Przypadek transpłciowej mieszkanki USA został opisany przez nowojorskie lekarki ze szpitala Mount Sinai. W przeszłości 30-latka przeszła trwającą sześć lat terapię hormonalną, ale nie zdecydowała się operację organów płciowych czy powiększenie piersi - te wykształciły się u niej naturalnie dzięki zażywaniu hormonów.
Kiedy okazało się, że jej ciężarna partnerka nie planuje karmić dziecka piersią, obie postanowiły więc, że ten obowiązek weźmie na siebie transpłciowa 30-latka.
W tym celu kobieta zwróciła się o pomoc do specjalistów. Zajęły się nią dwie lekarki, Tamar Reisman i Zil Goldstein. By pobudzić laktację u pacjentki, zastosowały terapię stosowaną również u nie-transpłciowych kobiet. Jej podstawą jest kuracja "kobiecymi" hormonami - progesteronem i estradiolem, których dawki są stopniowo zwiększane. Oprócz tego 30-latka musiała regularnie stymulować swoje piersi pompką laktacyjną.
W jej przypadku dopełnieniem terapii okazał się domperidon - środek stosowany w leczeniu nudności, który jest znany z właściwości zwiększających produkcję mleka u kobiet. To silny lek, który może mieć poważne skutki uboczne (m.in. wywoływać arytmię lub zawał serca) i jest zakazany w USA, więc - za zgodą i pod opieką specjalistek - 30-latka sprowadziła go z Kanady.
W rozmowie z serwisem The Guardian dr Reisman przyznaje, że przy dobrze zaplanowanej kuracji hormonami i regularnej stymulacji klatki piersiowej, pobudzenie laktacji może się udać nawet bez stosowania domperidonu. - W sieci pojawiają się wyznania transpłciowych kobiet, które próbują domowych metod na pobudzenie laktacji. Ale "nasz" przypadek jest pierwszym, jaki został udokumentowany - zaznacza.
30-letnia Amerykanka oficjalnie wciąż pozostaje więc ewenementem na skalę światową. Jej przypadek budzi spore zainteresowanie - podobnie jak kwestia, czy w takim razie możliwe jest, by mężczyźni mogli karmić piersią. Tamar Reisman przyznaje, że jest o to często pytana.
Jej odpowiedź niekoniecznie zaspokaja ciekawość dociekliwych. - Takie pytania to sugestia, że transpłciowe kobiety postrzega się jako mężczyzn, a to już dyskryminacja - ucina. Pobudzanie laktacji u transpłciowych kobiet polega w dużej mierze na zablokowaniu działania androgenów (męskich hormonów), więc można wnioskować, że karmienie piersią przez mężczyzn nadal pozostaje niemożliwe.
Zobacz też:
Ranking imion 2018: które imiona będą najpopularniejsze w nadchodzącym roku? [WYBÓR REDAKCJI]
Czy wczesne macierzyństwo staje się modne? 'Urodziłam w wieku 19 lat i nie widzę wad tej sytuacji'