Z maluchem do klubu

Twoje dziecko garnie się do rówieśników, tobie kończą się pomysły na zabawy i macie dość siedzenia w domu? Poszukaj klubu malucha.

W większych miastach coraz więcej jest miejsc, w których dobrze czują się zarówno maluchy, jak i ich rodzice czy dziadkowie. Kluby malucha spełniają kilka funkcji. Z reguły jest to miejsce, do którego można zaprowadzić dziecko na zajęcia tematyczne, np. plastyczne czy taneczne, trwające zwykle około godziny. W tym czasie, w zależności od tego, jak się zachowuje dziecko, rodzic może bawić się wraz z nim (część zajęć zakłada aktywność i udział rodziców) albo wypić kawę w sali obok.

Wiele klubów prowadzi też zajęcia adaptacyjne dla maluchów, które za rok czy dwa pójdą do przedszkola. Dzięki nim dzieci oswajają się z obecnością rówieśników i uczą się słuchać kogoś spoza najbliższej rodziny - osoby prowadzącej zajęcia.

Niektóre kluby organizują zajęcia trwające po kilka godzin. Jeśli maluch dobrze się na nich czuje, klub spełnia wtedy funkcję czegoś w rodzaju żłobka. Grupy zwykle są nieduże, a czas spędzany w klubie jest wypełniony zabawami plastycznymi, muzycznymi, sportowymi, językowymi. Dla rodziców zaletą klubu jest możliwość poznania innych rodziców. Tu można miło spędzić czas bez obaw, że komuś będzie przeszkadzać energiczny maluch. Jego uwagę zwrócą zabawki i atrakcje, a przestrzeń jest urządzona bezpiecznie, tak by w wirze zabawy dziecko nie zrobiło sobie krzywdy.

Jeśli dotąd nie korzystaliście z takiej formy spędzania czasu z dzieckiem, przeczytajcie, co o swoich doświadczeniach piszą internauci na forum edziecko.pl.

- Urozmaicone zabawy

Chodzimy na zajęcia dla dzieci w wieku od 10 miesięcy do 3 lat. W klubie jest duża sala, gdzie dzieci bawią się zabawkami, klockami. Hitem jest "piaskownica ryżowa", czyli kilka dużych misek pełnych ryżu. Dzieci walają się w nim, czerpią sitkami, chochlami, wsypują do opakowań po jogurtach itp. Ale to ostatni etap zajęć. Wcześniej są minimum dwie zabawy "prowadzone"

- lukrowanie ciastek, lepienie z ciastoliny, robienie stempli z ziemniaków, przebieranie się, nawlekanie korali na nitkę i inne. Potem bawimy się np. w kółko graniaste, baloniku nasz malutki, łapanie baniek mydlanych. -HUCULKAl

- Nauka przez nasladowanie

Mój syn zaczął chodzić do klubu jak miał 14 mie sięcy. Na początku byłam cały czas z nim. Po kilku zajęciach "załapał". Chętnie uczestniczył w zabawach ruchowych. Czasem nie wiedział, o co chodzi, ale naśladował: jak inne dzieci biegały - on też, chodziły na czworaka i udawały psy - on też. Teraz ma 21 miesięcy i w pełni uczestniczy w zajęciach, a młodsze dzieci naśladują go. U nas w klubiku na początku jest przywitanie - piosenka dla każdego dziecka. Potem gimnastyka, śpiewy, tańce, balony, zabawy z chustą, z liną. Zawsze są zajęcia plastyczne - ciastolina, kredki, farby, klejenie, robienie ludzików z kasztanów, puszczanie statków w misce z wodą (dzieci robią je same). Na koniec dla każdego malucha jest piosenka pożegnalna.

Potem animatorki odsłaniają wielką kotarę i dzieciaki biegną na kulki, gdzie mają pół godziny wolnej zabawy. Przy wyjściu każde dziecko dostaje serduszko - naklejkę w nagrodę za udział. Zajęcia trwają 3 godziny i przeważnie żadne dziecko nie chce stamtąd wyjść. -BLACK MAMA

- Oswajanie z grupą

My chodziliśmy od momentu, gdy młody miał 12 miesięcy. Zaczął ciągnąć do dzieci, była zima, a wtedy trudno spotykać się w piaskownicy. W klubie super atmosfera, dzieciaki zadowolone, wybiegane, nauka piosenek. Przebywania w grupie żadna matka sama dziecka nie nauczy. -OGRYZEK_07-

- Przygotowanie do przedszkola

Nie znam lepszego przygotowania do przedszkola niż zajęcia w klubie malucha. Z synkiem zaczęłam tam chodzić, jak miał 2 lata i 4 miesiące. Rok później debiutował w przedszkolu i wszedł w nie jak w masło. Córeczkę chciałam posłać do przedszkola wcześniej, więc zaczęłyśmy

zajęcia, jak miała półtora roku. Przez pierwsze miesiące robiła, co chciała, najchętniej

bawiła się ze mną. W wieku 2 lat zaczęła brać udział w zajęciach, szczęśliwa jak mops. Niedawno debiutowała w przedszkolu, spokojnie, bez awantur. Cieszę się, że jej pomogłam w tym debiucie. -KANNA

Małgosia Kosiba, właścicielka Sklepokawiarni i klubu dla dzieci "Figa z makiem"

Zaczynamy z dwulatkami

W zajęciach adaptujących do życia w przedszkolu powinny brać udział dzieci, które mają ukończone 2 lata. U nas takie zajęcia trwają 2 i pół godziny. Dla młodszych dzieci to za długo. Dzieci poznają piosenki, słuchają bajek, bawią się, gimnastykują, malują, rysują, wyklejają. Oswajają się z obecnością pani, która prowadzi zajęcia, z grupą. Opiekun (mama,

tata, babcia, niania) może być z maluchem, dopóki nie będzie on gotów zostać sam. Ale z doświadczenia wiem, że dzieci lepiej bawią się, uważniej słuchają poleceń osoby prowadzącej i aktywniej uczestniczą w zajęciach bez opiekuna w sali. Młodsze dzieci często nie są na takie rozstanie gotowe. Oczywiście mogą przyjść z rodzicami do naszej kawiarni i pobawić się

w nowym otoczeniu pod okiem mamy czy taty.

Więcej o:
Copyright © Agora SA