- Ho, ho! - powiedział Michał. - Czuję zapach przygody.
Zostawił rower pod drzewem i zaczął wspinać się na górę. Ale brudno było dookoła! Wszędzie pełno papierków, pajęczyn i muchomorów. Michał przedarł się przez zarośla i stanął na czyimś wielkim nosie.
- O rety! Przecież to jest śpiący wielkolud! - przestraszył się Michał.
W tym momencie wielkolud otworzył jedno oko i powiedział grubym głosem:
- Co to za mucha usiadła na moim nosie?
- Nie jestem muchą! - obraził się chłopak. - Jestem Michał!
Olbrzym otworzył drugie oko:
- A ja jestem dmucholudem i zaraz cię stąd zdmuchnę!
- Czemu jesteś taki nerwowy? - spytał Michał. - Czy coś cię boli?
- Nie! - ryknął olbrzym. - Swędzi mnie głowa! Męczą mnie muchy! O-o-o!
I zaczął drapać się tak, że ziemia zadrżała, a chmury kurzu zasłoniły słońce.
- Kiedy ostatni raz myłeś głowę? - spytał chłopczyk.
- Hm, hm... - zamruczał dmucholud. - To było całkiem niedawno. Sto albo dwieście lat temu...
- Wszystko jasne - powiedział Michał. - Zaczekaj na mnie. Zaraz tu wrócę.
Wsiadł na rower i pojechał do miasta, a w mieście znalazł największy sklep z szamponami.
- Dzień dobry - powiedział. - Chcę kupić szampon o zapachu leśnym, ale taki, który nie szczypie w oczy.
- Proszę bardzo - powiedział sprzedawca. - Chce pan jedną butelkę?
- Chcę jedną cysternę - powiedział chłopczyk.
Kiedy dmucholud zobaczył wielką cysternę z napisem SZAMPON, okropnie się przestraszył i spytał drżącym głosem:
- Czy to nie będzie szczypało w oczy?
- Taki duży, a tak się boi! - zaśmiał się chłopczyk.
Otworzył cysternę i cały szampon wylał się dmucholudowi na głowę.
- A teraz dmuchnij! - zawołał Michał. - Niech przyleci jakaś chmura deszczowa!
Olbrzym dmuchnął z całej siły. Chmury popędziły po niebie jak szalone, aż w końcu przyleciała wielka czarna chmura i lunął deszcz. Michał ledwie zdążył uciec, bo na głowie dmucholuda zrobiła się prawdziwa góra piany.
- To wcale nie szczypie! - ucieszył się olbrzym.
Wyszorował włosy do czysta, ale woda wciąż lała się i lała.
- Starczy! - ryknął. - Zmiataj, chmurzysko!
I tak dmuchnął, że chmura przewróciła się do góry nogami i znikła za horyzontem.
- Dziękuję ci, Michale! - powiedział dmucholud. - Teraz będę mył głowę co tydzień. Bardzo mi się spodobała ta przygoda!
- Mnie też! - zawołał chłopczyk.
Pożegnał się ze swoim nowym przyjacielem i pojechał do domu. Po dobrej przygodzie zawsze trzeba dobrze wypocząć!