Ciemno, ciemno... jasno!

Dłużą wam się zimowe wieczory? Oto pomysły na zabawy, które nieco rozświetlą mrok i całkiem rozwieją nudę. A więc latarki w dłoń i zaczynamy!

Malowanie na ścianie

Siadamy z maluchem na podłodze albo trzymamy go na kolanach. Gasimy światło i włączamy latarkę. Malujemy światłem po ścianach i suficie esy-floresy. Możemy włączyć muzykę elektroniczną (świetnie sprawdza się Oxygene Jean Michel Jarre'a) lub klasyczną i przesuwać snop światła w jej rytm, raz szybciej, raz wolniej.

Zgaduj-Zgadula

Siadamy z dzieckiem w ciemnym pokoju. Oświetlamy latarką różne przedmioty i pytamy malucha, co to jest. Ta z pozoru prosta zabawa może dostarczyć dziecku wielu nowych wrażeń. Zegar, lampa czy kwiatek w doniczce w świetle latarki wyglądają zupełnie inaczej niż normalnie.

Poszukiwacze zaginionej szafy

Siadamy na dywanie, wręczamy dziecku latarkę i prosimy, by oświetliło np. szafę albo łóżko. Poszukiwanie znajomych sprzętów w ciemnościach może okazać się nie takie proste.

Światełko w ciemności

Na pasku tektury wycinamy dziurkaczem lub nożyczkami otworki. Zwijamy rulon i spinamy go zszywaczem lub taśmą klejącą. Kładziemy do środka zapaloną latarkę lub tea-light, uważając, by świecznik się nie zapalił.

Nocne bańki

Sprawdźcie, jak wygląda korowód baniek mydlanych podświetlony latarką. Czy też się tak pięknie mienią, jak w świetle słońca?

Hop pod koc

Kładziemy się z maluchem pod kocem. Rękę z latarką wyjmujemy spod koca i oświetlamy "nasz domek" z zewnątrz. Snujemy opowieści o indiańskich tipi, eskimoskich igloo i... brzuchu mamy, gdzie panował podobny półmrok.

Teatr cieni

Do tej dobrze znanej z naszego dzieciństwa zabawy lepsza od latarki będzie lampka dająca mocne światło. Snop światła kierujemy na ścianę. I wybieramy jeden z wielu wariantów zabawy. Pomiędzy lampką a ścianą tworzymy teatr cieni: z własnych rąk, wyciętych z papieru i umocowanych na patyczkach ludzików, kuchennych sprzętów - łyżka cedzakowa, durszlak czy trzepaczka do ubijania piany sprawdzą się w roli aktorów znakomicie.

Ogniki na fali

Nalewamy do miski wodę. Zapalamy pływające świeczki i puszczamy na wodę jak stateczki. Teraz robimy delikatne fale i patrzymy, jak ładnie wygląda światło świec w ciemnej łazience. Możemy dodać inne rekwizyty, np. wyspę z plasteliny, na której rozbitkowie rozpalili ognisko.

Mina za miną

Podświetlamy swoją twarz od dołu i robimy różne miny: wytrzeszczamy oczy, otwieramy szeroko usta, uśmiechamy się od ucha do ucha. W tej zabawie lepiej unikać zbyt strasznych grymasów i odgłosów, bo maluch mógłby się przestraszyć. Potem robimy zmianę - niech dziecko też poćwiczy mięśnie twarzy.

Więcej o:
Copyright © Agora SA