Syrop glukozowo-fruktozowy, kwas fosforowy, syntetyczne dodatki. Co kryje się w soku, a co w nektarze czy napoju?

Cukier, syrop glukozowo-fruktozowy, barwniki - jeśli są wymienione w składzie, nie mamy do czynienia z sokiem. Ile owoców jest w nektarze, a ile w napoju owocowym? Co podawać dzieciom i czym grozi picie zbyt dużej ilości napojów gazowanych? Bierzemy pod lupę bezalkoholowe napoje owocowe.

Bezalkoholowe napoje niegazowane dzielimy na napoje zawierające naturalne składniki smakowe, zapachowe i barwiące, soki owocowe i warzywne oraz nektary. Co to oznacza, jeśli przełożymy to na towary na półkach naszych sklepów?

1. 100 proc. soki owocowe - otrzymywane z wyciśniętych świeżych lub schłodzonych owoców, które powinny być zdrowe i dojrzałe. Taki sok może być również odtwarzany z koncentratów owocowych. - By finalny produkt móc nazwać sokiem 100 proc. producenci obwarowani są wieloma przepisami i wymogami, które muszą spełnić, np. do soku produkowanego z koncentratu owocowego należy dodać tyle samo wody, ile z nich usunięto i nie jakiejkolwiek wody, tylko takiej, która spełnia ściśle określone normy - wyjaśnia Beata Cieślowska, dietetyk, autorka blogu "Z pamiętnika dietetyka". Sok owocowy, zgodnie z literą prawa, nie powinien zawierać żadnych dodatków smakowych, zapachowych ani konserwantów.

2. Nektary - zawierają mniej owoców niż soki. Przy ich produkcji dozwolone jest dodawanie cukru, miodu lub substancji słodzących. Nektar powstaje poprzez rozcieńczenie soku wodą, dosłodzenie go oraz często zakwaszenie. Ilość owoców w nektarze uzależniona jest od rodzaju owocu, z jakiego jest pozyskiwany. W przypadku nektaru bananowego czy porzeczkowego minimalna ilość owoców to 25 proc., w przypadku nektaru z pomarańczy to przynajmniej 50 proc. Podobnie jak sok, nektar nie powinien zawierać sztucznych barwników ani aromatów. - Nektary są często błędnie uważane przez konsumentów za produkty lepsze od soku, gdyż kojarzą się z czymś luksusowym, z mitologicznym napojem bogów z Olimpu - zauważa Cieślowska.

3. Napoje - połączenie soku owocowego, wody, cukru/syropu glukozowo-fruktozowego/substancji słodzących (lub ich mieszanin), kwasu cytrynowego, barwników, aromatów oraz innych dozwolonych do spożycia dodatków. - Produkty te zawierają mniej soku niż nektary, obecnie nie ma nawet określonej minimalnej zawartości soku, więc tak naprawdę mogą go zawierać od 0,1 proc. do 25 proc. - ta górna granica to już minimalna zawartość soku w nektarze, który z kolei nie może zawierać sztucznych barwników, aromatów - tłumaczy Beata Cieślowska.

Zamiast owoców lub warzyw?

Dietetycy apelują, żeby w diecie naszych rodzin znalazło się miejsce na pięć porcji owoców lub warzyw dziennie. Często sądzimy, że zastępując jabłko szklanką soku zapewniamy sobie jedną z tych wymaganych porcji. Czy to prawda? Tylko pod warunkiem, że jest to rzeczywiście sok 100 proc., a nie napój czy nawet nektar. - Jedna szklanka soku owocowego lub warzywnego pokrywa nam zapotrzebowanie na 1 porcję warzyw lub owoców w ciągu dnia - potwierdza Cieślowska. - To świetny pomysł dla dzieci, które nie zawsze pamiętają o zjedzeniu owocu czy warzywa, a dość często piją, dlatego można pokusić się o dostarczenie im porcji warzyw lub owoców właśnie w postaci soków.

Należy jednak wystrzegać się cukru i innych substancji słodzących, które dodaje się do nektarów i napojów. 100 proc. soki owocowe są natomiast naturalnie słodkie, gdyż owoce zawierają sporo fruktozy, czyli tzw. cukru owocowego. W sklepach bardzo często spotyka się nektary i soki słodzone jednocześnie cukrem i syropem glukozowo-fruktozowym, który jest tańszy, jednak niekoniecznie zdrowy: - Amerykanie uważają nawet, że wprowadzenie do powszechnego użytku syropu glukozowo-fruktozowego zapoczątkowało plagę otyłości w ich kraju - zauważa Cieślowska.

Etykieta prawdę ci powie

Tak jak w przypadku innych produktów spożywczych, także w przypadku soków i napojów powinniśmy uważnie czytać etykiety. - Najważniejsze, by nie poprzestawać jedynie na przyjrzeniu się przedniej części opakowania, gdyż łatwo w ten sposób o pomyłkę - przestrzega dietetyk. Dopiero skład produktu powie nam, czy mamy do czynienia ze 100-proc. sokiem, sztucznie słodzonym napojem czy nektarem. Ostatnio coraz popularniejsze stają się naturalne soki w dużych, 5-litrowych kartonach z dozownikiem: zawierają tylko i wyłącznie tłoczony sok z owoców, np. z jabłek i dzięki hermetycznemu zamknięciu zachowują długi okres przydatności do spożycia.

- Należy uważać przy zakupie soku w sklepie - przestrzega Cieślowska. - Producenci zauważyli, że konsumenci szukają na opakowaniu jedynie napisu "100%" i odruchowo kwalifikują dany produkt jako sok owocowy - mówi. Taka informacja nie zawsze jednak dotyczy soku 100 proc.: - Producenci często uciekają się do metod wprowadzających w błąd konsumenta, tzn. piszą na przykład, że ich produkt pokrywa w 100 proc. zapotrzebowanie na witaminę C, akcentując w ten sposób bardziej cyfry. Konsumenci często nie doczytają dokładnie etykiety i tym sposobem przepłacają za nektar czy napój, sądząc, że kupują sok - wyjaśnia dietetyk.

Sok dla dziecka? Tak, ale...

Chociaż eksperci są zgodni, że najlepszym sposobem gaszenia pragnienia jest woda, nie oznacza to, że rodzice muszą całkowicie zrezygnować z podawania dzieciom soków owocowych czy warzywnych, o ile będą pamiętać, że sok powinien być traktowany jako dodatek, a nie sposób na zaspokojenie pragnienia. Nie powinniśmy podawać dzieciom napojów z dodatkiem cukru i innych dodatków, a także soków wyprodukowanych z koncentratów. Najlepszy będzie oczywiście świeżo wyciśnięty sok z owoców lub warzyw, ewentualnie gotowy pasteryzowany 100-proc. sok, przede wszystkim przecierowy. Soki owocowe, w limitowanych ilościach, można podawać dzieciom, które ukończyły 6 miesiąc życia, o ile karmione są piersią lub po 4 miesiącu, jeśli otrzymują mleko modyfikowane.

- Oczywiście dobrze, jeśli wybierzemy prawdziwy sok, gdyż jest źródłem wielu składników mineralnych i witamin, których dostarczanie z dietą jest niezbędne - potwierdza Cieślowska. - Jednak nie powinno się przesadzać z jego ilością, bo sok owocowy, mimo że zdrowy, dostarcza nam także sporo cukrów prostych, co w dłuższej perspektywie może prowadzić do nadwagi czy nawet otyłości. Gdy dziecko ma trudności z powstrzymaniem się przed piciem zbyt dużej ilości soków, to warto pomyśleć o rozcieńczaniu ich z wodą - podpowiada dietetyk. Najlepiej już niemowlęta przyzwyczajać do picia wody zamiast soków czy herbatek, bo upodobania smakowe wyrabia się już w pierwszym miesiącach życia.

- Soki owocowe nie mogą być głównym produktem, który zaspokaja pragnienie - przekonuje Beata Cieślowska. - Są jedynie wartościowym dodatkiem, o czym często zapominamy. Według ekspertów zbyt wcześnie wprowadzamy do diety soki owocowe, a następnie spożywamy ich zbyt dużo. Nadmiar soków owocowych może być przyczyną biegunek fermentacyjnych, bólów brzucha, wzdęć itp. Dlatego, jak we wszystkim, należy zachować umiar. Nie rezygnować z soków, bo są dobrym źródłem witamin i składników mineralnych, ale też z ich ilością nie przesadzać - tłumaczy dietetyk.

Soki w diecie dziecka: za

obniżają poziom ciśnienia tętnicznego

zwiększają poziom HDL-cholesterolu

(dostarczają składniki mineralne i witaminy

mogą zastępować porcję świeżych owoców lub warzyw

Soki w diecie dziecka: przeciw

uzależniają od słodkiego smaku

pite w nadmiarze zwiększają ryzyko wystąpienia otyłości

sprzyjają powstawaniu próchnicy

zbyt duża ilość wypijanych soków może być przyczyną powstawania biegunek

Napoje gazowane

Eksperci ds. żywienia dzieci i niemowląt ostrzegają, że podawanie słodzonych napojów, w tym tych gazowanych: oranżady czy coli, zwiększa zagrożenie rozwoju chorób dietozależnych i nie ma żadnego uzasadnienia dla wprowadzania tego typu napojów do diety dziecka. "The Lancet", uznane czasopismo medyczne, opublikowało wyniki badań, które objęły 500 uczniów w wieku 11-12 lat, w okresie 19 miesięcy. Okazało się, że jedna puszka lub szklanka gazowanego słodzonego napoju dziennie zwiększa ryzyko wystąpienia otyłości o 60 proc.

Napoje gazowane są atrakcyjne ze względu na smak, zawdzięczają go jednak syntetycznym dodatkom. Czym ryzykujemy pijąc napoje gazowane? Jak podała "Gazeta Wyborcza" w materiale "Prześwietlamy żywność: niezdrowe zdrowe soki i cała reszta", autorstwa Ireny Cieślińskiej, jest tego naprawdę sporo. Oto kilka potencjalnych problemów zdrowotnych, którym może sprzyjać wypijanie nadmiernej ilości napojów gazowanych:

- rozpuszczenie szkliwa zębów - dzięki dwutlenkowi węgla i regulatorom kwasowości (cukry i kwasy);

- astma - za sprawą benzoesanu sodu, konserwantu udpowiedzialnego także za występowanie pokrzywek i egzemy;

- kamienie nerkowe - ich powstawaniu sprzyja kwas fosforowy;

- wahania poziomu insuliny - zbyt dużo cukru w napojach tego typu;

- otyłość - związek śmieciowego jedzenia z występowaniem nadwagi i otyłości udowodniono już wielokrotnie;

- zespół metaboliczny - podejrzewa się, że jego wystąpieniu sprzyja syrop glukozowo-fruktozowy.

Więcej o:
Copyright © Agora SA