Poród

To jak bieg maratoński. Najpierw długie przygotowanie, potem mozolny wysiłek, ból, strach, czy się podoła, nadzieja na zwycięstwo, kryzys na ostatnim odcinku, euforia, przypływ energii przed metą i wreszcie zasłużona nagroda.

I okres porodu

To czas, kiedy szyjka macicy, która w trakcie ciąży pozostawała zamknięta, musi się rozewrzeć do 10 cm, aby umożliwić dziecku opuszczenie macicy. U wielu kobiet rozwieranie zaczyna się podczas tygodni poprzedzających poród, często nawet o tym nie wiedzą.

Faza początkowa - dziecko rusza w drogę

Maluch już wcześniej przyjął "pozycję startową", a teraz skurcze zmuszają go do mocnego przygięcia główki do klatki piersiowej - tak właśnie rusza w swoją pierwszą, wielką, choć niedługą drogę. Jeśli dziecko jest podenerwowane i czujesz, jak niespokojnie się rusza, uspokój je, kładąc rękę na brzuchu i powoli głęboko oddy-chając. Początkowo będziesz odczuwała co 7-10 minut niezbyt silne, trwające około 30 sekund skurcze. Wraz z upływem czasu staną się one intensywniejsze i częstsze, choć zdarza się, że co drugi skurcz jest słabszy. Możliwe, że na początku porodu twój organizm będzie chciał się w naturalny sposób oczyścić - stąd u wielu kobiet w pierwszych godzinach akcji skurczowej pojawia się biegunka i wymioty, które jednak szybko ustępują. Prawdopodobnie, kiedy nabierzesz pewności, że to już TO, doznasz sprzecznych emocji - z jednej strony będziesz podekscytowana perspektywą rychłego rozwiązania (tak długo na to czekałaś!), a z drugiej na pewno poczujesz obawę, czy wszystko będzie tak, jak sobie wymarzyłaś. Takie myśli na początku porodu są udziałem większości kobiet.

Porozmawiaj z położną

W naszym systemie opieki położniczej rzadko zdarza się szansa, abyś mogła wcześniej spotkać i wybrać osoby z personelu, które będą ci towarzyszyć podczas porodu. Kiedy więc znajdziesz się na sali porodowej i poznasz położną, która będzie się tobą opiekowała (to zwykle ona słucha tętna dziecka, ale jeśli nie jesteś pewna - po prostu spytaj), poproś ją o chwilę spokojnej rozmowy. Powiedz jej, co wydaje ci się w czasie porodu najważniejsze, na czym ci zależy, czego się boisz. Możesz wszystko wcześniej spisać, żeby nie zapomnieć czegoś istotnego. Taka rozmowa na pewno przyniesie korzyść obydwu stronom - ty, na ile jest to możliwe, dążysz do tego, by twoje potrzeby zostały spełnione, a położna wie, jak ci w tym pomóc. Początkowo skurcze będą prawdopodobnie podobne do tych, które czujesz na początku miesiączki - choć być może mocniejsze. Wiele kobiet opisuje je jak opasywanie brzucha elastyczną taśmą albo jak nagle pojawiającą się falę gorąca. Często odczuwane jest rozpieranie nad spojeniem łonowym, ból w odcinku lędźwiowym kręgosłupa albo skurcze górnej części ud.

Z czasem dolegliwości te mogą być coraz trudniejsze do zniesienia - na szczęście istnieje kilka metod ich łagodzenia. Jeśli jest z tobą mąż albo inna osoba towarzysząca, to właśnie teraz otwiera się dla nich pole do popisu.

Jak sobie pomóc?

Pamiętaj, że oksytocyna - hormon wydzielany przez przysadkę mózgową, odpowiedzialny za akcję porodową - najlepiej wydziela się, kiedy jest ciemno (wystarczy zasłonić okno), cicho (może spokojna muzyka w tle?) i ciepło (skarpety!), ponieważ właśnie wtedy czujesz się bezpiecznie, a ograniczenie liczby bodźców, które do ciebie docierają, pozwala się skoncentrować na rodzeniu.

Nie kładź się, jeśli nie jest to absolutnie konieczne. Protestuj, jeśli ktoś sugeruje ci leżenie bez podania konkretnych powodów. Kiedy utrzymujesz pionową postawę, skurcze macicy są efektywniejsze, ale mniej cię bolą. Dziecko siłą ciążenia wspomaga rozwieranie szyjki, a także jest lepiej dotlenione, ponieważ przepływ krwi przez łożysko jest prawidłowy. Poruszając się swobodnie, możesz zmniejszyć przykre doznania w czasie skurczu - dobrze jest pochylić się do przodu, podpierając się o coś lub wieszając się mężowi na szyi. Możesz też skorzystać z drabinek, piłki do porodu albo worka sako.

Ból jest efektem niedotlenienia mięśni i gromadzenia się w nich produktów przemiany materii - pomóż więc sobie, wykorzystując przerwy pomiędzy skurczami na relaks i wolne, głębokie oddychanie.

Wydaje ci się, że ta część porodu jest nużąca i długa? Masz rację, ale przecież właśnie teraz masz czas, żeby stopniowo zaakceptować to, co się dzieje, przypomnieć sobie techniki relaksacyjne i oddechowe. Przyzwyczaić się do myśli, że rodzisz. Pod koniec tej fazy porodu skurcze powinny występować co 3-4 minuty i trwać ok. 60 sekund. Rozwarcie osiągnęło pewnie ok. 5 cm. Nie myśl tylko, że to dopiero połowa. Od tego czasu poród nabiera tempa i można przypuszczać, że półmetek dawno za tobą.

Faza pracy - otwarcie na świat

Możesz poczuć, że masz nudności, a nawet torsje. U wielu kobiet to zupełnie naturalne. Jeśli dotąd nie pękł pęcherz płodowy, często dzieje się to właśnie na tym etapie porodu. Jeśli nie stało się to w obecności położnej, powiadom ją o tym.

Na podpasce może się teraz pojawić nieco krwi. Nie niepokój się - szyjka macicy jest bardzo dobrze unaczyniona, a kiedy szybko się rozwiera, drobne naczynka mogą pękać. Daj znać położnej, jeśli poczujesz, że mocniej krwawisz, masz zaburzenia widzenia, silnie rozbolała cię głowa albo dzieje się cokolwiek innego, co cię niepokoi.

Rytm skurczów

Twój oddech w czasie skurczu nie jest teraz bezgłośny, nie wstydź się, to normalne. Skurcze przychodzą i odpływają w rytmie fal - postaraj się im poddać, a nie walczyć z nimi. Każda kolejna fala przybliża moment spotkania z dzieckiem. Kołysz się w rytm akcji porodowej i nie myśl, że dziwnie wyglądasz - tak właśnie powinna wyglądać kobieta wydająca na świat dziecko.

Czujesz, jak twoje dziecko powoli przesuwa się w kanale rodnym? Spróbuj dobrodziejstw ciepłej wody, jeśli tylko masz na to ochotę, a na pewno poczujesz ulgę, korzystając z kąpieli w wannie lub pod natryskiem. To działa kojąco.

Działanie endorfiny

Niby wiesz, co dzieje się wokół ciebie, ale masz dziwne uczucie izolacji od otoczenia. Zwijasz się w środku siebie samej w kłębek i koncentrujesz się na swoich przeżyciach, a ból jest nadal mocny, ale jakby mniej dojmujący. Tak właśnie działa endorfina, w którą wyposażyła cię natura. To hormon o właściwościach znieczulających, który wydziela się w twoim ciele, kiedy najbardziej tego potrzebujesz. Dziecko też odczuwa jej wpływ i łatwiej znieść mu trudy rodzenia. W tym momencie może być ci trudno znieść masaż albo dotyk drugiej osoby - powiedz o tym.

Oddech Twój i dziecka

Skup się na oddychaniu. Skurcze same narzucają jego rytm. Pamiętaj tylko, żeby cały czas oddychać, szybciej w czasie skurczu i wolno w czasie przerwy międzyskurczowej. Wtedy właśnie tlen dociera do dziecka, które też może być już trochę zmęczone. Żeby mieć pewność, jak sobie radzi, położna co jakiś czas słucha akcji jego serca. Może to robić, używając tradycyjnej słuchawki lub korzystając z elektronicznej aparatury. Obydwa te sposoby są równie skuteczne, a badania naukowe nie potwierdzają, że stałe monitorowanie akcji serca dziecka zwiększa jego bezpieczeństwo. Nie ma więc powodu, dla którego podczas normalnego, prawidłowo przebiegającego porodu musiałabyś być na stałe podłączona do aparatury medycznej.

Jeśli czujesz, że brak ci sił, napij się słodkiego soku albo weź do ust kostkę czeko-lady. Rodzenie to duży wysiłek i dobrze jest uzupełnić zapasy energii.

Dziecko zmienia pozycję

Silne skurcze, które czujesz, mają wpływ na to, co dzieje się z twoim dzieckiem. Centymetr po centymetrze przesuwa się ono w dół śrubowym ruchem.

Zmianę jego pozycji najłatwiej zauważyć, zwracając uwagę na to, gdzie położna słucha tętna dziecka. Na samym początku porodu serce malucha jest najlepiej słyszalne mniej więcej na wysokości twojego pępka, kilka centymetrów w lewo lub w prawo od niego. W miarę postępu porodu tętna dziecka słucha się coraz bliżej ciemnej linii, która biegnie od spojenia łonowego do pępka mamy, i coraz niżej.

Ponieważ kanał rodny jest w pewnym miejscu węższy, dziecko musi zmienić swoją pozycję w ten sposób, żeby jego główka mogła pokonać tę przeszkodę. Możesz mu ułatwić to zadanie, unikając leżenia, a np. siedząc na piłce. Nie martw się, że dziecko się nie zmieści w cieśni. Kości jego czaszki nie są zrośnięte - między nimi znajdują się elastyczne szwy i ciemiączka, które pozwalają w pewnym stopniu zmienić kształt czaszki, jeśli jest to konieczne. Oczywiście ten proces przebiega stopniowo i potrzeba na to czasu, postaraj się więc nie niecierpliwić.

Silne skurcze macicy mocno masują ciało dziecka, usuwając z jego płuc wody płodowe i przygotowując je do zaczerpnięcia pierwszego oddechu już po drugiej stronie brzucha. Wyobraź sobie, że moment spotkania, na które tak długo czekałaś, jest coraz bliżej. Podczas gdy ty zmagasz się z kolejnymi skurczami, twoje dziecko powoli zbliża się do wyjścia i przygotowuje się do pierwszych chwil samodzielności.

Czy to się nigdy nie skończy?

Skurcze są teraz naprawdę dynamiczne i musisz wkładać wiele wysiłku w ich rozładowanie. Jesteś coraz bardziej zmęczona i zaczynasz myśleć, że poród nigdy się nie skończy. Pamiętaj, że pojawienie się takich odczuć najczęściej świadczy o tym, że właśnie kończy się pierwszy okres porodu, a rozwarcie szyjki macicy jest już prawie pełne.

Działanie adrenaliny

Teraz twój organizm zaczyna wydzielać adrenalinę, hormon, który pozwala uruchomić zapasy energii potrzebne do wyparcia malucha na zewnątrz. Nagle czujesz ulgę. Akcja porodowa, która przed chwilą gwałtownością przypominała burzę, robi się słabsza. Skurcze są rzadsze i nie tak dojmujące, a ty w przerwach między nimi masz ochotę drzemać. Zrób to, co podpowiada ci natura. Kiedy po pewnym czasie poziom adrenaliny wzrośnie, poród znowu nabierze tempa, a ty poczujesz się gotowa do działania. Przed tobą ekscytujący drugi okres porodu - czas wypierania dziecka na zewnątrz.

II okres porodu

Skurcze parte

Wiele kobiet zastanawia się, skąd wiadomo, że można już przeć. Nie martw się tym - nie sposób tego przeoczyć. Najpierw poczujesz, że znowu jesteś przytomna, rozbudzona i gotowa do działania. Potem, przy kolejnym skurczu, poczujesz lekkie parcie, podobne do parcia na stolec. To główka dziecka obniżyła się w kanale rodnym i drażni zakończenia nerwowe odpowiedzialne za odruch parcia. Właśnie za odruch - czyli za coś, nad czym nie masz kontroli. Skurcze parte pojawią się, czy będziesz tego chciała, czy nie. Jeśli nie jesteś pewna, czy to już TO - poczekaj jeszcze chwilę.

Po kolejnych 2-3 skurczach nie będzie już wątpliwości.

Twoja pozycja

Poszukaj pozycji, która najbardziej ci odpowiada. Możesz stać, klęczeć na łóżku albo worku sako, oparta o kolana męża siedzącego na krześle, przyjąć pozycję kuczną albo skorzystać ze specjalnego krzesełka. Jeśli w twoim szpitalu nie można rodzić poza łóżkiem, poproś osobę towarzyszącą o maksymalne podniesienie wezgłowia i podparcie pleców poduszką tak, byś mogła siedzieć. Kanał rodny, który w pozycji leżącej ma kształt łuku, prostuje się wtedy i nieco skraca, więc dziecko nie musi rodzić się pod górkę, a ty zużywasz mniej sił.

Mięśnie, które pracują w czasie parcia, mogą efektywnie wykonywać swoje zadanie, a przepływ krwi przez łożysko jest ułatwiony i dziecko nie jest narażone na niedotlenienie. A kość ogonowa, która nie jest unieruchomiona, w razie potrzeby lekko się odgina i powiększa płaszczyznę wyjścia.

Oddychaj i krzycz

Czujesz, jak nadchodzi kolejny skurcz? Spokojnie weź głęboki oddech i wydmuchaj powietrze ustami. W miarę narastania skurczu oddychaj coraz szybciej, aż do chwili, gdy poczujesz potrzebę parcia, której nie będziesz umiała się przeciwstawić. Teraz zatrzymaj w płucach trochę powietrza i mocno zepchnij przeponę w dół w kierunku spojenia łonowego. Rób to tak długo, jak podpowiada ci ciało. Jeśli musisz roz-ładować nadmiar energii niesionej przez skurcz, krzyknij tak, jak robią to ci, którzy trenują walki Wschodu. Kiedy skurcz ustępuje, zacznij znów oddychać, najpierw szybko, potem coraz wolniej, aż poczujesz, że macica się rozluźniła. W przerwie między skurczami postaraj się zrelaksować - nie zaciskaj zębów (uchyl usta, porusz kilka razy językiem i uśmiechnij się) ani dłoni (parę razy rozprostuj i zaciśnij palce). Poproś, żeby ktoś lekko pomasował ci nogi, jeśli drżą.

Otwierasz się

W czasie każdego parcia główka dziecka przesuwa się do przodu, a w przerwie między skurczami nieco się cofa. Właśnie tak maluch stopniowo rozsuwa twoje tkanki, nie powodując ich uszkodzenia. W końcu poczujesz dziecko bardzo nisko - twoje krocze jest napięte, a szpara sromowa rozwiera się przy każdym skurczu i widać najpierw maleńki, a potem coraz większy fragment główki. Spróbuj jej dotknąć! To niesamowite przeżycie - zapamiętasz je na długo. Nadszedł moment wyłaniania się główki. Słuchaj położnej - postara się ona pokierować parciem tak, by główka łagodnie pokonała opór krocza. Zwykle prosi się kobietę, by oddychała w czasie skurczu. Najłatwiej jest to zrobić, szybko "ziajając" z uchylonymi ustami lub dmuchając jak przy gaszeniu świeczki. Gdy położna powie ci, żebyś się uśmiechnęła, zrób to - to dobry sposób na rozluźnienie krocza. Myśl o tym, żeby otworzyć się jak najszerzej.

Uniknąć nacięcia

Przed porodem nie da się powiedzieć, czy nacinanie krocza będzie konieczne. Zależy to od twojej budowy, wielkości dziecka, od tego, który raz i w jakiej pozycji rodzisz (nacięcie jest najbardziej prawdopodobne, jeśli leżysz płasko na plecach) i jak współpracujesz z osobą przyjmującą poród. Jeśli położna lub lekarz ocenią, że krocze trzeba naciąć, zrobią to wtedy, gdy tkanki w trakcie parcia są bardzo napięte i nieczułe na ból. Tkanki mogą też ulec pęknięciu. Zwykle jest ono mniejsze niż nacięcie i biegnie od brzegu szpary sromowej w kierunku odbytu. Pęknięcia goją się dobrze i nie są zbyt dolegliwe.

Urodziłaś!

Teoretycznie drugi okres porodu może trwać do 2 godzin, ale rzadko jest tak długi. Zwykle trwa około trzech kwadransów, ale często już po kilkunastu skurczach jest po wszystkim. Wreszcie główka ukazuje się potylicą spod spojenia łonowego, a buzia wyślizguje się po miękkich tkankach krocza. W tym samym czasie barki dziecka zbliżają się do zwężenia w kanale rodnym i malec ustawia się tak, by móc tamtędy przejść. Poczujesz, jak jego ciało, schodząc w dół, stopnowo odwraca się twarzą w stronę jednego z twoich ud. Potem górny bark opiera się na spojeniu łonowym i częściowo rodzi się na zewnątrz, a dolny wyślizguje się już bez przeszkód. Reszta ciała dziecka ma przetarty szlak (główka ma największy obwód) i w ciągu kilku sekund jakby wypływa z twojego wnętrza.

III okres porodu

Wasze spotkanie

Zaraz po urodzeniu maluch zostanie położony na twoim brzuchu, którego mięśnie i skóra tworzą przytulne gniazdo. Dziecko grzeje się twoim ciepłem, słyszy dobrze znane mu z macicy bicie serca i uspokaja się. Przez tętniącą ciągle pępowinę dociera do niego tlen, może więc powoli nabrać po raz pierwszy powietrza do płuc. Wcale nie musi krzyczeć! Dziecko urodzone w sprzyjających okolicznościach i gdy pępowina nie jest przecinana zbyt szybko jest lekko oszołomione, ale nie przerażone.

Poczucie spełnienia

Kiedy po porodzie kobieta widzi, słyszy dziecko i może je dotykać, w jej organizmie wydzielają się duże ilości hormonów, które ułatwiają jej podjęcie roli matki. Fala endorfiny powoduje, że znika ból i zmęczenie, a pojawiają się euforia i poczucie spełnienia. Dzieje się tak jednak tylko wtedy, gdy mama ma kontakt z dzieckiem.

Ostatni skurcz

Ciężar leżącego na twoim brzuchu dziecka sprzyja obkurczaniu się macicy, chroniąc cię przed nadmiernym krwawieniem. Kilka minut po urodzeniu się dziecka macica znowu zaczyna się kurczyć - rodzi się łożysko. By odbyło się to sprawnie, twój organizm wydziela oksytocynę. Pomaga w tym przystawienie dziecka do piersi. Pod wpływem oksytocyny nasilają się skurcze macicy, a łożysko odkleja się od jej ściany. Po kilkunastu skurczach poczujesz potrzebę parcia i urodzi się łożysko. Położna sprawdzi, czy jest całe, jeśli nie, konieczne będzie łyżeczkowanie jamy macicy .

Jeżeli krocze wymaga opatrzenia, teraz zostanie zszyte. Zabieg trwa nie dłużej niż 10 minut. Uszkodzone tkanki są znieczulane, więc nie powinno to być bolesne. Na pewno poczujesz ledwie dyskomfort, jeśli będziesz w tym czasie tulić dziecko w ramionach, poproś więc, by zostało z tobą.

Wczesny połóg

Kiedy zostaniesz opatrzona, a dziecko zmierzone, zważone, obmyte i ubrane, przez 2 godziny zostaniecie pod obserwacją położnych na sali poporodowej. Zjedz coś krzepiącego. Możesz wziąć prysznic. Pamiętaj jednak, że gdy będziesz wstawała, ktoś powinien być przy tobie (może ci się kręcić w głowie). Nie wystrasz się, jeśli po wstaniu poczujesz, że bardziej krwawisz. To normalne. Z czasem krwawienie będzie coraz mniej obfite, a zmiany, które poród spowodował w twoim ciele, zaczną się cofać.

Więcej o:
Copyright © Agora SA