Rehabilitacja po porodzie. Fizjoterapeutka: "Kegel się chyba w grobie przewraca, nigdzie ani słowem nie wspomniał o zaciskaniu zwieraczy." [WYWIAD]

Praca nad mięśniami dna miednicy pozwala nie tylko uniknąć poważnych problemów ze zdrowiem, ale także... zmienić życie.

Joanna Szulc: Dlaczego zajęłaś się zawodowo rehabilitacją uroginekologiczną?

Izabela Żak: Spłacam dług. Kiedyś ktoś pomógł mi wyjść z takiego stanu, w którym nie mogłam normalnie funkcjonować. Ktoś mnie przekonał, że to nie musi tak być, że kobieta po porodzie wycofuje się z życia, boi się wyjść na spacer, porusza się tylko po wyznaczonych trasach z regularnie rozmieszczonymi toaletami, nie ma przyjemności z seksu. I ja teraz pracuję z kobietami, pomagając im wrócić do stanu sprzed ciąży.

Dużo jest kobiet, które takiej pomocy potrzebują?

80 proc. rodzących doznaje mniejszego lub większego urazu podczas porodu (i nie mówię tu jedynie o porodzie drogami i siłami natury). Ich skutkiem może być wysuwanie się, wypadanie narządu rodnego, nietrzymanie moczu, kału i gazów, niechęć do seksu, brak orgazmów, zaburzenia czucia w okolicach intymnych.

Ale nie tylko. Organizm zapamiętuje ból, cięcie, ciągnięcie blizny. Zaczyna się bronić, przybiera pozycje, które w danym momencie chronią przed dyskomfortem, ale nie wpływają dobrze na postawę ciała. Zmienia się ułożenie miednicy. Jeśli się tego nie naprawi odpowiednią terapią, z czasem dochodzi do przeciążeń w obrębie miednicy, bioder, kolan, kręgosłupa. Pojawiają się problemy, z którymi idziemy do ortopedy. Rzadko kto ich źródło widzi w miednicy.

Dlaczego dno miednicy jest takie ważne?

Miednica podtrzymuje całą górną część ciała. Rozkłada napięcia, steruje ruchem. Ta złożona z kości misa oparta na biodrach jest od wewnątrz wyścielona trzema warstwami mięśni. Najniższa warstwa to zwieracze cewki moczowej i odbytu. Najistotniejsze mięśnie to jednak druga i trzecia, najgłębiej położona warstwa - podtrzymują narządy wewnętrzne (także pęcherz i macicę) jak sprężysty hamak, reagują na przeciążenia, np. przy kaszlu czy dźwiganiu. Są też łącznikiem między mięśniami brzucha i tymi, które podtrzymują kręgosłup.

Zobacz wideo

Skąd możemy wiedzieć, czy są w dobrej kondycji?

Fizjoterapeuta może to stwierdzić różnymi metodami. O wydolności mięśni dna miednicy doświadczonemu specjaliście wiele mówi postawa, wydolność przy wykonywaniu niektórych ćwiczeń, sposób poruszania się, chodzenia, siedzenia, nawet tembr głosu.

Miednica wpływa na postawę i głos?

Tak. Zanim przeszłam własną terapię, mówiłam tak, że gdy rozmawiałam przez telefon z kimś obcym, musiałam czasem tłumaczyć, że nie jestem dzieckiem. Jestem drobna, nie wyglądam na specjalnie silną, jednak wewnętrzna siła emanuje z postawy. Kroki są pewne, głowa uniesiona. Osoby z mocną miednicą to nie typ ofiary narażony na ataki np. złodziei czy agresorów. Ta moc to bezpieczeństwo.

Co zrobić, żeby wypracować w sobie tę moc?

Są proste ćwiczenia, które można robić wiele razy dziennie. Nikt nawet nie będzie wiedział, że je wykonujesz. Nie ma to nic wspólnego z ćwiczeniami, jakie wciąż zaleca się w poradnikach i - niestety! - w wielu gabinetach ginekologicznych. Tu nie chodzi o powstrzymywanie strumienia moczu ani o ćwiczenie zwieraczy. Kegel się chyba w grobie przewraca, nigdzie ani słowem nie wspomniał o zaciskaniu zwieraczy, czyli tej najbardziej zewnętrznej, najniższej warstwy mięśni. Chodzi o położone głęboko w miednicy mięśnie jej dna. Najlepiej zacząć z fizjoterapeutą lub dobrze wyszkoloną położną. Niestety w Polsce nikt nie zajmuje się rehabilitacją po porodzie, nie zaleca terapii. Aby przygotować program terapeutyczny i szkoleniowy dla kobiet, staram się o dofinansowanie z Unii Europejskiej.

We Francji kobieta po porodzie ma prawo do bezpłatnej rehabilitacji.

Mało tego - jeśli z tego prawa nie skorzysta, płaci za poród. Francuzi, Niemcy przeliczyli, że leczenie skutków osłabienia mięśni dna miednicy jest dużo bardziej kosztowne niż zapobieganie im. W Australii opieka nad kobietą i jej dnem miednicy trwa jeszcze kilka miesięcy po porodzie. W Polsce panuje chyba przekonanie, że po porodzie kobieta nie powinna już niczego oczekiwać od życia. Tymczasem proste i nic niekosztujące ćwiczenia mogą przywrócić kobiecie wolność, radość życia i poprawić jej życie seksualne, nawet w porównaniu z tym, jak było przed ciążą.

Długo już spłacasz ten dług, o którym wspomniałaś na początku?

Dziesięć lat. Chciałabym już, żeby ktoś przejął pałeczkę i uczył następne osoby. Jestem pewna, że napęd do tego, co zrobiłam i robię, biorę z tej mojej własnej, wypracowanej siły. Uparłam się. Z jednym dzieckiem u piersi, drugim biegającym dwulatkiem uczyłam się niemieckiego, żeby móc skorzystać ze szkolenia w Szwajcarii. Wiele osób mi pomogło w realizacji tego celu, zwłaszcza Wiola Winiarz, z którą razem prowadzimy zajęcia. Piszę doktorat, prowadzę terapię i warsztaty. Kobiety mają w sobie wielką siłę. Tylko muszą ją odkryć.

Zbieraj bukiet

Upewnij się, czy siedzisz na guzach kulszowych. To te kości, które wyczujesz, podkładając ręce pod pośladki, mniej więcej po środku każdego z nich. Teraz wyobraź sobie, że - bez napinania pośladków! - minimalnie, choć o milimetr zbliżasz do siebie guzy kulszowe, używając mięśni dna miednicy. Rozluźnij je. W taki sam sposób spróbuj choć o milimetr zbliżyć do siebie spojenie łonowe i kość krzyżową, czyli swój przód i tył. Pora uruchomić wyobraźnię. Pomyśl, że w twojej miednicy jest kwiat o czterech płatkach: dwa są po bokach, jeden z przodu i jeden z tyłu. To te płatki przesuwałaś przed chwilą siłą wewnętrznych mięśni. Użyj ich: stul płatki w pączek i pociągnij lekko ku górze. Rozluźnij się. Ćwicz codziennie, zrywając 200 kwiatków, ale po 6-10 powtórzeń, co godzinkę. Rób "kwiatek" także, gdy musisz kichnąć albo dźwignąć!

*Izabela Żak fizjoterapeutka, trenerka metody Corefit System i Cantienica - Trening Dna Miednicy

Więcej o:
Copyright © Agora SA