Szpital bez tajemnic

Większość kobiet w naszym kraju rodzi dzieci w szpitalach. Chociaż oddziały położnicze stają się coraz bardziej otwarte i przyjazne, u wielu osób wciąż budzą obawy i wątpliwości.

Zapraszamy więc na krótką wycieczkę trasą, którą ma przed sobą każda przyszła mama.

Wstępne rozpoznanie terenu

Każdy szpital jest zobowiązany przyjąć rodzącą, oczywiście w miarę wolnych miejsc. Można sobie wybrać dowolny szpital, nie istnieje już rejonizacja, a odkąd kasy chorych zastąpił Narodowy Fundusz Zdrowia, nie istnieje również podział na regiony. Teoretycznie więc możesz rodzić w każdym szpitalu w kraju, jednak przy panującym obecnie bałaganie w przepisach dotyczących służby zdrowia lepiej upewnij się wcześniej telefonicznie, że wybrany szpital rzeczywiście cię przyjmie.

Warto również pod koniec ciąży zwiedzić szpital, jeśli jest taka możliwość. Jeśli nie, to przynajmniej przetrenować trasę z domu do szpitala i obejrzeć go choćby z zewnątrz, by później nie błądzić po nocy. Poza tym warto zapytać o dodatkowe usługi i opłaty oraz listę rzeczy, jakie trzeba wziąć ze sobą. Informacje o wielu szpitalach można już znaleźć w internecie.

Przystanek pierwszy - izba przyjęć

Do izby przyjęć zgłaszają się pacjentki ze skierowaniami do szpitala i bez skierowania - w nagłych wypadkach. Poród również uważany jest za taki nagły wypadek, więc skierowanie nie jest potrzebne. Powinnaś przyjechać na izbę przyjęć, gdy skurcze staną się regularne lub gdy zaczną odchodzić wody płodowe.

To powinnaś mieć ze sobą:

dowód osobisty lub paszport;

dokument potwierdzający, że jesteś ubezpieczona - książeczkę zdrowia z aktualną pieczątką pracodawcy lub np. odcinek renty;

kartę ciąży i wyniki badań (najważniejsza jest grupa krwi, WR i Hbs);

rzeczy dla ciebie, dziecka i ewentualnie męża, jeśli rodzicie razem - ubranka, pieluszki, kocyki, koszulki, kosmetyki dla dziecka i dla mamy, szlafrok, kapcie, bieliznę, duże podpaski dla mamy, wygodne ubranie i buty na zmianę dla taty, wodę niegazowaną do picia, książkę, kartę telefoniczną lub telefon komórkowy.

Przywita cię położna lub pielęgniarka. Przeprowadzi wstępny wywiad, zapyta o skurcze (jak często występują, od jak dawna, jak są silne), o odpływanie płynu owodniowego, o ruchy dziecka i twoje samopoczucie. Zależnie od sytuacji posłucha tętna dziecka lub podłączy zapis KTG rejestrujący skurcze macicy i tętno dziecka. Jeżeli będzie to wskazane, poprosi o przyjście lekarza i wypyta cię tymczasem o imię, nazwisko, adres itd. Następnie czeka cię badanie na fotelu ginekologicznym, które pozwoli ocenić stopień zaawansowania akcji porodowej.

Jeśli badanie wykaże, że rzeczywiście już rodzisz, zostaniesz przyjęta do szpitala. Po zmierzeniu ciśnienia, tętna, temperatury i zebraniu wywiadu na temat stanu twojego zdrowia wszystkie dane na ten temat znajdą się w tzw. historii choroby. Zależnie od panujących w tym szpitalu zwyczajów będziesz musiała przebrać się w szpitalne ubranie lub w swoją własną koszulę i szlafrok. Koszmarny obyczaj golenia krocza i robienia lewatywy przy przyjęciu do szpitala powędrował już do lamusa i mam nadzieję, że nie kultywuje się go w żadnym szpitalu.

Przystanek drugi - sala porodowa

Pod opieką położnej lub salowej przejdziesz na salę porodową. Tam przywita cię inna położna, wskaże ci twoje łóżko lub salę, którą będziesz zajmować przez czas porodu. Warunki panujące na salach porodowych znacznie się poprawiły, ale wciąż bywają bardzo różne - od luksusowych pojedynczych pokoików z wannami po wspólne sale z wieloma łóżkami oddzielonymi od siebie tylko symbolicznymi zasłonami.

Na sali porodowej spędzisz cały czas porodu i jeszcze kilka godzin po narodzinach dziecka. Zajmą się tam tobą położne i dyżurny lekarz ginekolog. Będą obserwować, czy poród postępuje prawidłowo i czy nie pojawia się jakieś zagrożenie dla ciebie lub dziecka. Będą ci regularnie mierzyć ciśnienie krwi, tętno i temperaturę, a co jakiś czas przeprowadzać badanie wewnętrzne. Równie regularnie będą słuchać tętna dziecka, a w razie potrzeby podłączą zapis KTG.

Kropla po kropli

Zwykle rodzącej na wszelki wypadek zakłada się na sali porodowej wenflon, czyli miękką rurkę, która może pozostawać w żyle nawet przez kilka dni. Przez wenflon podaje się dożylnie:

* niezbędne płyny (w większości szpitali podczas porodu nie pozwala się jeść ani pić);

* kroplówkę z oksytocyny (gdy trzeba wzmocnić skurcze);

* inne leki, gdyby okazało się to potrzebne.

Niekiedy w celu przyspieszenia akcji porodowej przebija się pęcherz płodowy, co nie jest bolesne.

Nie ma żadnego powodu, by podczas skurczów porodowych leżeć, będziesz więc mogła spacerować po sali i przybierać różne pozycje, co pozwoli ci lepiej znieść ból.

Jeśli twoja wytrzymałość na ból okaże się niewystarczająca, możesz poprosić o znieczulenie zewnątrzoponowe, w wielu szpitalach robione na życzenie rodzącej (zwykle odpłatnie) przez lekarza anestezjologa.

Gdy szyjka macicy osiągnie pełne rozwarcie (10 cm), pojawi się uczucie parcia. Położna wkroczy wtedy bardziej energicznie do akcji, będzie ci pomagała przeć aż do narodzenia się dziecka. Poród zwykle przyjmuje położna. Lekarz uczestniczy w bardziej skomplikowanych przypadkach - gdy dziecko jest w położeniu miednicowym lub gdy konieczne jest użycie kleszczy czy próżniociągu.

Rodzi się najczęściej na łóżku lub fotelu porodowym, w pozycji półsiedzącej, choć możliwe są i inne pozycje. Po urodzeniu dziecko ląduje na dłuższą chwilę na brzuchu mamy, o ile oczywiście nie musi się nim zająć pediatra. Gdy urodzi się łożysko, następuje szycie ewentualnego nacięcia czy pęknięcia krocza, a następnie upragniony odpoczynek i pierwsze karmienie piersią. Jeszcze przez 2-3 godziny położne będą sprawdzać twoje samopoczucie, krwawienie i obkurczanie się macicy, po czym przekażą świeżo upieczoną mamę wraz z dzieckiem na oddział położniczy.

Wyjście awaryjne - blok operacyjny i sala pooperacyjna

Niektóre mamy pokonują tę trasę bardziej krętą drogą, jeśli muszą się znaleźć na sali operacyjnej, gdzie wykonywane są cięcia cesarskie. Można tam trafić z izby przyjęć lub z sali porodowej. Rezultat jest podobny jak przy zwykłym porodzie - mama plus dziecko. Powrót na rutynową trasę wymaga zwykle krótkiego pobytu w sali pooperacyjnej pod specjalnym nadzorem.

Przystanek trzeci - oddział położniczy

Tu będziesz przebywać przez pierwszych kilka dni po porodzie. Większość szpitali stosuje już od dawna system rooming-in , czyli zasadę, że dziecko przebywa razem z matką. Mama nie jest jednak pozostawiona sama sobie. Położne opiekują się zarówno nią, jak i noworodkiem, pomagają przystawić do piersi, przewinąć i wykąpać dziecko. Gdy mama jest bardzo zmęczona, można dziecko na jakiś czas oddać pod opiekę położnych. Na tym oddziale działają lekarze ginekolodzy zajmujący się matkami oraz pediatrzy (neonatolodzy) opiekujący się dziećmi. Dzieci chore lub zmęczone porodem oraz wcześniaki przebywają zwykle na oddziale noworodkowym, gdzie mamy mogą je odwiedzać. Część oddziału położniczego jest wydzielona dla pacjentek po cięciach cesarskich.

Na większości oddziałów położniczych nie ma już problemów z odwiedzinami. Niekiedy nie mogą tylko tam przychodzić małe dzieci, a to ze względu na możliwość przenoszenia chorób zakaźnych groźnych dla noworodków. Gdy lekarze "od mam" i lekarze "od dzieci" dojdą do wniosku, że oboje jesteście w dobrym stanie, będziecie mogli razem opuścić szpital. Przed wyjściem otrzymacie kartę informacyjną (wypisową), z opisem przebytego porodu i zaleceniami na przyszłość.

Więcej o:
Copyright © Agora SA