"Nigdy ich nie zapomnę. Pomagały mi brać prysznic" - mama napisała pochwałę dla pielęgniarek z porodówki

Post, w którym Jill dziękuje położnym i pielęgniarkom, spodobał się wielu osobom. Inne mamy pisały pod nim o swoich doświadczeniach z pobytem na oddziałach położniczych. Głos zabrały także pielęgniarki.

Jill Krause to blogerka parentingowa i mama czwórki dzieci. Ostatnie z nich przyszło na świat niedawno, w połowie września. Pobyt w szpitalu przypomniał Jill jak ważne dla mamy tuż po porodzie jest towarzystwo oddanych swojej pracy położnych. Blogerka udostępniła zdjęcie, na którym widać ją, siedzącą na toalecie oraz położną, pomagającą jej założyć podpaskę.

W poście dołączonym do zdjęcia Jill podziękowała wszystkim pielęgniarkom, które za każdym razem opiekowały się nią w trudnych chwilach - pomagały jej brać prysznic, były z nią, gdy nie miała siły dojść do toalety:

Nigdy nie zapomnę twarzy pielęgniarek, które odprowadzały mnie do łazienki po każdym z porodów. Tego momentu, kiedy byłam tak bezbronna, zmęczona, przerażona i trzęsąca się. [...] One traktowały mnie z taką uprzejmością i powagą. Dla mnie to było potwierdzenie, że mam wokół siebie wielu życzliwych ludzi, nawet jeśli chodziło tylko o chwilę czasu w łazience, na toalecie, podczas gdy miła pielęgniarka pokazywała mi, jak założyć podpaskę na moją splątaną bieliznę.

"To nasza praca"

Post Jill doczekał się 124 reakcji, ponad 65 tysięcy udostępnień oraz 7500 komentarzy. Inne mamy wykorzystały wpis do tego, żeby również podziękować pielęgniarkom i położnym, z którymi same miały do czynienia:

- Tuż po moim pierwszym porodzie, położna odwróciła się do mnie i powiedziała: "Wiem, że właśnie urodziłaś, ale za 10 minut zamykają szpitalną kuchnię i mogę zdobyć dla ciebie trochę nuggetsów i frytek, jeśli się pośpieszymy". Nie jadłam wtedy przez prawie 24 godziny. Chciałam ją wycałować!

- Położna bez pytania chwyciła mój smartfon i zrobiła zdjęcie mojemu chłopakowi i mnie, po tym, jak już położyli mi dziecko na piersi. To była jedna z najsłodszych rzeczy, jaką ktokolwiek tego dnia dla mnie zrobił. Zawsze będę jej za to wdzięczna.

- Po tym, jak urodziłam najmłodszego syna, opiekował się mną pielęgniarz. Na początku czułam się niepewnie, ale on był niesamowity i sprawił, że zaczęłam dostrzegać, jak niesprawiedliwie traktuje się mężczyzn w tym zawodzie. A on był taki miły, delikatny i zabawny! 

Pod postem blogerki wypowiedziały się też położne. Pisały, że pomoc świeżo upieczonym mamom powinna być dla każdego pracownika obsługi szpitala czymś zupełnie normalnym:

- Jestem pielęgniarką na oddziale położniczym w dużym szpitalu. Kocham swoją pracę. Moim celem jest pomaganie mamom i traktowanie ich z szacunkiem. Cud narodzin jest piękny, ale dochodzenie do siebie po nim już niekoniecznie. Dziękuję za to, co napisałaś. Czasami to jest niedoceniania praca, ale zawsze uważałam, że warto ją wykonywać. 

- Zawsze śmieję się, gdy świeżo upieczone mamy przepraszają mnie za to, że im pomagam. To jest część mojej pracy. Jeśli w jakikolwiek sposób by mi to przeszkadzało, to znaczyłoby, że źle wybrałam zawód.

A wy dobrze wspominacie "swoje" pielęgniarki i położne? Piszcie w komentarzach!

To też może cię zainteresować:

Rodząca kobieta w obiektywie ukochanego: te piękne zdjęcia robią wrażenie! [ZDJĘCIA]

Blizna miłości - prawie co druga z nas ją ma

"Kiedy zobaczyłem ciebie po raz pierwszy..." Znani ojcowie o najważniejszym momencie w swoim życiu [WIDEO]

Więcej o:
Copyright © Agora SA