Pełnia kobiecości

Z niecierpliwością wyczekuję, kiedy poczuję ruchy dziecka. Na pewno natychmiast się zorientuję. W końcu dobrze wiem, czego się spodziewać - opowiada Urszula Piotrkiewicz.

Czwarty miesiąc ciąży przyjęłam z ulgą. Mdłości skończyły się z dnia na dzień. Wciąż jestem bardzo zmęczona, śpiąca. Jeśli się nie zdrzemnę w dzień z najmłodszym synkiem Grzesiem, do wieczora marzę tylko o tym, żeby zamknąć oczy. Poza tym moje życie nie zmienia się specjalnie. W dużej rodzinie nie ma możliwości, by się w siebie wsłuchiwać. Odżywiam się w miarę normalnie. Pilnuję tylko, żeby nie jeść za dwoje, co mi czasem nie wychodzi. Innym razem jem z rozsądku, choć nie mam apetytu. Muszę, bo jak jestem głodna, czuję się tragicznie. I ograniczam się do jednej kawy dziennie.

Trudne chwile

Emocje? Oj, mam humory. W tej ciąży wyjątkowe. Myślę, że nakłada się na to zmęczenie. Mąż dużo pracuje, ja mam cały dom na głowie. Miewam trudne dni. Denerwuję się na dzieci, a potem mam wyrzuty sumienia i płaczę Marcinowi w słuchawkę. Tak jak nigdy się nie kłóciliśmy, ostatnio zdarzają się małe spięcia. Szybko się po nich godzimy, bo nie umiemy żyć w konflikcie. Ech, przydałoby się więcej chwil tylko we dwoje.

Małe zmiany

Zadaniem Marcina jest teraz takie zorganizowanie naszego życia, żeby po pojawieniu się dziecka wszystko dobrze funkcjonowało. Samochodu nie musimy zmieniać, dużych zakupów też nie planujemy (mamy rodzinny bank ubranek i sprzętów). Czeka nas tylko małe przemeblowanie. Mąż obmyśla, jak przenieść Grzesia z naszej sypialni do pokoju dzieci i zrobić miejsce dla malucha u nas. Przestrzeni w domu nam na szczęście nie brakuje, trzeba ją tylko odpowiednio urządzić.

Bez paniki

Zauważyłam, że w porównaniu z pierwszą ciążą teraz bardziej polegam na intuicji. Pierwszą ciążę z Anią, wyczekaną i wymodloną, bardzo przeżywałam. Dużo czytałam, martwiłam się, czy wszystko będzie dobrze. Uważałam, że trzeba odpowiednio się odżywiać, ćwiczyć, odpoczywać. No trzeba. Ale teraz już wiem, że jak się nie da, to się nie da. Trudno, czasem trzeba odpuścić. To dotyczy także domu i rodziny. Dawniej byłam sfrustrowana, gdy czegoś nie załatwiłam. Wyrzucałam sobie, że nawalam, obwiniałam się. Teraz nie mam tego problemu. Pogodziłam się na przykład z tym, że pewne sprawy szkolne dzieci nie będą dopilnowane. Zapowiedziałam nauczycielkom, że dziewczynki same odrabiają lekcje. Pani ma dać sygnał, jakby pojawił się jakiś problem. To nie znaczy, że się tym nie interesuję, ale zostawiam dzieciom więcej wolności i samodzielności. Myślę, że w sumie dobrze na tym wychodzą.

Telefon do położnej

Pewnie, że myślę już o porodzie. Nie boję się go wcale. W wymiarze duchowym to dobre przeżycie, choć trudne fizycznie. Pamiętam wszystkie swoje porody. Ze szczegółami. Każdy był inny. Nigdy nie zapomnę, jak chwilę po przyjściu na świat Ani (najstarszej) miałam taką myśl, że bez męża bym nie urodziła. Marcin na co dzień nie jest typem wyczulonym na emocje. Traktuje sprawy po męsku. A podczas porodów był wspierający, pomocny i bardzo czuły. Dobrze, że przeżywaliśmy to razem. Teraz również planujemy wspólny poród. Będzie z nami wypróbowana położna. - Ania Soszyńska z warszawskiego szpitala przy ul. Madalińskiego. Mam do niej całkowite zaufanie. A propos, chyba już pora do niej zadzwonić i powiedzieć, żeby zaklepała sobie termin. Szkoda, że ze względów zdrowotnych nie mogę rodzić w domu.Bardziej niż porodu boję się połogu. Długo dochodzę do siebie. Szczególnie źle znoszę ból brzucha podczas zwijania się macicy. Na myśl o tym robi mi się słabo. Początki karmienia piersią też mogą być różne. Nie łudzę się, że tym razem pójdzie gładko. Może być jeszcze trudniej. Mam przecież 38?lat i ciało się starzeje.

Otwarcie o ciąży

O ciąży mówimy wszystkim bardzo szybko. Wierzymy, że wsparcie bliskich pomaga. Pewnie, że różnie może być, dlatego lepiej, żeby rodzina i przyjaciele wiedzieli i przeżywali to razem z nami. Jedną ciążę straciłam. Wszyscy wokół byli świadomi tego, co się działo. Nie musiałam nikomu tłumaczyć, przez co przechodzę, udawać. Dzieci też dowiadują się od razu. Grześ jeszcze niewiele z tego rozumie, ale dziewczynki bardzo się ucieszyły. Przyzwyczaiły się do tego, że co jakiś czas pojawia się nowy członek rodziny. Są bardzo ciekawe, jak wygląda dzidzia w brzuchu. Wczoraj z nimi o tym rozmawiałam. Dziś wieczorem mam im pokazać w komputerze animacje. Nasze dzieciaki wiedzą, skąd się biorą dzieci. Tłumaczymy im, że nasionko od taty i jajeczko od mamy się łączą. Że dziewczynki mają takie specjalne miejsce, gdzie to jajeczko z nasionkiem trafia i się rozwija. Że to ma związek z miłością. Że są różne sposoby okazywania miłości - między mamą a tatą inaczej, a między mamą a dzieckiem inaczej. Że jest taka specjalna dziurka, która się powiększa, jak dziecko się rodzi. Wszystko zwyczajnie i naturalnie.

Kalendarium - czwarty miesiąc ciąży

W 14. tygodniu ciąży w czasie wizyty u lekarza lub położnej możesz już usłyszeć tętno płodu. Serduszko malucha bije dwukrotnie szybciej niż dorosłego człowieka. To niezwykłe doświadczenie sprawia, że przyszła mama uświadamia sobie, że nie tylko jest w ciąży, ale... oczekuje dziecka. Zwłaszcza że już niedługo poczuje też ruchy maleństwa.

Rozwój dziecka 14.-17. tydzień

Malec rośnie w błyskawicznym tempie. Pod koniec tego miesiąca będzie wielkości pomarańczy. Osiągnie długość 11-13 cm i wagę 100-120?g. Skóra dziecka stopniowo pokrywa się meszkiem płodowym. Na opuszkach paluszków tworzą się linie papilarne, rosną też stopniowo paznokcie. Dziecko staje się coraz bardziej ruchliwe. Gładzi się po twarzy, klaszcze w dłonie, ssie kciuk, a także łapie za pępowinę.

Miłe dla ucha

Ponieważ dziecko odbiera dźwięki, najlepiej, by mama otaczała się miłymi dźwiękami. Nieprzyjemne odgłosy wzbudzają w dziecku niepokój. Przyjemne zaś działają na nie kojąco. Warto zatem jak najczęściej słuchać muzyki klasycznej i relaksacyjnej.

Udane wakacje

Drugi trymestr ciąży to najlepszy czas na urlop, zwłaszcza teraz, gdy przed nami ciepłe lato. Złe samopoczucie minęło, a brzuch jeszcze za bardzo nie ciąży. Jeśli ciąża przebiega bez komplikacji, można pozwolić sobie spokojnie na urlop za granicą i podróż samolotem. Przed planowaną podróżą warto jednak poradzić się lekarza, zaopatrzyć się w bezpłatną Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego EKUZ (jeśli jedziemy do jednego z krajów europejskich), zanotować kontakty do polskiej ambasady lub konsulatu, a także rozważyć wykupienie dodatkowej polisy ubezpieczeniowej. "Na przykład w ramach niektórych ubezpieczeń turystycznych mamy dostęp do całodobowej infolinii, której konsultanci sprawnie i szybko poinformują nas o najbliższym punkcie medycznym, aptece lub umówią na konsultację z lekarzem" - wyjaśnia Ilona Tomaszewska, ekspert Liberty Direct.

Siódme poty

Hormony ciążowe powodują na początku ciąży mdłości, a później również inne "atrakcje", między innymi wzmożoną potliwość, która dokucza szczególnie latem.

Aby uniknąć otarć, podrażnienia skóry i przykrego zapachu, warto używać skutecznych dezodorantów i antyperspirantów. Najlepiej wybierać preparaty bezzapachowe do skóry wrażliwej.

Polecamy: Iwostin Aspiria Antyperspirant Trójaktywny, ok. 25 zł; SVR Spirial Żel oczyszczający, ok. 49 zł; AA Deo Sensitiv, 9,60 zł; Aubrey, Naturalny dezodorant w sprayu z olejkiem z nagietka, ok. 46 zł; Nuxe, dezodorant o przedłużonym działaniu, 40 zł.

Higiena w kuchni

Podczas przygotowywania posiłków trzeba teraz szczególnie dbać o higienę, by zmniejszyć ryzyko zakażenia toksoplazmozą, listeriozą czy salmonellą.

Warzywa i owoce myjemy pod bieżącą wodą, najlepiej letnią, gdyż taka dokładniej zmywa brud. Tak samo postępujemy z mięsem, rybami i jajkami. Te produkty spożywamy, dopiero gdy są porządnie ugotowane lub upieczone. W ciąży nie jemy ani sushi, ani tatara, ani carpaccio, ani kogla-mogla, ani serów z niepasteryzowanego mleka. Nie pijemy też mleka "prosto od krowy" (nie jest pasteryzowane).

Używko, precz!

W ciąży całkowicie rezygnujemy z alkoholu (nawet tego niskoprocentowego i pitego okazjonalnie w niewielkich ilościach) oraz papierosów, bo bardzo szkodzą dziecku i zagrażają ciąży. Natomiast kawa jest dozwolona, ale w ograniczonej ilości - możesz pozwolić sobie na maksymalnie 200 mg kofeiny dziennie, czyli dwie, trzy słabe kawy. Jeśli wyczerpiesz ten limit, zrezygnuj także z innych produktów zawierających kofeinę, czyli coli i czekolady.

Częściej, a mniej

Ta zasada dietetyczna sprawdza się zawsze, ale w ciąży szczególnie warto ją sobie wziąć do serca.

I to nie tylko ze względu na to, aby nadmiernie nie przytyć, ale również po to, aby nie mieć zgagi ani wzdęć. Zapotrzebowanie kaloryczne kobiet w ciąży rośnie zaledwie o 300-500 kcal. Jeśli przed ciążą miałaś prawidłową wagę (twoje BMI mieściło się w granicach 18,5-24,9), możesz w ciąży przytyć od 11,5 do 16 kg.

Więcej o:
Copyright © Agora SA