Mucha Bzyk-Bzyk też tu jest. (Gdzie?) Pakowanie było bardzo trudne. Najpierw chcieli wszystko zmieścić w dużej zielonej walizce.
Potem okazało się, że część rzeczy trzeba włożyć do zielonego kuferka. To, czego nie udało się tam upchnąć, spakowali do czarnej skrzynki. Resztę do żółtej walizeczki. A zupełnie ostatnie drobiazgi do pomarańczowej torebeczki. I wtedy się okazało, że zapomnieli o jedzeniu na drogę.
- Wiedziałam, że tak będzie - powiedziała Katastrofa. - Czeka nas głód i pragnienie.
- Bzyk - zabzyczała smętnie Bzyk-Bzyk.
- Ale mamy jeszcze koszyk! - zawołał Pypeć.
- Rzeczywiście! - ucieszył się Pan Kuleczka.
W koszyku zmieścił się termos, kanapki, jabłka i małe co nieco dla każdego. (Jak myślisz, co to było? A co ty lubisz podjadać w drodze?)
Już mieli wyruszyć, kiedy Katastrofa powiedziała:
- A w czym będziemy chodzić, jak się zrobi mróz?
Pan Kuleczka i Pypeć zaczęli jej równocześnie tłumaczyć, że latem nigdy nie ma mrozu.
Bzyk-Bzyk latała nad nimi i bzyczała coś po swojemu. Katastrofa nie słuchała. Wyjęła z szafy kombinezon narciarski i próbowała go gdzieś wcisnąć.
Gdy jej się nie udało, wzięła małą walizeczkę po klockach i włożyła tam...
(No, właśnie - co?)
- Jeszcze będziecie chcieli ją ode mnie pożyczyć - zamruczała i postanowiła, że już nigdy się do nich odezwie.
Żeby łatwiej dotrzymać słowa, owinęła sobie dziobek sznurkiem.
- W drogę! - zawołał Pan Kuleczka.
- W drogę! - powtórzył Pypeć, dumny, że może nieść czarodziejski parasol.
- Mmmmm - powiedziała Katastrofa.
A co zabzyczała Bzyk-Bzyk?
Jak myślisz, dokąd jedzie Pan Kuleczka - w góry czy nad wodę? Kto tu jest wesoły, a kto smutny?
Kto ma większa walizkę - Pan Kuleczka czy katastrofa? Czy kółka przy walizkach pomagają czy przeszkadzają? Ile tu jest muszek?