Nasz organizm składa się przede wszystkim z wody, a im młodsze dziecko, tym tej wody proporcjonalnie jest więcej. U noworodka woda ustrojowa stanowi aż 80 proc. masy ciała, u małego dziecka 65 proc., a u dorosłego 60 proc. Nie zapominajmy o tych danych, komponując dietę dla młodszych i starszych dzieci.
Nie ma potrzeby, by rodzice precyzyjnie wyliczali płyny w diecie dziecka. Warto jednak mieć świadomość, jakie są jego fizjologiczne potrzeby. Minimalne dzienne zapotrzebowanie na wodę wynosi u noworodka 120 ml na kg jego masy, u niemowlęcia 100 ml na kg, u dziecka małego 70-100 ml na kg i u młodzieży 50 ml na kg.
Niemowlętom karmionym wyłącznie piersią powinna wystarczyć woda zawarta w mleku matki. Stąd zalecenie, by nie podawać im dodatkowych płynów.
Jeśli zatem niemowlę karmione piersią prawidłowo przybiera na wadze i często siusia, nie wymaga dopajania przez pierwsze sześć miesięcy życia. Potem, gdy w naturalny sposób stopniowo rozszerzamy jego dietę, zaczynamy podawać nowe pokarmy, w tym także napoje. Dzieci karmione butelką zazwyczaj również nie potrzebują dopajania. Jeżeli jednak rodzice zauważą, że niemowlę jest niespokojne i mało siusia, trzeba wziąć pod uwagę, że być może chce mu się pić. Najlepiej wówczas podać dziecku czystą przegotowaną i ostudzoną wodę.
Najzdrowszym, najbardziej naturalnym i potrzebnym człowiekowi płynem jest woda. Najlepsze dla dzieci są wody źródlane lub nisko- sodowe średniozmineralizowane. Najlepiej kupować butelkowaną wodę mającą pozytywną opinię Centrum Zdrowia Dziecka, Instytutu Matki i Dziecka lub Państwowego Zakładu Higieny.
Soki (dobre jakościowo i przeznaczone specjalnie dla małych dzieci) nie powinny być podstawowym napojem maluchów, bo są bardzo kaloryczne. Niemowlętom można podawać 100 ml, a rocznemu dziecku 150 ml soku dziennie, i to najlepiej w dwóch porcjach. Dobrze, by sok (najlepiej gęsty przecierowy, zawierający błonnik, za to bez dodatku cukru) stanowił element posiłku, gdyż zawarta w nim witamina C pomaga organizmowi przyswoić żelazo.
Herbatki ziołowe i owocowe to dobra propozycja na specjalne okazje, np. gdy dziecko gorzej się czuje. Melisa łagodzi niepokój, rumianek działa kojąco i rozkurczowo, mięta pomaga przy kłopotach z brzuszkiem. Napar z suszonych malin czy lipy przynosi ulgę w przeziębieniu. Po herbatkę dla dziecka najlepiej wybrać się do apteki - tam znajdziemy produkty uznanych firm.
Gotowe herbatki granulowane dla niemowląt są wygodne i dostosowane do wieku dziecka, ale także, niestety, dość słodkie.
W bilansie wypijanych codziennie płynów nie powinno zabraknąć mleka i jego przetworów. Zawierają potrzebne do rozwoju dziecka witaminy i minerały, na czele z wapniem, niezbędnym składnikiem budulcowym dla kształtującego się kośćca malucha.
Te powstające w wyniku fermentacji (jogurty, kefiry, maślanka) mają dodatkowo żywe kultury bakterii, wspomagające prawidłowe funk-cjonowanie układu pokarmowego.
Oczywiście do całodobowego bilansu płynów wlicza się również woda, którą dostarczamy sobie, jedząc owoce, warzywa, zupy czy pijąc koktajle. Jednak pamiętajmy, że w ciepłych porach roku ruchliwemu dziecku musimy dostarczyć więcej płynów, gdyż pocąc się, traci duże ilości wody. Dobrym pomysłem na przekąski w upalny dzień są owoce i warzywa zawierające dużo wody, takie jak arbuz czy ogórek.
Dzieci nie powinny znać smaku napojów, od których uginają się sklepowe półki. Oranżady wypełnionej nie tylko bąbelkami, ale również cukrem i sztucznymi dodatkami nie należy podawać nawet starszemu dziecku, nie mówiąc już o rocznym malcu. Słodkie kompoty, które kiedyś uchodziły za nieodmienny składnik zdrowego obiadu, są także dla dzieci na ogół zbyt słodkie.
Niestety, jeśli woda jako podstawowy napój gaszący prag-nienie pojawi się w diecie zbyt późno, możemy spotkać się z pewnym oporem malca nieprzyzwyczajonego do neutralnego smaku wody.
Nie zrażajmy się jednak i próbujmy przez pewien czas "dosmaczyć" wodę kilkoma kroplami cytryny, listkiem mięty, a w ostateczności połączyć ją pół na pół z sokiem owocowym. Stopniowo zmieniajmy proporcje na korzyść wody.
Oczywiście najlepiej w sam raz. Jednak czasem zdarzają się okresy, gdy wydaje nam się, że dziecko pije za mało lub dla odmiany nie rozstaje się z kubeczkiem. I jedna, i druga sytuacja, jak zresztą każda, która odbiega od normy, wzbudza w rodzicach niepokój.
Gdy dzicko pije za mało, zazwyczaj cierpi na zaparcia. Niestety, nie rozumie, że jest pomiędzy tymi sprawami jakiś związek. To zadanie rodziców - dopilnować, by kubeczek z wodą był w zasięgu ręki i jak najczęściej trafiał do ust. Z kolei nadmierne pragnienie może, ale uwaga - nie musi, być oznaką choroby. Warto tę kwestię skonsultować z lekarzem, który zleci najprawdopodobniej odpowiednie badania moczu i krwi.