażenie.

Mars wita was

"Doom III" opowie na nowo historię znaną z poprzednich gier cyklu. Jest rok 2145. Na Marsie działa Union Aerospace Corporation - przedsiębiorstwo tak potężne, że utrzymuje własne siły paramilitarne, w skład których wchodzi główny bohater gry. Ambicje kilku decydentów UAC doprowadzają do rozpoczęcia niebezpiecznych eksperymentów z teleportacją. Podczas jednego z nich ze stworzonego portalu wydostają się istoty przejmujące władzę nad ludźmi i zmieniające swe ofiary w krwiożercze bestie. Nie będzie łatwo przetrwać...

Id Software ostatnimi laty skupiał swą uwagę na miłośnikach gry sieciowej, z tym większą uwagą należy zatem wsłuchać się w deklaracje, że "Doom III" jest grą nastawioną na pojedynczego gracza. Co więcej, autorzy odchodzą od konwencji szybkiej gry akcji z nie kończącą się lawiną wrogów. Tym razem, choć walk nie zabraknie, rzadziej będzie gorąco - częściej natomiast ma nas oblewać zimny pot. Według zapewnień autorów, mamy się bać tak, jak nigdy nie baliśmy się dotąd.

"Doom III" zapowiada się na grę akcji bliską konwencji survival horror. Najlepiej jak dotąd zrealizowano podobną koncepcję podczas misji marines w grach z cyklu "Aliens vs. Predator". Aby zapewnić właściwe natężenie grozy, do pomocy w pisaniu scenariusza i dialogów zatrudniono zawodowego pisarza s.f. Matthew Costello.

Gra cieni

Nietrudno się jednak domyślić, że o wybraniu dla "Dooma III" konwencji survival horror zadecydowała chęć jak najlepszego wykorzystania nowych możliwości kodu graficznego. Po raz pierwszy bowiem mamy do czynienia z grą, której silnik umożliwia dynamiczną zmianę źródeł oświetlenia.

Jakie napięcie może wprowadzić gra cieni w słabo oświetlonym pomieszczeniu, jak bardzo można się bać niebezpieczeństwa, które czai się za linią mroku, wie każdy miłośnik kina grozy. "Doom III" też podąża tym tropem.

Wyobraźmy sobie bestię, która pastwi się nad ofiarą leżącą na kafelkach łazienki. Scenę oświetla lampa kołysząca się pod sufitem. Bestia rzuca cienie, tańczące na posadzce zgodnie zarówno z jej ruchem, jak i wahadłowymi ruchami lampy. To jedna ze scen pokazanych w trailerze. Wrażenie jest piorunujące.

Więcej detali

To, że świat gry jest przedstawiony z detalami, i że znów trzeba będzie ustawić w monitorze wyższą niż zwykle rozdzielczość, by móc w pełni podziwiać kunszt grafików, nie zaskakuje. Tym razem po raz pierwszy jednak obiekty nie są pokrywane malowanymi teksturami, ale w każdym wypadku wykorzystywana jest technologia bump-mappingu. Oznacza to, że jak - w rzeczywistym świecie - wszystko ma właściwą sobie fakturę. Na twarzach można będzie dostrzec zmarszczki i pory skóry, na ścianach chropowatości łuszczącej się farby itd.

Bliżej Newtona

Świat gry w większym niż dotąd stopniu ma być zgodny z prawami fizyki. Jeśli pobliski wybuch przewróci półkę, leżące na niej pudełka i przedmioty spadną z niej, upadając i rozsypując się po podłodze, jak Newton przykazał. Stalowe barierki deformują się pod naporem szalejących bestii, postacie spadają ze schodów. Jak bardzo interaktywny okaże się świat "Dooma III", do końca nie wiadomo, ale postęp w tej dziedzinie ma być bardzo duży.

Gra, jak każdy produkt id Software, będzie wydarzeniem. Już nim jest. Mamy więc na co czekać, odkładając pieniądze na lepszy sprzęt. Bo dzisiejsze karty graficzne i typowe procesory to na potrzeby "Dooma III" zdecydowanie za mały kaliber.

Copyright © Agora SA