Kobieta zaczęła rodzić w aucie. Pomogli policjanci. "Musieliśmy zachować zimną krew" - relacjonują

Warszawcy policjanci pomogli kobiecie, która zaczęła rodzić po wejściu do samochodu. Nie tylko pilotowali ją do szpitala, lecz także zawieźli na wózku pod samą poródówkę.

Przyszła mama zaczęła rodzić w drodze do szpitala. Jej mąż miał obawy, że w drodze mogą być korki. Poprosił o pomoc policję. 

Sytuacja niezwykła, sytuacja wyjątkowa i bardzo dynamiczna. Z jednej strony pełen emocji i nerwów przyszły tata, z drugiej cierpiąca i pełna obaw mama, a pośród tego wszystkiego my. My, którzy musieliśmy zachować zimną krew

- relacjonuje Robert Szumiata z Komendy Rejonowej Policji w Śródmieściu. Śródmiejscy policjanci dodali, że nigdy wcześniej nie mieli do czynienia z taką interwencją. Przyszły tata poprosił ich o pomoc rano 21 listopada. Sygnał przyszedł z ulicy Nowolipki.

"Szybko i bezpiecznie"

 Jego żona zaczęła rodzić w samochodzie, zaraz po tym, jak do tego samochodu wsiadła. Były nikłe szanse, aby w takich korkach jakie są w Warszawie, szybko i bezpiecznie dotrzeć do szpitala. Stąd też nasza interwencja

- mówi Szumiata. Użyto dwóch radiowozów. Jeden prowadził pilotaż, drugi jechał za pilotowanym ojcem. Policjanci włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe. Szumiata powiedział, że szybko i bezpiecznie dowieźli rodziców do szpitala. Funkcjonariusze pobiegli po wózek, a później z przyszpitalnej rampy ruszyli z przyszłą mamą na szpitalny oddział. Sytuację zarejestrowały kamery na mundurach funkcjonariuszy. 

Kobieta urodziła zdrowego chłopca

Rozmawiałem dziś z tatą Jasia. Powiedział, że Jasio jest zdrowym chłopcem i wszystko jest w porządku

- zaznacza Szumiata. Policjant cieszy się, że historia szczęśliwie się zakończyła. 

Podobna akcja policjantów odbyła się w Gliwicach. Funkcjonariusze eskortowali przyszłą mamę do szpitala

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.