Polskie dzieci boją się jedzenia - nowa choroba neurofobia

Twoje dziecko je tylko ser żółty i chipsy, a na widok warzyw wpada w panikę? Co dziesiąty polski przedszkolak tak ma - wynika z badań. Specjaliści mówią już o stanie chorobowym, określanym mianem neurofobii. Choroba może zwiastować anoreksję i bulimię.

Naukowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego przebadali 340 dzieci w wieku od 2 do 7 lat, które uczęszczają do krakowskich przedszkoli. Poproszono dzieci o wypełnienie testu określającego poziom neurofobii, a także zbadano wzrost, wagę i ilość tkanki tłuszczowej przedszkolaków - podaje "Dziennik Polski". - Co dziesiąte dziecko miało wysoki poziom neofobii żywieniowej, około 70 proc. mieściło się w średnim poziomie, a tylko 12 proc. nie miało żadnych problemów z apetytem - ogłasza w gazecie Agnieszka Kozioł-Kozakowska, specjalistka ds. żywienia i autorka badań.

Każdy niejadek ma neurofobię?

Czy w takim razie każde dziecko grymaszące przy stole cierpi na lęk przed jedzeniem? Zdaniem ekspertki, nie, ponieważ trzeba odróżnić neurofobię od grymaszenia, które jest normalnym zjawiskiem w rozwoju dziecka. Możemy podejrzewać u malucha neurofobię, gdy zauważymy, że niechętnie próbuje on nowych smaków albo w ogóle unika jedzenia. Najczęściej dzieci nie chcą jeść warzyw: marchewki, kapusty, szpinaku, warzyw strączkowych oraz owoców sezonowych i ryb.

Niestety choroba jest bardzo podstępna i trudno ją rozpoznać na pierwszy rzut oka, dzieci z neurofobią są tylko nieznacznie szczuplejsze od sowich rówieśników. Jej skutki mogą się ujawnić dopiero w wieku dojrzewania dziecka w postaci niebezpiecznych zaburzeń jedzenia: anoreksji, bulimii, a nawet nowotworów, które są między innymi konsekwencją złego odżywiania.

Jak pomóc dziecku?

Jak rodzice mogą pomóc dziecku cierpiącemu na lęk przed jedzeniem? Na pewno nie wolno im wmuszać w nie jedzenia, bo tylko pogłębią w nim niechęć do pokarmu. - Karmienie na siłę to jest nie zważanie rodziców na indywidualne cechy temperamentu dziecka, jego upodobania i potrzeby. Nie wolno tak robić. Zawsze warto przede wszystkim przyglądać się dziecku, zawierzyć jego potrzebom i ufać. Wmuszanie jedzenia bywa wzajemnej aktem agresji i kontroli miedzy rodzicem a dzieckiem. Dziecko odmawiając jedzenia kontroluje sytuację, a rodzic wmuszając jedzenie agresywnie tę kontrolę chce przełamać. Jak widać z opisu nie jest to sytuacja korzystna dla żadnej ze stron - wyjaśnia w serwisie eDziekco.pl psychoterapeutka Agnieszka Iwaszkiewicz z Laboratorium Psychoedukacji w Warszawie.

Warto także by kobiety już w trakcie ciąży próbowały różnych potraw, co pozwala dziecku przyzwyczajać się do nowych bodźców oraz nie bały się wprowadzać nowych produktów do diety niemowlaka. Nawet jeśli na początku mu one nie smakują, po pewnym czasie mogą mu one przypaść do gustu.

Niejadek dwulatek? Dietetyk odpowiada rodzicom

Więcej o:
Copyright © Agora SA