Kobieta urodziła w jadącym samochodzie. Ojciec dziecka prosi: Czy mogę dostać tytuł MVP?

Poród w samochodzie, na fotelu pasażera? To dla wielu kobiet wizja rodem z horroru. Mama z Nevady, choć znalazła się w mało komfortowej sytuacji, odebrała swój własny poród, z mężem i trójką dzieci obok.
Zobacz wideo

Rudy Napier, mama z Nevady, zaczęła rodzić, gdy pod koniec maja jechała na kontrolę do szpitala (termin porodu wyznaczono na 8 czerwca). O szybkim porodzie marzy niejedna kobieta w ciąży, ale chyba żadna nie zamieniłaby kilkuminutowego porodu podczas jazdy samochodem na dłuższy, ale pod okiem specjalistów i w bardziej sprzyjających warunkach.

Robiłem dużo "rzeczy" na przednich siedzeniach moich aut, ale odebranie porodu w czasie jazdy i z trojgiem płaczących dzieci na tylnym siedzeniu... Czy mogę dostać tytuł MVP lub coś takiego?

- napisał ojciec noworodka na Facebooku.

Oczywiście należą mu się brawa za opanowanie, ale tytuł najbardziej wartościowego gracza powinien powędrować do jego partnerki, która bezbłędnie poradziła sobie w tej niezwykle trudnej dla niej sytuacji. Skupiała się na tym, co się dzieje, ale dbała też o spanikowane dzieci. Brawa należą się także synowi pary, który uwiecznił na nagraniu przyjście na świat młodszej siostry.

Szybka akcja

Gdy zaczęła się akcja porodowa, mąż prosił Rudy, aby jeszcze chwilę wytrzymała, ponieważ prawie dojeżdżali do szpitala (mieszkają od niego mniej niż 10 minut drogi). Dziecko nie chciało jednak czekać, a Rudy, w akompaniamencie płaczących i krzyczących starszych dzieci, musiała skupić się na postępującej akcji porodowej. Kontrolowała oddech, skurcze, przygotowując się (o ile to w tej sytuacji w ogóle możliwe) do parcia i odebrania własnego porodu. Musiała uspokoić swoje emocje, ale dodawała otuchy także swoim starszym dzieciom.

W tym czasie jej mąż starał się jak najszybciej dojechać do szpitala, pomagając partnerce tak, jak tylko mógł, m.in. podtrzymując jej nogę, aby mogła przyjąć odpowiednią pozycję.

Nagranie trwa niecałe pięć minut, w tym czasie rodzi się Jolee - dziewczynka, która postanowiła, że nie będzie czekać, aż jej przyjściu na świat będą towarzyszyć lekarze. Internauci nadali jej pseudonim "Infinity Baby", ponieważ urodziła się w rodzinnym Infiniti FX35.

"Przygotowywaliśmy nagranie sprzed porodu, aby przygotować się na przyjęcie dziecka. Nie spodziewaliśmy się, że to nastąpi w przeciągu następnych czterech minut" - mówił Michael Addison, ojciec dziecka. Mężczyzna dodał, że, gdy akcja porodowa się zaczęła, po prostu zapomnieli, że ich syn dalej nagrywa.

Wszystko nagrał dziesięciolatek

Narodziny młodszej siostry udokumentował dziesięcioletni Jayden, który razem z dwiema siostrami siedział na tylnym siedzeniu "mobilnej porodówki". Zarówno dla chłopca, jak i jego sióstr było to wielkie przeżycie, chłopiec zachował jednak zimną krew i - niczym profesjonalista - nagrał nietypowy poród.

Nagranie, które jego tata umieścił na Facebooku, stało się wiralem, zbliża się do kilkunastu milionów wyświetleń. Komentujący gratulują rodzicom, podziwiają mamę, są też pod wrażeniem dziesięciolatka, który wszystko nagrał. 

"Po obejrzeniu filmu poczułem, że muszę podzielić się nim ze światem. To było dla mnie ekscytujące. To był piękny koszmar" - podsumował ojciec czwórki dzieci.

Przeczytaj także: Objawy porodu - pierwsze oznaki zbliżającego się porodu

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.