"To dziwne, patrzeć w dół i wciąż widzieć brzuszek, mimo że trzymasz już dziecko w ramionach"

Niedawno Elise Requel po raz trzeci została mamą. Kilka godzin po porodzie kobieta postanowiła sfotografować się w szpitalnej łazience. Następnie opublikowała zdjęcie na Instagramie i napisała post, w którym zdradziła, czego nauczyła ją trzecia ciąża.

Kobieta na zdjęciu, które wielu internautów określiło mianem "surowego w piękny sposób", wygląda jakby była w ostatnim miesiącu ciąży. Nic bardziej mylnego. Elise sfotografowała się kilka godzin po porodzie. Mama przyznała, że czuła się dziwnie, patrząc na swoje ciało:

To dziwne uczucie, patrzeć w dół i wciąż widzieć brzuszek, mimo że trzymasz już dziecko w ramionach. Nie jest łatwo wrócić do domu z dzieckiem i wciąż musieć nosić ciążowe ubrania.

"Nie mogłam na siebie patrzeć"

Po urodzeniu pierwszego dziecka, pani Requel była przekonana, że chce wrócić do dawnej figury. Wierzyła w zapewnienia bliskich o tym, że szybko zrzuci wagę po ciąży, ponieważ jest młoda, a zajmowanie się dzieckiem jest wyczerpujące. Prognozy jednak nie sprawdziły się. Z każdą kolejną ciążą Elise przybywało kilka kilogramów i coraz więcej rozstępów, przez co czuła się bardzo źle w swoim ciele:

Czułam potrzebę zakrywania się w okresie tuż po porodzie. Nie chciałam widzieć mojego ciała w takim stanie, więc dlaczego ktokolwiek inny chciałby na nie patrzeć.

"Zajęło mi to trzy ciąże, ale..."

Czas po trzecim porodzie był dla mamy wyjątkowy, bo to właśnie wtedy zmieniło się jej podejście do swojego ciała. To dlatego Elise zdecydowała się opublikować swoje zdjęcie tuż po porodzie. Tym razem mama nie czuła, że musi jak najszybciej zakryć rozstępy i brzuch:

Zajęło mi to trzy ciąże, ale w końcu zdałam sobie sprawę z tego, że ciało po ciąży nie jest czymś, co trzeba ukrywać! Jestem dumna z tego, co dało mi to ciało. Jestem wdzięczna, że moje ciało pozwoliło mi nosić dziecko i urodzić je naturalnie. I nie wstydzę się moich wielu nowych rozstępów i ciała po ciąży. Wy też nie powinnyście!

Kompleksy nie biorą się znikąd

Mamy, które komentowały post, przyznawały, że również nie potrafiły zaakceptować swojego ciała po porodzie, a ich bliscy wcale im w tym nie pomagali. Pewność siebie odzyskiwały dzięki swoim dzieciom. Uznawały, że ich ciała są niesamowite i zasługują na podziw, nie na potępienie, ponieważ były na tyle zdrowe, by wydać na świat zdrowe dzieci: 

Pierwszą osobą, która odwiedziła mnie po urodzeniu mojego pierwszego dziecka, był mój starszy brat, który pokazał palcem na mój brzuch i powiedział: "Myślałem, że już urodziłaś". Nigdy tego nie zapomnę. Jestem cała w rozstępach, od piersi po kolana i nie dbam o to! Moje ciało dokonało niesamowitych rzeczy!
Niesamowite, dziękuję, że się tym podzieliłaś. Moje ciało nigdy nie będzie takie samo, ale dlaczego niby powinno? W końcu to ono stworzyło moje dwa najcenniejsze skarby.

To też może cię zainteresować:

"Nigdy ich nie zapomnę. Pomagały mi brać prysznic" - mama napisała pochwałę dla pielęgniarek z porodówki

Kobieta nazwała ciężarną prezenterkę 'odrażającą'. Dziennikarka: Dorośli uczą dzieci taktu, choć sami są okrutni

Bolesne ząbkowanie: jak to przetrwać?

A teraz sprawdź swoją wiedzę i rozwiąż nasz quiz >>>>

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.