Gdzie sypiają dzieci z różnych zakątków świata? [ZDJĘCIA]

W albumie "Where Children Sleep" fotograf James Mollison zamieścił 56 zdjęć ukazujących miejsca, w którym odpoczywają dzieci - od Nepalu, poprzez Kenię, Zachodni Brzeg, aż po Japonię i Stany Zjednoczone. Czy sportretowanych bohaterów rzeczywiście dzieli wszystko, czy może jest coś, co jest wspólne dla wszystkich dzieci, bez względu na miejsce zamieszkania i status społeczny?

Kiedy Jamesa Mollisona, fotografa urodzonego w Kenii i wychowanego w Anglii, poproszono o pomysły na pracę dotykającą kwestii praw dziecka, pierwsze, co przyszło mu do głowy, to dziecięcy pokój. Ten mieszkający we Włoszech artysta pomyślał o swoim dzieciństwie i o tym, jak ważna wtedy była dla niego jego własna sypialnia - jak mocno odzwierciedlała kim był i co było dla niego istotne na poszczególnych etapach dorastania. W ten oto sposób powstał niezwykły album "Where Children Sleep", w którym artysta zawarł 56 fotografii przedstawiających portrety dzieci z całego świata oraz miejsca, w których śpią. Całość uzupełnia krótka historia każdego z bohaterów.

"Przyszło mi do głowy, żeby ukazać skomplikowaną sytuację i kwestie społeczne poprzez ukazanie sypialni dzieci mieszkających w różnych warunkach. Od początku wiedziałem, że nie chcę, aby była to po prostu książka o 'potrzebujących dzieciach'. Chciałem, żeby przedstawiała więcej, pokazywała dzieci w różnych sytuacjach" - wyjaśnia James Mollison.

Album "Where Children Sleep" jest wyjątkowy pod wieloma względami: zdjęcia są nie tylko ciekawe artystycznie - jednocześnie intrygujące i poruszające, dotykają problemów tego świata na tak wielu płaszczyznach, że całość robi mocne wrażenie. Opisy i historie bohaterów mają trafiać do dzieci między 9-13 rokiem życia, pobudzać ich zainteresowanie światem, zagadnieniami społecznymi, życiem rówieśników z innych krajów. Jednocześnie, poprzez same fotografie, ten album jest niezwykle interesujący także dla dorosłego odbiorcy.

Indira z Nepalu i jej sypialnia

Od królowej piękności do siostry zamachowca-samobójcy

Kim są dzieci w albumie Mollisona? Mamy tu dziewczynki i chłopców ze Stanów Zjednoczonych, z Nepalu, Japonii, Chin, Zachodniego Brzegu Jordanu, Brazylii, Kenii, Senegalu, Indii i innych krajów świata. To, co uderza najbardziej, to nierówność warunków, w których dorastają małe dzieci, swoista niesprawiedliwość, brak równych szans i podobnych perspektyw. Mamy tu chłopca z Rumunii, który sypia z rodzicami gdzieś pod Rzymem, na brudnym materacu pod gołym niebem.

Mamy czteroletnią Jasmine, zwana przez bliskich "Jazzy", która mieszka w ogromnym domu w Kentucky (USA), a jej pokój to różowe królestwo ozdobione szarfami, diademami i koronami wygranymi w konkursach piękności dla dzieci. Jazzy brała udział w ponad stu konkursach tego typu, a w przyszłości chciałaby zostać piosenkarką rockową. To druga, równie poruszająca, strona zdjęć: bez względu na warunki, w których żyją pokazane na portretach dzieci, każde z nich ma wspaniałe marzenia dotyczące swojej przyszłości.

Siedmioletnia Indira z Nepalu od czterech lat pracuje w kamieniołomie. Kiedy dorośnie, chciałaby zostać tancerką. Razem z nią w kamieniołomie pracuje 150 innych dzieci. Indira spędza tam 6 godzin dziennie, a później pomaga mamie w domu. Chodzi też do szkoły i bardzo lubi jeść makaron. Dziesięcioletnia Douha mieszka w Hebronie, w obozie dla palestyńskich uchodźców. W przyszłości chce być lekarzem pediatrą. Na razie chodzi do szkoły i dzieli pokój z pięcioma siostrami - oprócz nich ma jeszcze sześcioro rodzeństwa. Na ścianie ich sypialni wisi plakat przedstawiający jej zmarłego brata - zamachowca-samobójcę, który w 1996 roku zabił 23 izraelskich cywilów.

Dla przeciwwagi w albumie znajdziemy też czterolatkę z Tokio - Kaya chce zostać autorką komiksów. Na razie jej pokój jest wypełniony od podłogi po sufit lalkami i ubraniami. Mama dziewczynki przyznaje, że miesięcznie na sukienki córki wydaje 1000 dolarów. Amerykanin Joey, jedenastolatek z Kentucky, jest miłośnikiem polowań. Ma dwie strzelby, a pierwszą sarnę zastrzelił, kiedy miał 7 lat. Mówi, że broń palna już go znudziła, w następnym sezonie zamierza wypróbować łuk.

Joey ze Stanów Zjednoczonych i jego sypialnia

Zaproszenie do refleksji

Miejsca, w których śpią bohaterowie książki są różne, niektórych z nich nie można nawet nazwać pokojami czy sypialniami. Widzimy wysypisko śmieci, na którym mieszka ośmioletni Roathy z Kambodży wraz z 5 tys. innych ludzi, którzy - tak jak on - pracują na miejscu, segregując odpady i sprzedając je później w skupie surowców wtórnych. Jego posłanie zrobione jest z opon samochodowych. Mamy tu szałasy, piękne pokoje, namioty, skromne sypialnie, a wszystkie zdjęcia łączy to, że pokazują miejsca odpoczynku dzieci.

"Stwierdziłem, że dobrze byłoby też sfotografować same dzieci, ale poza ich sypialniami, na neutralnym tle. Pomyślałem, że fotografie pokoi będą ukazywać przedmioty należące do dzieci i kulturowe nawiązania - te wszystkie detale, które nieodzownie sprawiają, że ludzie różnią się od siebie, a z drugiej strony portrety będą pokazywać dzieci jako jednostki, które są równe sobie, które są po prostu dziećmi" - wyjaśnia James Mollison.

Portrety Mollisona są jednocześnie piękne i smutne, a zdjęcia dziecięcych sypialni na długo zapadają w pamięć. Stanowią ciekawe zaproszenie do dyskusji i refleksji, okazję do rozmów z własnymi dziećmi - rozważań o świecie, różnicach, podobieństwach i o prawach człowieka. Co by było, gdybym to ja się tam urodził? Jak wyglądałoby moje życie, gdybym mieszkała tam jako dziecko?

"Ten projekt stał się platformą do rozmyślań o biedzie i bogactwie, o stosunku dzieci do rzeczy, które są ich własnością, o możliwości decydowania o swoim życiu - lub o braku takiej możliwości. Podróżowałem w różne miejsca i wiele tych zdjęć powstało w wyniku przypadkowych spotkań. Mam nadzieję, że te obrazy skłonią inne dzieci do rozmyślań o braku równych szans na świecie, a może nawet podsuną im pomysł do działania" - podsumowuje fotograf. Skompletowanie wszystkich zdjęć zajęło artyście ponad dwa lata, pomogła mu w tym organizacja Save The Children. Więcej zdjęć możecie zobaczyć na stronie Jamesa Molisona.

Cytaty pochodzą z książki "Where Children Sleep" (wyd. Chris Both, 2010).

Więcej o:
Copyright © Agora SA