"Moja macica jest magiczna". W 23 tyg. ciąży odeszły jej wody, jednak udało jej się donosić ciążę

"Lekarze żartowali, że moja macica jest magiczna", zdradziła Tiffany Ahlers, która doświadczyła przedwczesnego pęknięcia błon płodowych. Jednak, co niezwykle rzadkie, worek owodniowy ponownie się zasklepił.

 Tiffany Ahlers i jej mąż pragnęli dziecka. Kobieta już trzy razy zachodziła w ciążę, ale żadnej z nich nie udało jej się donosić. Kiedy dowiedziała się, że kolejny raz spodziewa się dziecka postanowiła nie dać za wygraną i zrobić wszystko by móc urodzić zdrowego potomka.

Nieoczekiwane krwawienie

W 23 tygodniu ciąży Tiffany zauważyła, że krwawi z pochwy. Na początku podejrzewała, że to krwawienie po niedawnej operacji szybko kurczącej się szyjki macicy. Kobieta jednak uznała krwawienie za dziwne. Po chwili zrozumiała, że odeszły jej wody płodowe i szybko zadzwoniła po pogotowie. 

Tiffany doświadczyła przedwczesnego pęknięcia błon płodowych (PROM). Można o nim mówić wtedy, kiedy błony pękają wcześniej niż godzinę przed planowanym rozpoczęciem porodu.

 

Niebezpieczne PROM

Lekarze poinformowali panią Ahlers, że jej dziecko prawdopodobnie pojawi się na świecie w ciągu tygodnia, ale jego szanse na przeżycie będą wynosiły tylko 17%. Kobieta była przerażona. 

Jeden z medyków powiedział Tiffany, że do tej pory słyszał wyłącznie o jednym przypadku ponownego zasklepienia się pękniętego worka owodniowego. Zadał rodzicom serię pytań dotyczących podtrzymywania dziecka przy życiu po porodzie. To wtedy Tiffany zrozumiała, że jeśli będzie istniała jakakolwiek szansa na uratowanie potomka, ona na pewno będzie chciała ją wykorzystać.

Nieoczekiwane zasklepienie

Po trzech dniach odchodzenie wód nagle ustało. Badanie ultrasonograficzne ujawniło, że worek owodniowy zasklepił się. Lekarze żartowali, że macica kobiety jest magiczna. W 29 tygodniu ciąży Tiffany pozwolono wrócić do domu. Kobieta uwierzyła, że jej dziecko przyjdzie na świat całe i zdrowe. Zaczęła wtedy kupować meble i urządzać dziecięcy pokój.

Mała KaitlynMała Kaitlyn fot. screen youtube.com/watch?v=lZ4Rh-ne26k

 Zespół stresu pourazowego

Koło 34 tygodnia Tiffany zaczęła krwawić. Szwy założone na szyjce macicy pękły pod ciężarem noszonego dziecka. Sześć dni po usunięciu szwów na świat przyszła mała Kaitlyn. Poród odbył się drogą cesarskiego cięcia, a dziecko ważyło 2,5 kilogramów.

KaitlynKaitlyn fot. screen youtube.com/watch?v=lZ4Rh-ne26k

Niestety, nie zawsze życie to bajka kończąca się happy endem. Po urodzeniu córeczki Tiffany zdradziła, że rozwinął się u niej zespół stresu pourazowego spowodowany przez problemy, które pojawiały się w trakcie ciąży. Kobiecie wciąż zdarza się rozpaczać i panikować tak, jakby Kaitlyn nigdy się nie urodziła. Młoda mama potrzebuje jeszcze trochę czasu, żeby móc zostawić za sobą nieprzyjemne doświadczenia.

To też może cię zainteresować:

Niesamowite zdjęcie z porodu pokazuje, co to znaczy "być w czepku urodzonym"

"Jestem królową". Zdjęcie poparzonej kobiety w ciąży podbiło serca internautów

Prof. Helwich: Badania prenatalne nie służą przerwaniu ciąży, tylko ratowaniu dzieci. Nie dowierzam w to, co się dzieje w Sejmie

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.