Natan popisał się wyobraźnią w pracy domowej. Zamiast pochwały - uwaga. "Polski nauczyciel w czystej postaci"

Niespełna 10-letni Natan chciał się popisać w pracy domowej. Zamiast pochwały za swoje starania, od nauczycielki dostał jednak uwagę. Tekst uznała za bezsensowny, a do tego chłopiec rozpisał się na więcej niż osiem zdań.

"Proszę poprawić opowiadanie i napisać je sensownie. Ma być maksimum 8 zdań" i przekreślony czerwonym długopisem tekst. To uwaga, którą niemal 10-letni Natan dostał od nauczycielki zamiast oceny za swoje opowiadanie.

Zobacz wideo

"Chciałabym umieć tak pisać!"

Chłopiec przekroczył ustalony limit zdań, a sama historia jest pełna zwrotów akcji i surrealistycznych pomysłów:

Kiedy Magda otworzyła oczy, zobaczyła srokę, która stukała dziobem w parapet otwartego okna. Była wiosna, więc przylatywały ptaki. Madzia się zdziwiła, ponieważ przyleciał też numerek dziesięć. Magda zawołała mamę, ale zamiast mamy przyszedł kot. Madzia powiedziała: Mamo? A kot: tak córeczko. 

Fantazja Natana zachwyciła m.in. pisarkę Sylwię Chutnik, czemu dała wyraz publikując treść opowiadania na swoim Facebooku. Nie zabrakło też komentarza na temat reakcji nauczycielki.

Opowiadanie Natana (lat prawie 10) i na zdjęciu komentarz nauczycielki. A ode mnie: chciałabym umieć tak pisać! Bo o nauczycielce nie ma sensu się wypowiadać.

Co nie spodobało się nauczycielce oprócz faktu, że uczeń napisał tekst na więcej niż osiem zdań? Trudno powiedzieć, co według niej znaczy "sensownie" - opowiadanie jest zbudowane tak, że ma logiczny ciąg zdań, a zakończenie wyjaśnia, skąd dość nietypowa akcja ("Madzia się obudziła i okazało się, że to wszystko było snem.").

"Też jestem polonistką, wstyd mi"

Nie tylko Sylwii Chutnik nie podoba się fakt, że wyobraźnia i kreatywność jest u polskich uczniów "tępiona" takimi uwagami. 

Brawa dla Natana, karny jeżyk dla nauczycielki.
Wstyd mi, choć "niech się wstydzi ten co robi, nie ten, co widzi", ale też jestem polonistką i odczuwam smutek czytając ten komentarz...
Tak się przycina skrzydła w polskiej szkole, skąd ja to znam... I jeszcze ten koszmarny CZERWONY długopis, brrr
Niektórzy nauczyciele mają niesamowity talent do zabijania talentów
I tak się hoduje nijakie pokolenie, zabija się indywidualistów i podcina im skrzydła.
"Polski nauczyciel w czystej postaci"

"Nie miejcie pretensji do nauczycielki tylko do idiotycznego systemu"

Znalazło się też kilka mniej oceniających głosów:

Fajnie się jedzie po nauczycielach, ale nie znamy kontekstu. Może praca była nie na temat, może miała być o czymś innym, może ważnym kryterium było właśnie zmieścić się w kilku zdaniach zamiast pisać więcej?
Ten uczeń będzie niestety rozliczany z tego, jak napisze test końcowy - czy zgodnie z poleceniami i wymogami (idiotyczne 8 zdań, nieodstępowanie od tematu itd.), a nauczycielka będzie rozliczana z tego, jak przygotowała ucznia do zdania testu. Nie miejcie pretensji do nauczycielki tylko do idiotycznego systemu.

"Zero" za rysunek zamiast tekstu

To niestety niejedyny przypadek, kiedy kreatywność ucznia i wychodzenie poza schemat jest w polskiej szkole traktowana jako błąd do poprawy. Jakiś czas temu pisaliśmy o chłopcu, który za narysowanie mapy Polski (zamiast wypisanie pasów rzeźby terenu) dostał zero punktów i komentarz o braku zadania. 

CZYTAJ WIĘCEJ >> Odrobił pracę domową, a mimo to dostał "zero". Matka chłopca: Po pierwsze nie niszczyć motywacji

Wtedy ludzie też byli oburzeni "zabijaniem kreatywności" w dzieciach, które muszą pracować według klucza, zamiast realizować swoje pomysły. 

***

Macie podobne doświadczenia ze szkoły? To wasze dzieci padają ofiarami "podcinania skrzydeł przez polską edukację? A może uważacie, że uczniowie jak Natan zasłużyli na uwagę, bo nie zastosowali się do konkretnych poleceń? Jesteśmy ciekawi waszej opinii - piszcie do nas na adres edziecko@agora.pl.

Zobacz też:

Więcej o:
Copyright © Agora SA