Dziewiąty miesiąc

To już naprawdę ostatni miesiąc. A im bliżej finiszu, tym więcej rozterek, przygotowań i... zniecierpliwienia.

"Jestem w dziewiątym miesiącu ciąży" - to zdanie elektryzuje otoczenie. Ósmy miesiąc to jeszcze bułka z masłem, ale kobieta w dziewiątym zwykle wywiera na rozmówcach silne wrażenie oraz wywołuje mieszankę nabożnego szacunku i obaw, że oto zaraz staną się świadkami porodu.

Chyba każda kobieta oczekująca narodzin dziecka zna dobrze koszmar niekończących się dociekań: czy już? Pół biedy, jeśli z takim pytaniem zadzwoni mama lub przyjaciółka, ale dopytywanie pani w kiosku czy sąsiada może wyprowadzić z równowagi. Zwłaszcza że nie tylko nie masz pojęcia, kiedy TO się stanie, ale tym bardziej nie masz ochoty analizować ze wszystkimi po kolei stanu twojej szyjki macicy. Nikt nie lubi zbyt dużo czasu spędzać w poczekalni, a dziewiąty miesiąc jest właśnie taką poczekalnią. Na dodatek strasznie w niej niewygodnie.

Nowe niepokoje

Część kobiet zaczyna obawiać się porodu albo tego, jak poradzą sobie w nowej roli. Inne nie mogą się już doczekać narodzin dziecka. Termin porodu staje się najważniejszą datą w życiu. Jeśli nadejdzie, a akcja porodowa się nie zacznie (co często się zdarza, szczególnie przy pierwszym dziecku), pojawia się zniecierpliwienie i rozczarowanie. Częstsze kontrole lekarskie z jednej strony pozwalają się uspokoić, z drugiej zaś sprawiają, że kobieta czuje się coraz bardziej znużona i przywiązana do skomplikowanych medycznych procedur.

Możesz wiele zrobić, by te ostatnie tygodnie wyczekiwania nie były tak uciążliwe. Przede wszystkim warto pozytywnie myśleć o swoim stanie. Dziewiąty miesiąc to powód do dużej radości - oto udało się doczekać chwili, gdy dziecko jest już w pełni ukształtowane, rozwinięte i gotowe do przyjścia na świat. Zdecyduje się na to w najlepszej dla siebie chwili, na razie jeszcze cieszy się bezpiecznym schronieniem twojego brzucha. Kłopot w tym, że dziecko nie ma pojęcia, iż ktoś na podstawie wyliczeń zdecydował o tym, kiedy powinno przyjść na świat. Tymczasem termin porodu jest całkowicie umowny i rzadko się zdarza, by pokrywał się z prawdziwą datą urodzenia malucha.

Oczekiwanie na poród

Warto pamiętać, że wyliczanie terminu porodu odbywa się zwykle bez uwzględnienia indywidualnej długości cyklu kobiety i prawdopodobieństwa faktycznej daty zapłodnienia. Kobieta, która ma cykle krótsze lub dłuższe niż podręcznikowe 28 dni, może się spodziewać, że termin porodu zostanie określony z błędem (owulacja, a więc moment, w którym może dojść do zapłodnienia, występuje najczęściej 14 dni przed spodziewaną miesiączką - jeśli kobieta z reguły ma cykle 35--dniowe, to zapłodnienie nastąpiło najprawdopodobniej ok. 21. dnia cyklu i od tej daty należałoby liczyć ciążę trwającą mniej więcej 38 tygodni.

Gdy mija termin

Jeśli termin porodu minie bez echa, warto skontaktować się z lekarzem i dostosować do jego wskazówek. W tym czasie kobieta pozostaje w domu, ale zgłasza się regularnie na badania (KTG, ocena ułożenia dziecka i stopnia rozwarcia szyjki macicy). Jeśli lekarz uzna, że powinnaś być pod stałą obserwacją, może skierować cię na oddział patologii ciąży. Gdyby tak się stało, wypytaj go dokładnie o powody.

Pozwól ogarnąć się poczuciu siły i sprawczej mocy. Pamiętaj - to ty wydajesz na świat dziecko, dzięki tobie zostało poczęte i mogło urosnąć, ty je nosiłaś i chroniłaś. Teraz szykujesz się do porodu, ale nie myśl o nim jak o egzaminie czy poddaniu się jakiejś procedurze. Są kobiety, które przed porodem ogarnia lęk, czy będą umiały urodzić dziecko. Bądź tego pewna - będziesz umiała! Twoje ciało poprowadzi cię przez to wydarzenie, a obecność bliskiej osoby doda ci sił.

Ostatnie tygodnie ciąży - pomyśl o sobie

W ostatnich tygodniach ciąży wiele myślisz o dziecku, o tym, jakie będzie i czego będzie potrzebować. Ale w tym czasie warto też pomyśleć o sobie. Odpoczywaj i zbieraj siły. Spraw sobie trochę przyjemności - spotkaj się ze znajomymi, kup ciuch, który założysz po porodzie (ale w rozmiarze większym, niż nosiłaś - waga będzie spadać stopniowo, a figura może się nieco zmienić, np. poszerzyć w biodrach, zaokrąglić w biuście). Idź do fryzjera, kosmetyczki (możesz skorzystać z łagodnych zabiegów pielęgnacyjnych, ale upewnij się, że nadają się dla kobiet w ciąży), manikiurzystki (raczej nie na zakładanie tipsów).

Korzystaj także z różnych metod relaksacyjnych. Kobietom w ciąży poleca się muzykoterapię (Mozart, Bach, chorały gregoriańskie, ale także każda inna ulubiona i z uwagą słuchana muzyka) czy aromaterapię (lawenda, drzewo sandałowe, cyprys, cytryna, melisa - uwaga: w ciąży nie można stosować olejków z bazylii, mirry, szałwii, jałowca, rozmarynu). Poproś męża o delikatny masaż stóp. W końcówce ciąży raczej zrezygnuj z publicznego basenu (dość łatwo tam o zakażenie dróg rodnych), ale wspaniały relaks zapewni ci wizyta w jaskini solnej - 45-minutowy seans to jak trzy dni nad morzem w czasie sztormu.

Połóg - przygotowania

Jeśli dobrze się czujesz i nadal jesteś aktywna, przygotuj sobie najpotrzebniejsze rzeczy na czas połogu. Przejrzyj szafę i kosmetyczkę, sprawdź, czego może ci niedługo zabraknąć (krem do twarzy? ulubiony szampon? wygodna bluzka do karmienia?). Kup kilka par dużych, wygodnych bawełnianych majtek (nie muszą być wysokiej jakości, wyrzucisz je bez żalu, gdy skończy się połóg) i zapas dużych, chłonnych podpasek (niektóre firmy oferują majtki jednorazowe).

Możesz także przygotować sobie zapasy spożywcze. Wypróbuj prosty trik: gdy gotujesz obiad, rób większe porcje i część zamrażaj - oszczędzi ci to kłopotu po porodzie.

Zobacz wideo

Mąż też człowiek

Im bliżej porodu, tym bardziej uwaga twoja, lekarza, otoczenia koncentruje się na tobie i dziecku. Warto się zastanowić nad tym, jak w tym wszystkim odnajduje się partner. Dla niego to trudny czas - boi się tak samo jak ty, a może bardziej, przecież o jego dobre samopoczucie nie dbają hormony. Przed nim wielkie wydarzenie, którego będzie biernym obserwatorem - nie może przyjąć na siebie twojego bólu, a dla wielu osób bezczynne obserwowanie, jak cierpi bliska osoba, jest bardzo trudne.

Rozmawiajcie jak najwięcej. Okaż mężowi, jak ważne są dla ciebie jego wsparcie, obecność, pomoc, troska. Powiedz mu też, czego od niego oczekujesz w czasie porodu, czego zaś zdecydowanie nie chcesz. Może wybierzecie się któregoś wieczoru na przejażdżkę trasą, która wiedzie do szpitala?

Wicie gniazda

Twój brzuch może się teraz w widoczny sposób "opuścić". Zmniejszy się nareszcie ucisk na przeponę i pożegnasz się z uciążliwą zadyszką. Niestety, dziecko teraz bardziej napiera na pęcherz. Mogą się także zaostrzyć kłopoty z hemoroidami (uwaga: niektóre środki na hemoroidy nie powinny być stosowane w ciąży). Możesz odczuwać ociężałość i zmęczenie, zawroty głowy, obrzęki nóg i dłoni.

Ale może także być przeciwnie. Wiele kobiet odczuwa przed porodem tzw. syndrom gniazda - nieprzepartą chęć sprzątania i urządzania domu. Jeśli ci się to przytrafi, folguj sobie z umiarem. Trochę ruchu nie zaszkodzi (wręcz pomoże - aktywność sprzyja rozwieraniu szyjki macicy), ale nie przemęczaj się. Nie używaj do sprzątania silnie działających środków chemicznych, nie wchodź na stołki, drabiny itp.

Mama lub babcia mogą cię przestrzegać przed podnoszeniem rąk do góry - kiedyś uważano, że wtedy dziecko okręca się pępowiną. To nieprawda, ale odradzamy podnoszenie ciężkich przedmiotów (np. mokrego prania), bo to obciąża mięśnie miednicy.

Ciało pod obserwacją

Czekając na poród, obserwuj wydzielinę pochwową. Jeśli pojawią się upławy lub inne objawy zakażenia, natychmiast skontaktuj się z lekarzem - trzeba jak najszybciej zacząć leczenie, by dziecko nie przeciskało się przez zainfekowany kanał rodny.

W ostatnich tygodniach ciąży porozmawiaj z lekarzem o możliwości wykonania wymazu z pochwy. W USA wykonuje się je rutynowo na 2-3 tygodnie przed terminem porodu, żeby ewentualnie wychwycić przebiegające bezobjawowo zakażenia bakteryjne. Ważne też, by wychwycić ewentualne sączenie wód płodowych (bielizna staje się mokra, musisz użyć podpaski i nie jest to jednorazowe popuszczenie moczu przy wysiłku).

To sygnał rozpoczęcia porodu, taki sam jak pierwsze regularne skurcze. Nadchodzący poród może zwiastować także odejście czopa śluzowego - śluzowego "korka", który w ciąży chronił szyjkę macicy.

Jedziemy do szpitala?

Poczekajcie, jeśli:

- skurcze są nieregularne, nie przybierają na sile ani częstotliwości;

- przy ruchu i zmianie pozycji skurcze słabną;

- czujesz ból tylko w podbrzuszu;

- podczas odczuwalnego skurczu dziecko jest bardziej aktywne.

Szykujcie się, jeśli:

- skurcze powtarzają się regularnie co kilkanaście minut;

- przy ruchu i zmianie pozycji skurcze się nasilają;

- czujesz ból krzyża, bolesność ud;

- zauważyłaś wydzielinę pochwową w postaci śluzu z brązowymi pasmami.

Jedźcie od razu, jeśli:

- skurcze są regularne, powtarzają się co 10 lub mniej minut i się nasilają;

- pojawiło się różowe plamienie lub śluz z pasemkami krwi;

- odeszły wody płodowe (jeśli dziecko normalnie się rusza, nie ma powodu do paniki);

- wody płodowe mają nieprzyjemny zapach, są zielonkawe, brunatne lub podbarwione krwią;

- czujesz, że ruchy słabną lub są bardzo gwałtowne - zgłoś się do szpitala na badanie KTG i ewentualnie USG;

- przestałaś czuć ruchy płodu.

Domowa logistyka

Jeśli macie starsze dziecko (lub dzieci), zawczasu zorganizujcie dla nich opiekę na czas porodu. Osoba wyznaczona na opiekuna musi być na każde wezwanie i dysponować niezawodnym środkiem transportu. Trzeba jej też przygotować wyraźne instrukcje (np. czym dziecko karmić). Dziecku (starszemu niż dwa lata) warto powiedzieć wcześniej, że przez jakiś czas będzie się nim zajmować np. babcia lub ciocia.

Pomyślcie także o opiece nad domowymi zwierzętami, na wypadek gdyby poród się przedłużał. W ferworze zajęć i emocji nie będziecie przecież myśleć o nakarmieniu kota czy wyprowadzeniu psa. Dobrze byłoby, gdyby ktoś bliski miał klucze od waszego mieszkania. Gdybyście zapomnieli z domu czegoś ważnego, partner nie będzie musiał jeździć w kółko i spokojnie zajmie się narodzinami dziecka.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.