Lekarze diagnozowali nowotwór, a ona... urodziła bliźnięta

Tina Breen przez 24 tygodnie żyła w strachu. Odkąd jej brzuch zaczął się powiększać, była przekonana, że ma nowotwór, który diagnozowało u niej trzech lekarzy. Kiedy badania ujawniły ciążowe hormony, medycy podejrzewali martwą ciążę.

Brzuch Tiny Breen, 39-letniej matki czworga dzieci puchł coraz bardziej. Kobieta czuła się źle - przestała tolerować niektóre pokarmy, była przemęczona, cierpiała na bóle głowy i mdłości.Częściej umawiała się na wizyty u lekarza, ponieważ zaczęły się u niej problemy z funkcjonowaniem nerek oraz wątroby.

Negatywny test ciążowy

Kobieta miała wszczepiony podskórny implant antykoncepcyjny, który nosiła przez pięć lat. Po jego wyjęciu miała przyjąć zastrzyk antykoncepcyjny, jednak lekarz zalecił jej miesiąc przerwy. W tym czasie Tinie przydarzył się krótki romans. Obawiając się, że mogła zajść w ciążę, 39-latka zrobiła sobie test ciążowy, który okazał się być negatywny. Przypadłości, z którymi zmagała się sześć miesięcy później, nie skojarzyła więc z ciążą.

Ciężka choroba

Tina była coraz bardziej załamana. Zaczęła podejrzewać, że zapadła na ciężką chorobę. Była u trzech różnych lekarzy i dopiero ostatni, po przeprowadzeniu pełnego zestawu badań, stwierdził u 39-latki ciążę:

jednak odczyt hormonów był tak słaby, że doktor podejrzewał czwarty lub piąty tydzień, a ja w tym czasie nie byłam aktywna seksualnie

Lekarz zlecił ponowne wykonanie niektórych badań, ponieważ diagnoza wydawała mu się dziwaczna. Jednym z nich był test hCG na obecność hormonów ciążowych. Tina ujawniła, że poziom gonadotropiny kosmówkowej za drugim razem był nawet niższy - zastanawiano się, czy ciąża nie jest obumarła. Podejrzewano nawet, że zastrzyk antykoncepcyjny, który przyjęła 39-latka wszedł w niepożądaną reakcję z embrionem, wskutek czego ten przekształcił się w guz nowotworowy, który należałoby usunąć. Lekarz zlecił Tinie tomografię, po odczytaniu której, chirurdzy mieli zdecydować, w jaki sposób najlepiej usunąć guz. Zamiast nowotworu, tomografia ujawniła jednak 24-tygodniową ciążę.

Bliźnięta

Kiedy Tina powiedziała o tym nieoczekiwanym zwrocie wydarzeń swoim dzieciom - 21-latce, 19-latce, 16-latce i 5-latkowi - te poczuły ulgę, ponieważ cały czas były przekonane, że matka jest chora na raka i jej życie jest poważnie zagrożone.

Wiedząc, że jest w ciąży, lekarze otoczyli Tinę profesjonalną opieką. Okazało się, że 39-latka urodzi bliźnięta. Kobieta martwiła się, że dzieci nie urodzą się zdrowe. Przez 24 tygodnie ciąży pracowała na pełny etat, chodziła na aerobik i okazyjnie piła alkohol.

Bliźnięta przyszły na świat w 36 tygodniu ciąży drogą cesarskiego cięcia. Dzieci miały tylko niewielkie problemy ze zdrowiem, z którymi jednak lekarze sprawnie się uporali.

Tina zdradziła, że nie była tak optymistycznie nastawiona do pojawienia się w domu Arabelli i Caleba, jak jej podekscytowane nowym rodzeństwem,starsze dzieci. Pani Breen musiała zmienić swoje dotychczasowe nawyki i przystosować je do niemowląt.

To też może cię zainteresować:

Niesamowite zdjęcie z porodu pokazuje, co to znaczy "być w czepku urodzonym"

"Mąż był w szoku, kiedy się dowiedział". Nic dziwnego, taka ciąża zdarza się raz na 100 tysięcy

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.