30 czerwca w warszawskim szpitalu im. Świętej Rodziny przyszedł na świat Liam Szczęsny - pierwsze dziecko Mariny Łuczenko-Szczęsnej i Wojciecha Szczęsnego.
Szczęśliwi rodzice podzielili się tą radosną nowiną na Instagramie, a tymczasem w polskim internecie zaczęły się pojawiać komentarze na temat wyboru imienia.
Liam to tak naprawdę skrót od irlandzkiego "Uilliam", a więc brzmi całkiem podobnie do Williama. Jego znaczenie ma związek z dwoma staroniemieckimi słowami - willa, czyli "wola" lub "moc", ale też "rozstrzygnięcie" oraz helma, czyli po prostu hełm. Razem mogły więc oryginalnie znaczyć tyle co strażnik.
We Francji jego odpowiednikiem jest Willaume albo Guillaume, a w Wielkiej Brytanii również William.
O ile na świecie imię Liam (głównie w USA i w Wielkiej Brytanii oraz Australii) jest bardzo popularne, to w Polsce właściwie nie spotyka się tak nazwanych dzieci. To, że dla wielu Polaków jest ono dość obce, da się niestety zauważyć w komentarzach na ten temat.
Na jednym z portali komentujący napisali m.in., że:
Liam to mail czytane wspak.
Ten wybór oznacza tylko jedno - że "nie-szczęśni" rodzice mają kompleksy.
Buraki! Na drugie niech dadzą John lub Wania. Ona to ona, ale Szczęsny powinien zadbać o to, żeby jego dziecko miało polskie imię, bo to zaszczyt i honor.
Tymczasem to imię nosi wiele "zwykłych" chłopców i mężczyzn, jak również sław. Liam Neeson to aktor, którego kojarzą zwłaszcza fani kina akcji i Batmana. Ten hollywoodzki aktor ma jednak na koncie również bardziej dramatyczne role - m.in. Oskara Schindlera w "Liście Schindlera" czy Jeana Valjeana w "Nędznikach". W "Gwiezdnych Wojnach" zagrał Qui-Gon Jinna (jednego z mistrzów zakonu Jedi).
Wśród sław o tym imieniu jest też Liam Hemsworth - młodszy brat Chrisa Hemswortha (filmowego Thora), który też jest aktorem, a fani plotek mogą go kojarzyć ze związku z piosenkarką i aktorką Miley Cyrus.
Być może jednak Szczęśni przy nadawaniu imienia swojemu dziecku bardziej zainspirowali się sławnymi Brytyjczykami o imieniu Liam (Neeson to Amerykanin, a Hemsworth jest Australijczykiem). Marina to wokalistka, więc może spodobało jej się ono dzięki Liamowi Paynowi, który został światową gwiazdą i bożyszczem nastolatek jako członek boys bandu One Direction? A może świeżo upieczona mama woli zespół Oasis i jednego z jego współzałożycieli, Liama Gallaghera? Inna opcja to inspiracja Liamem Adamsem, który jest angielskim piłkarzem grającym w Boston United FC, choć przyznajemy, że nie jest to sława światowego formatu.
Oczywiście to tylko luźne przypuszczenia z przymrużeniem oka. Szczęśni większość czasu spędzają poza granicami Polski i mieszkali nawet w Wielkiej Brytanii (Wojciech przez jakiś czas grał w klubie Arsenal FC), gdzie to imię jest całkiem popularne (w 1996 roku należało do jednego z 10 najczęściej nadawanych chłopcom imion na całych Wyspach). Niezależnie od tego, co zainspirowało ich do nazwania syna Liam, gratulujemy nowego członka rodziny!
***
Co sądzicie o nadawaniu "zagranicznych" imion dzieciom polskich rodziców? To nowoczesne rozwiązanie czy raczej ryzyko jego wyśmiewania i stygmatyzacji w przyszłości? A może sami znacie jakąś historię, która nie wydarzyłaby się, gdyby nie nietypowe imię dziecka? Piszcie na edziecko@agora.pl. Autorom listów, które opublikujemy na naszych łamach, chętnie podziękujemy w formie książki.
Zobacz też: