Choć wzdłuż głównych tras w Polsce spotkać można mnóstwo zajazdów, knajp, barów czy choćby nieźle zaopatrzonych stacji benzynowych, wybierając się w podróż z maluchami nie możemy na nich całkowicie polegać.
Każdy rodzic prędzej czy później przekona się, że zasada jest taka: zawsze kiedy dziecko zaczyna marudzić, że jest głodne i spragnione, wszelkie tego typu przybytki znajdują się dziesiątki kilometrów od nas. I nie ma co przekonywać małego pasażera, że już za 20 km jest świetna restauracja albo że za zjazdem z autostrady na pewno coś znajdziemy. On jest głodny TERAZ. I nic innego niż jedzenie nie poprawi mu humoru.
Poza tym ci, którzy więcej podróżują, szybko przekonują się, że przydrożne jadłodajnie nie dość, że rzadko przypominają restaurację familijną, zwykle serwują dania dla twardych, męskich żołądków, zwykle tłuste, mięsne, słone i doprawiane kostkami bulionowymi. Małe dziecko nie powinno ich jadać, nie tylko ze względu na ogólne zasady zdrowego żywienia, ale także dlatego, że po prostu może po nich dostać niestrawności, biegunki, wymiotować - a w drodze to akurat niezbyt pożądane atrakcje. Na dodatek maluchy zwykle nie dadzą się zapchać byle czym, dobrze wiedzą, co chcą zjeść, a co im zdecydowanie nie smakuje. Jeśli dziecko zaprze się, że nie zje placka po zbójnicku (i słusznie), a w ofercie knajpy nie ma poza tym nic jadalnego, kryzys w podróży murowany.
Dlatego też w drogę musimy zabrać dobrze skomponowany prowiant. Oczywiście wiele zależy od tego, jak długa trasa przed nami i czy przewidujemy dłuższą przerwę obiadową w sprawdzonej lub poleconej restauracji przystosowanej dla rodzin z dziećmi. Na pewno jednak, nawet przy pokonywaniu niezbyt wielkich odległości, przydadzą się przemyślane przekąski. Muszą spełniać kilka ważnych wymogów: być smaczne, sycące, zdrowe, lekkostrawne i trwałe. Dobrze byłoby także, by nie kruszyły się zanadto, nie brudziły palców, ubrania i tapicerki, nie rozlewały i nie miały zbyt wyrazistego smaku (nudności w drodze mogą pojawić się nawet u dziecka dotąd dobrze znoszącego podróże).
Jeśli czeka nas dłuższa trasa, zabierzmy ze sobą posiłek, który w tym wyjątkowym dniu zastąpi obiad. Można przygotować go tak, by nie wymagał podgrzewania ani specjalnej zastawy, ale dał więcej satysfakcji niż zwykła kanapka - dodał sił, poprawił humor i stał się miłym przerywnikiem podróży.
Choć przekąski zabierane w podróż kuszą, by jeść je podczas jazdy, pamiętajmy o żelaznej zasadzie - jemy tylko na postoju. Gdyby dziecko zakrztusiło się podczas jedzenia w drodze, nie jesteśmy w stanie mu natychmiast pomóc - musimy znaleźć miejsce na postój, wypiąć je i wyjąć z fotelika, poluźnić ubranie i dopiero zająć się niesieniem pomocy, a w sytuacji zakrztuszenia liczy się czas reakcji. Niestety wiele osób lekceważy tę przestrogę ("tyle lat jadaliśmy w czasie podróży i jakoś nic się nie stało"), ale z nagłymi wypadkami zawsze jest podobnie: zdarzają się w sytuacjach, które zwykliśmy uważać za całkowicie bezpieczne.
A zatem - gdy dopadnie nas pierwszy głód, szukamy miejsca na postój, myjemy ręce (choćby nawilżanymi chusteczkami albo żelem antybakteryjnym do mycia bez użycia wody) i sięgamy do kosza z zapasami. Co tam możemy znaleźć?
- Kanapki
Najlepiej z razowego pieczywa z dodatkiem warzyw (listki sałaty, wiórki papryki, plasterki ogórka świeżego lub kiszonego, kiełki, oliwki). Pomiędzy nie dobrze jest wsunąć to, co najdłużej zachowuje świeżość w podróży: ser żółty i topiony, jajko, podsuszane i suszone (jak najmniej tłuste) wędliny. Na podróż nie zabierajmy ryb (w postaci past, plastrów wędzonych tuszy), delikatnych wędlin, past z warzyw strączkowych).
- Warzywa
W podróży doskonale sprawdzają się pokrojone w słupki ogórki, marchewki, biała rzodkiew, pocięte strąki papryki, chrupiące listki sałaty lodowej, kulki rzodkiewek. W domu myjemy je, obieramy, rozdrabniamy i pakujemy każdemu pasażerowi w szczelnie zamykane pudełko do przechowywania żywności.
- Owoce
Najlepiej wybrać te, których nie musimy w drodze obierać oblewając się po łokcie słodkim sokiem. Klasyka to jabłko i banan, ale możemy też zabrać podzielone na cząstki mandarynki spakowane do pudełka. Świetne są też owoce suszone, szczególnie jabłko, żurawina, figa. Lepiej na inną okazję zostawić sobie suszone śliwki i morele (mogą podziałać przeczyszczająco) i daktyle (zakleją ręce i buzię).
- Orzechy
To porcja zdrowych kwasów tłuszczowych, witamin i minerałów. I smaczne uzupełnienie posiłku. W zamykanym szczelnie pudełku możemy zabrać autorski mix ulubionych orzechów (oczywiście tych bez soli, cukru czy przypraw). Dzieciom poniżej 3 lat nie dajemy orzechów niezmiksowanych, ze względu na ryzyko zakrztuszenia.
- Dania niemowlęce
Warto na podróż zabrać je także dla tych starszych i całkiem dorosłych pasażerów. Deserki i jogurty niemowlęce są pyszne, wygodnie porcjowane i nie wymagają przechowywania w lodówce. Gdy dodamy do posiłku np. wafle zbożowe, zdrowo podjemy.
- Słodkości
Ale tylko te zdrowe: pełnoziarniste ciastka, ciasteczka owsiane domowej roboty, domowe muffinki z owocami. Można wziąć także budyń nałożony do małych słoików - każdy pasażer dostaje swój (jeśli włożymy do wyparzonych słoików gorący budyń prosto z ognia i od razu szczelnie zamkniemy, jest szansa, że lekko się zassie i lepiej zniesie podróż).
Na wszelki wypadek dla znużonego drogą kierowcy warto zabrać zwykłą czekoladę. Działa nieraz lepiej niż mocna kawa (choć nie zastąpi odpoczynku).
Co podać zgłodniałym podróżnym, gdy nadchodzi pora obiadu? Na taką okoliczność musimy się wcześniej naszykować. Jeśli przewidujemy, że rodzina z niechęcią powita propozycję zjedzenia kolejnej porcji kanapek, lepiej zabierzmy w drogę coś na lunch. Jeśli zależy nam, by nie był całkiem zimny, możemy zabrać danie w garnku lub pojemniku owiniętym gazetami, obłożonym śpiworami, kurtkami czy kombinezonami narciarskimi, które i tak pakujemy do bagażnika. Po wyjęciu z takiego kokonu potrawa będzie jeszcze letnia. Możemy także zabrać gęstą, sycącą zupę-krem w termosie o szerokiej średnicy.
Musimy oczywiście wziąć ze sobą plastikowe talerze lub miseczki, sztućce i coś do nakładania.
Nasze propozycje to:
Naleśniki z serem
Pierogi ruskie, pierogi ze szpinakiem i serem
Kasza (pęczak lub jęczmienna) z warzywami (brokuły, fasolka szparagowa, marchew, por, seler, papryka)
Kasza gryczana z prażonymi ziarnami słonecznika
Makaron z pokruszonym białym serem i ziołami prowansalskimi
Bliny
Racuchy z jabłkiem
Sałatka z ziemniaków i szczypiorku (dymki) z dodatkiem sosu winegret (dobra na zimno i na ciepło)
Pieczone udka kurczaka (najlepiej obwinąć dół folią aluminiową i trzymać przez nią podczas gryzienia)
Risotto z rozmaitymi dodatkami
Najlepiej i najzdrowiej gasić pragnienie butelkowaną wodą mineralną, bez gazu. Zabieramy dużą butelkę i plastikowe kubki (najlepiej w różnych kolorach, inny dla każdego pasażera). Napoje słodkie i gazowane są nie tylko niezdrowe, ale także podczas długiej podróży (a zatem unieruchomienia) grożą bolesnymi wzdęciami.
Warto zabrać też ze sobą termos z owocową herbatą - ciepłe picie przyda się szczególnie podczas podróży zimą.
Jeśli wybieracie się w nowe miejsce i nie jesteście pewni, czy po przyjeździe do pensjonatu, hotelu czy na kwaterę dostaniecie posiłek, zabierzcie lepiej ze sobą parę produktów do przygotowania prostego jedzenia. Warto mieć ze sobą pieczywo (kawałek chleba, chrupkie wafle zbożowe), topiony ser, jajka ugotowane na twardo (są dość trwałe), kilka warzyw i owoców, herbatę w saszetkach (o wrzątek poprosicie nawet na recepcji). Bardzo przydatne mogą być gotowe dania dla niemowląt (słoiczkowe) lub małych dzieci (smaczne potrawy w pojedynczych pojemnikach, które zaspokoją głód nawet dorosłych).
Jeśli dziecko lubi i jada kaszki, weźcie ze sobą koniecznie jego ulubioną, taką, do której trzeba dodać jedynie przegotowaną wodę. Dla przedszkolaka czy ucznia możecie zabrać małe opakowanie mleka UHT i ulubione płatki śniadaniowe. Po całym dniu jedzenia kanapek z pewnością chętnie zje coś płynnego.
W torbie z jedzeniem nie może zabraknąć paru przydatnych gadżetów.
Podstawa to:
Scyzoryk
Kubki do picia
Łyżeczki (jeśli zabieramy przecier owocowy, jogurt, budyń itp.)
Serwetki
Ściereczka do położenia na kolanach/stole
Nasączane chusteczki i/lub żel antybakteryjny do mycia rąk
Jeśli szykujemy się do zjedzenia w drodze większego posiłku przydadzą się plastikowe talerzyki, sztućce, ściereczka, zmywak (do umycia naczyń po posiłku) i torba na resztki.