Nowy trend? Studniówka na zakończenie przedszkola

Brytyjskie kilkulatki coraz częściej kończą przedszkole imprezą na miarę amerykańskiego balu maturalnego. Czy ta moda ma szansę przyjąć się w Polsce i czy warto ją naśladować?

Luksusowe samochody zatrzymują się przy czerwonym dywanie. Błysk fleszy, blask diademów i szelest boa otulających dziewczęce ramiona. Chłopcy w smokingach i obowiązkowej czerni, dziewczęta w strojnych tiulach, głównie w bieli i różu. Tak, jak donosi Helen Rumbelow, dziennikarka "The Times", rozpoczyna się studniówka w Lancashire. Bal zakończy się wyborem Królowej i Króla. To ważne wydarzenie, w końcu goście honorowi właśnie skończyli 4 lata i kończą edukację przedszkolną.

Suknia balowa dla przedszkolaka

O nowym trendzie w brytyjskich przedszkolach donoszą tamtejsze media. Coraz więcej przedszkolaków kończy swoją przygodę z tym etapem edukacji balem wzorowanym na studniówkach czy balach maturalnych. Sklepy odzieżowe oferują suknie balowe dla czteroletnich dziewczynek, a rodzice przyznają, że na bal swojego przedszkolaka wydali średnio 244 funty. To około 1200 złotych. Rekordziści przeznaczyli na ten cel ponad 1500 funtów.

Czy polskie pięciolatki będą kończyć przedszkole polonezem? Przebieranki, blichtr i świętowanie to atrakcyjna perspektywa nie tylko dla dziecka, ale i dla wielu rodziców. Jednak to, czy małe dzieci powinny uczestniczyć w takich balach, jest sprawą dyskusyjną. Dr Julie Tinson z centrum badań konsumenckich w University of Stirling (Wielka Brytania), ma zastrzeżenia: "Jeśli będziemy urządzać wystawne bale już w przedszkolach, musimy liczyć się z tym, że wydatki wzrosną znacząco wraz z wiekiem dziecka. Czego dzieci będą oczekiwać na zakończenie szkoły średniej?" - pyta.

Ameryka w Europie

Kto z nas nie zna przynajmniej jednego amerykańskiego filmu, w którym nastolatki przeżywają przygotowania do balu maturalnego, marzą o tytule królowej i króla balu i przemieniają się z brzydkich kaczątek w zapierające dech w piersiach piękności? Małe dziewczynki też lubią przebierać się w księżniczki, dlatego wiele osób nie widzi niczego złego w urządzeniu takiego balu dla przedszkolaków. Jednak o ile bal karnawałowy jest świetną okazją, żeby przedszkolaki mogły przeobrazić się w Kopciuszka czy Roszpunkę i bawić się wśród rycerzy, piratów i Spidermanów, o tyle studniówka traktowana jest z pełną powagą: ma być wieczorowo, błyszcząco i bardzo na serio. A to, zdaniem specjalistów, może przyczyniać się do promowania stereotypowego postrzegania płci oraz prowadzić do seksualizacji małych dzieci. Była dyrektorka przedszkola i autorka książki "21st Century Girls", mówi w wypowiedzi dla "The Times", że dzieci w tym wieku powinny robić babki z piasku, a nie być wpychane w cekiny. Przynajmniej nie do czasu, kiedy zaczną dojrzewać.

Świetny biznes?

Bale dla przedszkolaków to świetna okazja do zarobienia pieniędzy: ceny dziecięcych sukienek balowych w popularnym brytyjskim sklepie zaczynają się od 45 funtów. Do tego należy doliczyć koszty transportu, butów, torebek, fotografa... Wydatki rodziców rosną wprost proporcjonalnie do oczekiwań i wieku dzieci. Julie Tinson obliczyła, że bal kończący szkołę średnią to dla rodziców średni wydatek rzędu 400 funtów. Polscy maturzyści też muszą liczyć się ze sporymi wydatkami na studniówkę. Trzeba kupić odpowiednią kreację, opłacić salę, często fryzjera i makijażystkę. Czasy studniówek organizowanych w szkołach, na salach gimnastycznych, to przeszłość. Teraz musi być odpowiedni lokal, właściwa oprawa muzyczna i wykwintne menu. Najlepiej, gdyby zabawa odbywała się w nietypowej scenerii - w muzeum, na zamku, w ekskluzywnym hotelu, a nawet na stadionie czy promie Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. Koszt od pary? Nawet 500 złotych. Za kolejne 200 złotych można wynająć partnera na bal.

Większość rodziców i uczniów argumentuje: warto, to jedyna taka noc w życiu. Ale czy na pewno? Jeśli dorzucimy do tego komers gimnazjalny, a niedługo być może także bal na zakończenie zerówki, to sprawa przestaje być taka oczywista. I jeśli nasza córka na zakończenie przedszkola założy sukienkę za 150 złotych, ukończenie gimnazjum uczci kreacją za 200 zł, to w liceum będzie musiała mieć już suknię za przynajmniej dwa razy tyle. Może więc lepiej pozostać przy balu karnawałowym? I chociaż koszty takiego przebrania dla przedszkolaka też mogą zdumiewać, przynajmniej nie każemy dzieciom udawać dorosłych. Bycie pięciolatkiem jest bardziej urocze.

Więcej o:
Copyright © Agora SA