"Mąż był w szoku, kiedy się dowiedział". Nic dziwnego, taka ciąża zdarza się raz na 100 tysięcy

"Mamy już bliźniaki jednojajowe, a co, gdyby przytrafiło nam się to drugi raz?"

Simone Burstow i jej mąż John byli już rodzicami bliźniąt jednojajowych, kiedy 32-latka zaszła w drugą ciążę. Młodzi rodzice żartowali, jak niezwykła byłaby sytuacja, gdyby znów urodziły im się bliźnięta.

Kiedy USG w 12. tygodniu ciąży wykazało, że po raz drugi zostaną rodzicami bliźniąt, John, nie chciał w to uwierzyć: - Wyraz jego twarzy był komiczny - wspominała później Simone, która przekazywała mężowi tę nowinę.

Niestety, druga ciąża nie przebiegała tak bezproblemowo, jak pierwsza. Okazało się, że bliźniaczki, w przeciwieństwie do synów państwa Burstow, dzieliły łożysko. To niebezpieczne: gdyby łożysko rozłożyło się nierównomiernie, jeden z płodów byłby słabiej zaopatrywany w składniki odżywcze. A to niesie ze sobą ryzyko wad rozwojowych.

Poród odbył się siłami natury, choć musiał być wywołany przez lekarzy. Trwał krócej niż cztery godziny. Evie urodziła się pierwsza. Ważyła 2 kilogramy. Jej siostra Georgia była odrobinę cięższa - ważyła 2,2 kilogramy. Bliźniaczki były zdrowe.

Simone zdradziła, że chłopcy, którzy na początku nieufnie podchodzili do sióstr, szybko je pokochali. Kiedy dziewczynki są karmione, bracia czytają im bajki. Uwielbiają też obserwować kąpanie czy przebieranie sióstr: 

Chłopcy nie mogą się nadziwić, że one są takie malutkie. Kiedy mówię im, że oni też kiedyś tacy byli, nie mogą w to uwierzyć.

Pani Burstow powiedziała, że bliźniaczki są do siebie o wiele bardziej podobne niż czterolatki - Oliver i Harrison. Rodzice zdecydowali, że póki dziewczynki nie podrosną, na ich nadgarstkach pozostaną szpitalne opaski z imionami, żeby odróżnianie ich było łatwiejsze.

To też może cię zainteresować:

Przyjaciółka adoptowała... jej zarodki. Dziś jest mamą bliźniaków >>>

Mężczyźni też używają aplikacji menstruacyjnej na telefon. Nie zgadniecie, po co >>>

Więcej o:
Copyright © Agora SA