Porody na żywo w sieci... były tylko kwestią czasu. Będziecie oglądać? [WIDEO]

Przyzwyczailiście się już do tego, że oglądacie w sieci zdjęcia dzieci kilka chwil po porodzie? Bądźcie przygotowani na nowe doznania. Rodzice posuwają się dalej i pokazują wideo relacje z porodów swoich dzieci.

"Przyj, przyj" - krzyczy rozemocjonowany tatuś, który nie tylko jest obecny przy porodzie swojego syna, ale skrupulatnie nagrywa każdą minutę przebiegu jego narodzin. Dziecko urodziło się dwa dni temu, dokładnie 16 maja, a jego narodziny "life" obejrzało już 40 tysięcy internautów. Wciąż sypią się "lajki" i gratulacje.

Na filmie widzimy jak rodząca, pomiędzy kolejnymi parciami, spogląda do kamery. Słyszymy wszystkie komendy położnej i okrzyki nagrywającego wideo taty, np.: "O, dziecko wychodzi".

Film w sieci umieścił użytkownik Facebooka, Fakamalo Kihe Eiki. Nie znamy nazwiska jego partnerki czyli rodzącej na filmie matki.

Wideo trwa ponad 40 minut. Niby nic się nie dzieje, kobieta leży na łóżku i próbuje urodzić, a jednak dzieje się bardzo dużo. Nie tylko rodzi się człowiek - to zawsze intymne, piękne i wzruszając - ale zostają przełamana kolejne granice ludzkiej intymności.

Nic co ludzkie...?

Do tej pory o porodzie zwykliśmy myśleć, że jest jednym z najintymniejszych wydarzeń w życiu każdej kobiety i jej partnera, jeśli oczywiście decyduje się uczestniczyć przy narodzinach potomka. Jeden z tych momentów, które każdy zachowuje dla siebie w sercu na całe życie.  Ale - jak widać - to już przeszłość.

Jeszcze do niedawna wielką popularnością cieszyły się w sieci reportażowe zdjęcia z porodów. W większość amatorskie, ale coraz częściej też wykonywane przez profesjonalnych fotografów.

Kiedy pokazaliśmy na naszym fanpage'u Edzecka na Facebooku fotograficzną relację z reportażu z porodu podzieliliście się w swoich opiniach. Pisałyście: "doskonałe", "piękne", "popłakałam się",  ale i: "przesada", "nigdy bym się nie zgodziła wpuścić fotografa na porodówkę", "okropne".

Bez względu na to czy nam się to podoba czy nie, amatorów fotografii, a teraz już i filmów z narodzin potomka, jest i będzie coraz więcej.

Może cię też zainteresować: Już 40% porodów w Polsce to cesarskie cięcia. Brytyjki mają coś dużo lepszego

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Agora SA