Od 1 września naukę w liceum rozpocznie podwójny rocznik - uczniowie, którzy ukończyli gimnazjum i idą starym trybem nauczania oraz ci, którzy ukończyli ośmioletnią edukację w szkole podstawowej i kontynuują ją według nowych zasad. Rodzice swoimi obawami o to, jak będzie wyglądać nauka w przepełnionych szkołach, dzielą się od wielu dni. Teraz, gdy zbliża się rozpoczęcie roku szkolnego 2019/2020, ich dyskusje zaczęły przybierać na sile. Dużo emocji wzbudzają zarówno plany lekcji, które według doniesień mają się w niektórych szkołach kończyć nawet po 19, jak i koszt nowych podręczników.
Jak wygląda w kalendarz roku szkolnego 2019/2020? Terminy dni wolnych i ferii poznasz dzięki naszemu filmowi:
Wielu rodziców było bowiem przekonanych, że książki do liceum dla obu tych grup będą dokładnie takie same, jak w roku ubiegłym. Jak się okazało - błędnie.
- Może zainteresuje Państwa temat zakupu książek przez rodziców dzieci, które po szkole podstawowej idą do szkoły średniej - pisze w mailu do nas jedna z czytelniczek, pani Anna. - W związku z reformą rodzice dzieci kończących szkołę podstawową muszą kupić nowe książki, bo nie było wcześniej rocznika, od którego można odkupić te książki.
Boleśnie przekonała się o tym również jedna z naszych redakcyjnych koleżanek, która zakupiła podręczniki z wyprzedzeniem w przystępnej cenie.
- Rodzice muszą zachować czujność, ponieważ podręczniki dla licealistów, którzy rozpoczynają edukację po szkole podstawowej (w tym dla mojego syna), jak i tych po gimnazjach mają takie same tytuły, autorów i wydawnictwa. Jednak zawartość jest inna - wyjaśnia. - Niestety, w związku z tym, że zaplanowaliśmy sobie urlop pod koniec sierpnia, postanowiłam kupić wszystko zawczasu. Okazało się, że popełniłam błąd i zamówiłam nie te książki. Oczywiście w efekcie musiałam je zwracać i zamawiać nowe, co zajęło trochę czasu i kosztowało mnie sporo nerwów.
Zamieszanie z nowymi i starymi podręcznikami pogłębia również ich koszt. Okazuje się bowiem, że 300 zł na Dobry Start, czyli świadczenie, które przygotowało ministerstwo edukacji dla uczących się dzieci, to o wiele za mało, by kupić choć część podręczników.
Według raportu przygotowanego przez firmę badawczą Deloitte "Wyprawka szkolna 2019" średnie wydatki gospodarstwa domowego na wyprawkę szkolną wyniosą w tym roku 1718 zł. Połowa rodziców deklaruje, że zamierza wydać na ten cel mniej więcej tyle samo, ile w roku ubiegłym. Na jedno dziecko przeznaczymy przeciętnie 1140 zł. Jak to wygląda w praktyce?
- Za książki do siedmiu przedmiotów zapłaciliśmy ok. 370 zł - zdradza nasza koleżanka. - Najdroższa była książka i zeszyt ćwiczeń do nauki języka rosyjskiego. Jeśli dobrze liczę, zostało nam jeszcze jakieś pięć-sześć przedmiotów (w tym język angielski), wiec spodziewam się, że wydamy jeszcze mniej więcej drugie tyle. A przecież trzeba jeszcze kupić zeszyty, przybory szkolne. Na szczęście plecak ma z poprzedniego roku.
Jak podaje Deloitte, z pieniędzy z programu "Dobry Start" zamierza skorzystać większość, bo około 90 procent rodziców. Większość zostanie przeznaczona na podręczniki i przybory szkolne. Rodzice licealistów wskazują jednak na spore dysproporcje pomiędzy dotacją od państwa a rzeczywistymi kosztami, jakie poniosą w związku ze zmianą szkoły przez dziecko.
- Koszt kompletu książek do liceum to, w zależności od szkoły, koło 700 zł - pisze z kolei nasza czytelniczka. - W szkole mojego dziecka (liceum czteroletnie) koszt 760 zł. Czy wobec otrzymanej wyprawki od państwa dbającego o rodziców ktoś przeliczył, ile kosztuje wyprawka w szkole średniej, gdzie rodzice kupują książki? Jeśli chodzi o książki, za które płaci ministerstwo edukacji w szkołach podstawowych, to zostały z wydawnictwami wynegocjowane ceny, np. klasa ósma - koszt 250 zł za komplet książek plus 25 zł na ćwiczenia. W przypadku liceum nikogo nie interesuje, że to jest prawie trzy razy drożej, a wyprawka dalej jest 300 zł. Deforma kieszeni rodzica? - pyta zawiedziona pani Anna.