"...żeby się zmęczyły", czyli udany rodzinny wyjazd wg matek

Rodzinny wypad może zamienić się w koszmar i wymagać urlopu dla podreperowania zdrowia. No chyba że... Zobaczcie, co - zdaniem matek - sprawia, że taki wyjazd może się udać!

Miejsce 10: ...żeby czymś się zajęły w podróży

Oto lista 10. życzeń, których spełnienie gwarantuje, że rodzinny wyjazd może się udać. W ankiecie przeprowadzonej przez firmę Direct Line kobiety skarżyły się, że na wszystko brakuje im czasu, a wizja wakacji spędza sen z powiek 70 proc. matek. Dlaczego? Koszty dnia spędzonego poza domem - wejściówki, dojazd itp. są wysokie, trzeba wszystkiego (i wszystkich!) dopilnować, a na końcu okazuje się, że dzieci są i tak znudzone i niezadowolone.

Gdyby jednak można było mieć gwarancję, że tych kilka warunków będzie spełnionych, to szansa, że wszyscy będą zadowoleni z wolnego czasu jest całkiem spora. Zacznijmy więc od podróży: matki uznały, że przydałby się przenośny telewizor lub tablet, żeby dzieci mogły się czymś zająć (i nie marudzić!).

Miejsce 9: ...żeby się zmęczyły

Mamy stwierdziły także, że fajnie by było, gdyby dzieciaki tak się wyszalały w ciągu dnia, że nie miałyby siły na narzekanie, a wieczorem ślicznie, grzecznie (i szybko!) zasnęłyby w swoich łóżeczkach.  Tu jednak dostrzegam pewien powód do niepokoju: moje młodsze - zazwyczaj bardzo pogodne - dziecko, kiedy jest zmęczone zamienia się w jęczącego potwora. Może więc niektórych dzieci lepiej nie męczyć?

Miejsce 8: ...żeby nie trzeba było dużo planować

Nie byłoby też źle, gdyby ktoś przeprowadził za nas etap planowania. Najłatwiej pojechać na gotowe, gorzej, jeśli to nie nasza bajka i nie lubimy wyjazdów z biurami podróży. Jednak jeśli nie mamy nikogo do pomocy w organizowaniu wyjazdu, na naszych głowach spoczywa zaplanowanie trasy, zorganizowanie noclegów, sporządzenie listy rzeczy do zabrania, a następnie ich spakowanie... To rzeczywiście może zniechęcić do opuszczania domu.

Miejsce 7: ...żeby ktoś inny prowadził

Matki stwierdziły także, że niekoniecznie chcą być kierowcami podczas rodzinnych podróży. Właściwie całkiem wspaniale byłoby, gdyby prowadzeniem zajął się ktoś inny, a one w tym czasie mogłyby wypoczywać.

Z tym też jednak bywa różnie -  znowu przypomina mi się moje młodsze dziecię i jego ogromna niechęć do podróżowania, która minęła mu dopiero w okolicy drugich urodzin. Wcześniej podróż samochodem, bez względu na czas jej trwania, upływała mi na siedzeniu w niewygodnej pozycji, z nienaturalnie wykręconą ręką, którą trzymałam dłoń mojego wrzeszczącego syna. Jednocześnie śpiewałam mu piosenki, syczałam uspokajająco, szukałam panicznie kolejnego smoczka (mają niezwykłą moc gubienia się w najbardziej niedostępnych zakamarkach pojazdu) i marzyłam o tym, by siedzieć za kierownicą!

Miejsce 6: ...żeby ktoś się nimi zajął

Udany rodzinny wyjazd to taki, na którym jest ktoś, kto zajmie się naszymi dziećmi. Jeśli nie będzie to opiekunka, to chociaż babcia. Animatorka. Sąsiad. Ktokolwiek, byle móc choć przez chwilę zająć się tylko sobą - stwierdziły mamy. I faktycznie, gdyby się nad tym zastanowić, całkiem sporo rodzin podróżuje w towarzystwie babć i dziadków, prawda? Oczywiście pod pozorem pogłębiania rodzinnych więzi!

Miejsce 5: ...żeby miały co robić

Mamy przyznały, że wybierając miejsce wyjazdu, kierują się atrakcjami, jakie oferuje ono dzieciom. Jeśli dużo się dzieje, dzieci będą zajęte, zadowolone i pozwolą nam odpocząć. Zadowolone dziecko to zadowolona mama, to jasne!

Miejsce 4: ...żeby było gdzie jeść

Matki-żywicielki nie mogą nie martwić się o kwestie związane z jedzeniem. Po pierwsze dzieci często marudzą i jadają bardzo dziwne rzeczy, a większością ogólnie dostępnego ludzkiego jedzenia po prostu gardzą. Po drugie żywienie się poza domem jest drogie. Po trzecie z jakością też różnie bywa. Dlatego dla udanego wyjazdu potrzebne jest nam też miejsce, w którym będziemy się z radością stołować.

Miejsce 3: ...żeby nie marudziły

To trzecie miejsce listy utworzonej przez matki. "żeby nie marudziły" może się jednak przewijać jako podsumowanie każdego wymienionego punktu. Czy trzeba to tłumaczyć? No właśnie.

Miejsce 2: ...żeby było niedrogo

Miejsce drugie: okazja. Niech będzie niedrogo, ale fajnie. Rabaty, kupony, darmowe wejściówki, zakupy grupowe - to wszystko jest mile widziane, kiedy musimy zaplanować wyjazd rodzinny. Ile kosztują wejściówki dla całej rodziny do różnych atrakcyjnych miejsc, wie każdy, kto postanowił zrobić dziecku przyjemność zabierając je do parku rozrywki, lasu dinozaurów, ogrodu zoologicznego... A do tego transport, nocleg, wyżywienie... i kończy się na spacerze do pobliskiego parku miejskiego.

Miejsce 1: ...żeby nie padało

Ale najważniejsze, żeby świeciło słońce, bo brzydka pogoda może pokrzyżować najfajniejsze plany. Zmoknięci i zziębnięci mamy małe szanse na cieszenie się swoim towarzystwem i atrakcjami, za to znacząco zwiększa się prawdopodobieństwo, że będziemy marudzić. I to wszyscy, nie tylko dzieci!

Życzymy wam samych udanych majówek, wakacji, weekendów i spełnionych wszystkich 10 punktów z tej listy!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.