Od czego zależy płeć dziecka? Mnóstwo osób wierzy w zabobony

Płeć dziecka zależy od ojca, a nie od matki. To można stwierdzić na pewno. A co z porą roku, w której uprawiamy seks, pozycją, ładunkiem elektrycznym komórki jajowej? Większość teorii jest zwykłym zabobonem.

Każda mama zapytana o to, jakiej płci chciałaby mieć dziecko, odpowie, że zdrowe. No dobrze, ale większość po cichu pomyśli też "dziewczynkę" albo "chłopca". Mamy swoje oczekiwania wobec płci dziecka i nie ma w tym niczego złego. Oczywiście dopóki nie stanie się to naszą obsesją, która zniszczy radość z macierzyństwa.

Od kogo zależy płeć dziecka

Od zarania dziejów ludzie próbowali wpłynąć na płeć dziecka, nie mając jednak żadnych naukowych podstaw. Zbiór różnych pomysłów trzyma się mocno w społeczeństwie do dziś.

Co na to nauka? W tej kwestii niewiele się zmieniło. Nadal mamy równe szanse na poczęcie dziecka jednej czy drugiej płci. Uczeni próbują to jakoś weryfikować i obalać mity związane z tym tematem.

To, co można stwierdzić na pewno, to że płeć dziecka zależy od ojca, a nie od matki. Jako kobiety mamy dwa chromosomy X i możemy "produkować" tylko komórki niosące w sobie żeński element. Mężczyźni natomiast mają dwa rodzaje plemników: X oraz Y. Jeśli nasz X spotka się z "iksem" partnera, urodzi się dziewczynka, jeśli z "igrekiem", poczniemy chłopca.

Cała reszta to niepotwierdzone spekulacje, ale przytoczymy je tutaj, bo wiele osób wciąż w nie wierzy.

Metoda Shettlesa 

Dr Landrum Shettles rozwinął tę teorię w USA w latach 60. Opiera się na założeniu, że plemniki męskie są lżejsze (mają mniej materiału genetycznego), a zatem poruszają się szybciej. Ale jest za to cena - nie żyją tak długo, jak plemniki żeńskie. Jeśli zatem chcemy zwiększyć szansę na urodzenie chłopca, powinniśmy współżyć jak najbliżej owulacji. Męskie plemniki dopadną wtedy szybciej komórki jajowej, jak tylko się ona pojawi w jajowodzie. Wygrywają wyścig do jaja! Natomiast jeśli chcemy zwiększyć szansę na poczęcie dziewczynki, lepiej uprawiać seks od dwóch do czterech dni przed owulacją. Męskie plemniki przetną linię mety, ale na miejscu nie będzie jeszcze komórki jajowej. Nie dadzą jednak rady długo na nią czekać - zginą, a wtedy zostaną cięższe i powolniejsze, ale bardziej żywotne iksy. I to jeden z nich zapłodni komórkę jajową. Czy to działa? Dr Shettles twierdził, że jego metoda daje 75 proc. skuteczności dla dziewcząt i 80 proc. skuteczności dla chłopców.

Badania Shettlesa potwierdzają też ludowe porzekadła, że "dziewczynkę się robi, a z chłopcem się wpada". W czasie owulacji mamy bowiem większą ochotę na seks. Można spróbować, choć bez gwarancji powodzenia.

Zobacz wideo

Metoda Whelan 

Jeśli uwierzyłaś w poprzednią metodę, to teraz masz twardy orzech do zgryzienia. Metoda Whelan jest bowiem sprzeczna z metodą Shettlesa! Ma jednak swoich zwolenników. Elizabeth Whelan opublikowała swoją książkę o przedkoncepcyjnym wyborze płci w 1977 r. Oparła swoją teorię na zmianach biochemicznych, które zachodzą wcześniej w fazie płodnej kobiety, mówiąc, że jest to czas, który najbardziej sprzyja chłopięcym plemnikom. Zaleca zatem stosunek płciowy od około czterech do sześciu dni przed owulacją, by zwiększyć szanse na posiadanie chłopca i od dwóch do trzech dni przed owulacją, by narodziła się dziewczynka. Jak twierdzi, "wskaźnik sukcesu" wynosi około 68 proc. dla chłopców i około 56 proc. dla dziewczynek. Metoda ta także nie ma poparcia naukowego.

Dieta "na płeć dziecka"

Są opinie, że dieta mamy może zwiększać szanse na poczęcie syna lub córki. Wprawdzie są pojedyncze prace, które sugerują, że dieta ma jednak pewne znaczenie, ale położnicy mocno kręcą na nie nosem. Tym bardziej dietetycy, którzy uważają, że dieta przyszłej mamy powinna być jak najbardziej różnorodna i zbilansowana. Zwolennicy tej metody uważają, że aby zwiększyć szansę na poczęcie córki, kobieta powinna zrezygnować z potraw bogatych w sód i potas, a jeść produkty bogate w wapń i magnez. Przyszła mama powinna zatem pić dużo mleka i jeść produkty mleczne, takie jak ser i jogurt, niesolone potrawy, ryż, makarony, warzywa, a za to spożywać ograniczone ilości mięsa i ziemniaków. Unikać soli i słonych potraw, wina i piwa, świeżych owoców, szpinaku, pomidorów, grzybów, czekolady, kawy i herbaty. Z kolei jeśli oczekuje się chłopca, dieta powinna być słona. Rodzice (tak, tata także) powinni jeść dużo produktów zawierających sód i potas.

Najlepiej, by były to: mięso, ryby, biała mąka, makarony, świeże owoce. Unikamy zaś mleka i produktów mlecznych, orzechów, czekolady, skorupiaków i chleba razowego. 

Pozycja i pora roku

O ile wybór określonej pozycji podczas seksu można jeszcze powiązać z założeniami metody Shettlesa, o tyle wybór pory roku jest już czystą fantazją.

Zwolennicy określonych pozycji uważają, że kochanie się od tyłu sprzyja głębszej penetracji członka, a zatem nasienie jest umieszczone bliżej ujścia macicy. Ergo - bliżej mu do jajowodów, a to znaczy, że nieco szybsze igreki dotrą tam w większej ilości. Z kolei pozycja na misjonarza, czyli klasyczna z leżeniem kobiety na plecach, sprzyja plemnikom żeńskim, które są bardziej wytrwałe w dążeniu do celu.

Istnieją jeszcze inne przekonania dotyczące seksu. To m.in. przekonanie, że poczniemy chłopca, gdy:

  • kobieta ma orgazm przed partnerem, ponieważ uwalnia to płyn alkaliczny (cokolwiek by to nie znaczyło), uważany za bardziej przyjazny dla męskich plemników niż naturalna kwasowość pochwy;
  • para unikała seksu przez tydzień przed owulacją, a następnie uprawiała go tylko raz w dniu owulacji, aby utrzymać wysoką liczbę plemników u partnera;
  • to kobieta zasugerowała uprawianie miłości (bo owulacja wiąże się z większą ochotą na seks).

Z kolei bardziej prawdopodobne jest, że poczniesz dziewczynkę, jeśli:

  • partner osiąga orgazm przed partnerką;
  • para często uprawia seks, aby obniżyć liczbę plemników partnera, a tym samym zwiększyć szanse, że plemniki żeńskie dotrą do komórki jajowej jako pierwsze;
  • to partner zasugerował uprawianie miłości.

Chiński kalendarz płci

Co do pory roku, to inne nieszablonowe propozycje obejmują seks w czasie, który zbiega się z różnymi porami roku. Według chińskiego kalendarza płci należy uprawiać seks zimą, by począć dziewczynkę i latem, by doczekać się chłopca. Jak masz wątpliwości, czy dany moment jest dobry, skonsultuj się ze specjalistą od chińskiego kalendarza księżycowego. Weźmie pod uwagę wiek matki i czas planowanego poczęcia dziecka. Warto jednak dodać, że wieku matki nie liczy się od daty jej urodzenia, a pod uwagę bierzemy właśnie chiński kalendarz, w którym miesiące mają po 28 dni. Piękna, ale jednak z punktu widzenia nauki - bajka.

Płeć zależna od polaryzacji

Jeśli nie zwariowaliście od tych wszystkich rad, to podamy jeszcze jedną teorię. Otóż francuski biolog Patrick Schoun twierdzi, że plemniki "męskie" i "żeńskie" mają różny potencjał elektryczny. Plemniki Y są naładowane dodatnio, a X - ujemnie.

Potencjał komórki jajowej jest zaś zmienny: przez 60-70 dni w roku ujemny, przez 60-70 dni dodatni, a w pozostałe dni nie ma ładunku elektrycznego. Na tej podstawie biolog opracował metodę polaryzacji (tzw. metoda Selnas), która zakłada, że kiedy komórka jajowa jest naładowana ujemnie, przyciąga plemniki "męskie" i wówczas możemy począć chłopca, a gdy jajeczko jest naładowane dodatnio, przyciąga plemniki gwarantujące urodzenie dziewczynki.

Dla kobiety, która chce skorzystać z tej metody, opracowuje się indywidualny kalendarz cyklów polaryzacji, czyli okresów, które sprzyjają poczęciu dziecka określonej płci. Kalendarz wyznacza się na podstawie indywidualnych danych, m.in. daty urodzenia, grupy krwi, daty pierwszej miesiączki, przebiegu cyklów menstruacyjnych. Bardzo sprytnie opakowana w naukowy woal metoda (te wszystkie polaryzacje i ładunki nawiązują do nauk ścisłych). Tyle, że niepotwierdzona.

Podsumowując,na pewno przy każdej próbie szanse są pół na pół. Nawet u tych rodziców, którzy mają wiele córek lub synów. To naprawdę przypadek, że ciągle "wypadała" np. córka zamiast syna. Tutaj też za każdym razem natura obstawiała po równo.

Więcej o:
Copyright © Agora SA