Zamiast karpia wybrali... wycieczkę do ciepłych krajów. Poznaj rodziny, które święta spędziły na plaży

Gdzie i jak polskie rodziny spędziły święta Bożego Narodzenia? Czy koniecznie z krewnymi i w domu? Niektórzy wybrali ucieczkę do ciepłych krajów. Warto było?

Każda rodzina jest inna, każda tworzy swoje własne tradycje wzbogacane i nieco modyfikowane z roku na rok. Choć tradycyjnie polskie święta kojarzą się z domem, suto zastawionym stołem i rodzinnym czasem, to życiowe scenariusze na te wyjątkowe dni są bardziej różnorodne. Poznajcie rodziny, które tegoroczne święta spędziły w hotelu, na plaży i które po rodzinnych świętach zaplanowały Nowy rok w hotelu.

Małgosia, mama dwóch dziewczynek w wieku przedszkolnym święta spędziła w domu, na Nowy Rok wyjeżdża wraz z rodziną do hotelu:

  - U nas święta wyglądały bardzo tradycyjnie. Jak co roku przyszli do nas moi rodzice i siostra z mężem i synami. Chyba wszyscy bardzo lubimy ten czas. Pewnie, że wymaga to wielu przygotowań, ale dzielimy się potrawami, które każdy ma ugotować - mamy to już przećwiczone. Dzieciaki miały frajdę z ubierania choinki, a nawet ze sprzątania.  Oczywiście zdarzyło mi się  marzyć o wyjeździe i przeczekaniu całego tego około świątecznego zamieszania gdzieś pod palmami, ale tak na prawdę przez najbliższe parę lat nie będziemy takiego planu rozważać na poważnie, bo mamy małe dzieci i chcielibyśmy, aby zapamiętały Wigilie w rodzinnym domu w gronie najbliższej rodziny. Lubimy za to wyjeżdżać na Sylwestra. W tym roku wybraliśmy hotel w Polsce, będą tam zorganizowane zabawa dla dzieci i dla rodziców. Także planuję rodzinnego Sylwestra, tyle tylko, że nie muszę już gotować, sprzątać i podawać do stołu."

Agnieszka, mama pięciolatki i trzylatka święta spędziła na plaży:

ISTOCKPHOTO.COM

 - Wraz z mężem ustaliliśmy, że święta spędzamy na przemian, jednego roku z jego rodziną, następnego z moją. W tym roku wypadły święta z moją rodziną. Ponieważ moi rodzice niedawno rozwidli się, trochę trudno zorganizować takie prawdziwie rodzinne i ciepłe święta jak kiedyś. W tym roku postanowiliśmy uciec i ciepła poszukać ...na plaży. Dzieci były zachwycone, całymi dniami siedzieliśmy na słońcu, bawiliśmy się z dziećmi na piasku, pływaliśmy w basenie. Wieczorami spacerowaliśmy do woli. Bez kurtek, czapek, szalików, w lekkich swetrach. Było inaczej, ale  bardzo rodzinnie, wszyscy odpoczęliśmy, oderwaliśmy sie od brzydkiej polskie pogody, złapaliśmy trochę witaminy D. Polecamy każdemu taki wyjazd, kto nie jest jakoś szczególnie przywiązany do tradycji.

Piotrek wraz z narzeczoną również spędził święta na innym kontynencie. Jak je wspomina?

- Z moją dziewczyną Kasią zdecydowaliśmy się spędzić święta z dala od naszych rodzin. Jesteśmy razem na tyle krótko, że nie bardzo wyobrażaliśmy sobie bliższego poznawania swoich rodzin akurat w takim dniu, a spędzanie Wigilii osobno byłoby dla nas bardzo przykre.  Jak się okazało, przed tradycją i przed rodziną nie uciekliśmy tak do końca, bo 24 grudnia spędziliśmy z rodziną mojej kuzynki w Kalifornii. Było bardzo fajnie, żadnych stresów - zamiast śnieżnej pluchy przyjemne 22 st. , a na stole w miarę tradycyjne potrawy i koncert kolęd zagranych przez dzieci na skrzypcach i odśpiewanych.

Gdy grono bliskich jest na tyle duże, że prozaiczną przeszkodą stają się warunki lokalowe i brak stołu, przy którym można wspólnie zasiąść do wigilii, świąteczny wyjazd staje się najlepszym sposobem na podtrzymanie tradycji rodzinnych spotkań.

Tak w tym roku zrobiła rodzina Krystyny.

 - U nas tradycją było spędzanie Wigilii w domu rodziców, ale już 2 lata temu uznałyśmy z siostrą, że czas to zmienić. Rodziny nam się rozrosły, a nikt nie ma tak dużego mieszkania, żebyśmy mogli w miarę komfortowo się zmieścić. Zaproponowałyśmy wspólny wyjazd do pensjonatu w górach na parę dni. Trochę się bałyśmy reakcji mamy, ale okazało się, że ona też nie czuła się już na siłach, aby wszystko przygotowywać dla tylu osób, więc teraz mamy to szczęście, że nasza rodzinna tradycja to wspólny wyjazd "na gotowe" i żadna z nas nie musi spędzać kilku dni w kuchni. Pozostaje tylko przygotowanie prezentów. Dodatkowym plusem jest też to, że górach mamy większe szanse na śnieżne święta.

Przygotowania do świąt to także roszady: kto z kim i u kogo spędza w tym roku Wigilię, kto będzie gospodarzem pierwszego, a kto drugiego dnia świąt. Gdy trudno o salomonowe rozwiązanie w tej sprawie, dobrym wyjściem bywa wyjazd.

Na ucieczkę od tradycji zdecydowała się Iza, mama dwójki dzieci w wieku szkolnym: 

wakacje rodzinnewakacje rodzinne fot. Shutterstock

 - Przeprowadziliśmy z naszymi dziećmi poważną rozmowę i ku naszemu zaskoczeniu okazało się, że nie mają nic przeciwko temu, by zamiast, jak co roku spędzać święta przy stole, najpierw u jednej, a potem u drugiej babci, wyjechać w czwórkę. Nikt z nas nie lubi smażonych ryb ani kapusty, więc nie rozpaczaliśmy z powodu braku tradycyjnych 12 potraw. Nie jesteśmy też fanami sportów zimowych, więc przyjemny hotel z podgrzewanym basenem był dla nas świetnym wyborem. Na miejscu okazało się, że obsługa zadbała o odpowiednią oprawę. Były świąteczne dekoracje i bardziej uroczysta kolacja. Nam to w zupełności wystarczyło. Czuliśmy się świetnie i jakoś nie tęskniliśmy za kolędami w telewizji.

Więcej o:
Copyright © Agora SA