Przespała poród własnego dziecka. Niemożliwe? To wina rzadkiego schorzenia

Oprócz porodu, przespała też pierwsze tygodnie życia niemowlaka. "To najsmutniejsze, co mi się przytrafiło" - wyznała Jody. Inna nazwa zespołu, na który cierpi, to syndrom śpiącej królewny.

Dla większości matek chwila, kiedy mogą wziąć w ramiona swoje nowo narodzone dziecko, jest na tyle niezwykła, że szybko zapominają o porodowych bólach. Jody Robson nie mogła doświadczyć tego cennego momentu, ponieważ w trakcie porodu syna spała.

Syndrom śpiącej królewny

Zespół Kleinego-Levina (zwany też syndromem śpiącej królewny) to złożona choroba neurologiczna, która charakteryzuje się nadmierną sennością. Taki epizod senny może trwać u chorego kilka dni, tygodni lub nawet miesięcy. Osoby cierpiące na zespół charakteryzują zmiany zachowania - kiedy nie śpią, są pozbawione energii, rzadko reagują emocjonalnie na zdarzenia wokół nich. Czasami między epizodami sennymi u chorych występują napady głodu lub wzmożonej aktywności seksualnej. Epizody są problematyczne także dla bliskich chorego, ponieważ w czasie ich trwania osoba dotknięta chorobą wymaga całodobowej opieki. Zespół Kleinego-Levina jest rzadkim schorzeniem - występuje zaledwie u ok. 1000 osób na całym świecie.

Przespany poród

Jody rodziła siłami natury. W trakcie porodu była w stanie przypominającym trans - świadoma, lecz nie będąca w stanie zrozumieć tego, co mówią do niej położne. Od razu po porodzie zasnęła. Obudziła się dwa tygodnie później i nie pamiętała, w jaki sposób jej dziecko przyszło na świat. O wszystkim musiał opowiedzieć jej mąż.

 

Jody była zdołowana, kiedy zrozumiała, że przespała poród i pierwsze tygodnie życia swojego syna:

W jednej chwili zamknęłam oczy, a w następnej obudziłam się dwa czy trzy tygodnie później. To mnie martwi, ponieważ nie pamiętam porodu, a to drogocenna chwila. Myślę, że to najsmutniejszy epizod, jaki mi się przytrafił. To mnie poruszyło, bo przegapiłam poród.

Nie jedyny taki epizod

 Jody kiedyś zdarzyło się przespać święta Bożego Narodzenia. Do dzisiaj wspomina to jako okropne doświadczenie:

To przykre, że moje dzieci były w salonie albo u krewnych w domu, otwierały prezenty i jadły świąteczną kolację, jak normalna rodzina, a ja byłam sama, śpiąca w swoim łóżku.

Podczas epizodów sennych rodzina musi czuwać nad panią Robson. Często jest ona budzona po to, by mogła skorzystać z toalety lub coś zjeść, jednak podczas wykonywania tych czynności zachowuje się tak, jakby lunatykowała. Kiedy Jody nie ma sennych epizodów, jej syndrom i tak daje o sobie znać - młodej mamie wydaje się, że śni, nie może skoncentrować się na tym, co się do niej mówi, nie pamięta też wydarzeń, w których bierze udział.

To też może cię zainteresować:

Poród blogerki zamienił się w koszmar, bo... nie przygotowała torby do szpitala

Lekarze nie wyczuli bicia serca płodu, więc uznali ciążę za martwą. Wszystkiemu winna chorobliwa otyłość matki

 

 

Więcej o:
Copyright © Agora SA