Szkolna pielęgniarka sprawdzi, czy podajesz dziecku leki. Powstanie gigantyczny system inwigilacji?

Prawdopodobnie od września 2018 r. wejdzie w życie nowa ustawa o zdrowiu dzieci i młodzieży. Według fundacji Rzecznika Praw Rodziców zapowiada się pełna inwigilacja uczniów i gigantyczny system kontroli wszystkich rodzin.

Ministerstwo Zdrowia przygotowało "Ustawę o zdrowiu dzieci i młodzieży szkolnej" dotyczącą medycyny szkolnej. Resort zdrowia przewiduje, że nowe przepisy, po pomyślnym rozpatrzeniu przez parlament, wejdą w życie w roku szkolnym 2018/2019. 

Ustawa dotyczy organizacji pracy szkolnych gabinetów zdrowotnych prowadzonych przez pielęgniarkę lub higienistkę szkolną, szkolnych gabinetów dentystycznych zlokalizowanych na terenie szkół oraz tzw. dentobusów. (pełna treść ustawy tutaj).

Zdaniem Ministerstwa Zdrowia obecny sposób funkcjonowania profilaktycznej opieki zdrowotnej nad uczniami "nie jest satysfakcjonujący" i jest "w niedostateczny sposób monitorowany" - czytamy we wstępie od ustawy.

Aby system medycyny szkolnej działał sprawniej, ustawa przewiduje rozszerzenie uprawnień i obowiązków pielęgniarki szkolnej.

Pielęgniarka miałaby m.in. monitorować uczniów we współpracy z dyrektorem i nauczycielami i np. sprawdzać rodziców, czy wypełniają zalecenia lekarza po wizytach ich dzieci w przychodni.

Docelowo pielęgniarki i higienistki szkolne mają być wyposażone w sprzęt komputerowy oraz oprogramowanie umożliwiające wymianę informacji z przychodnią ucznia i lekarzem dentystą.

Szkolna pielęgniarka sprawdzi, czy podajesz dziecku leki

Co jeszcze będzie należało do obowiązków pielęgniarki środowiska nauczania i wychowania lub higienistki szkolnej? Dla przejrzystości wymieniamy je punktach, a pełny zakres obowiązków pielęgniarki szkolnej opisany w ustawie pokazujemy w galerii dołączonej do artykułu.

Od września 2018 roku do kompetencji szkolnej pielęgniarki ma należeć:

  • współpraca z lekarzem rodzinnym z przychodni, w której leczy się uczeń, przekazywanie lekarzowi informacji o istotnych sprawach dotyczących stanu zdrowia ucznia
  • kontrolowanie, czy rodzic wypełnia zalecenia lekarza po wizytach w przychodni
  • współdziałanie z położną POZ w zakresie edukacji zdrowotnej dziewcząt w okresie dojrzewania
  • monitorowanie kart zdrowia ucznia i przypominanie rodzicom o bilansach, obowiązkowych szczepieniach i badaniach. W przypadku kiedy np. rodzice zaniedbają jakiś termin lub badanie/szczepienie, pielęgniarka może interweniować
  • współdziałanie z lekarzem dentystą, monitorowanie wykonywanych przez uczniów przeglądów dentystycznych
  • ocenianie stanu zdrowia dziecka, interpretowanie testów przesiewowych, a także udzielanie porad w zakresie zdrowia psychicznego (w tym np. zmiany nastrojów), zaburzeń odżywiania, stosowania używek, w tym dopalaczy
  • prowadzenie dokumentacji medycznej uczniów
  • przekazywanie informacji jednostce samorządu terytorialnego na temat problemów i potrzeb zdrowotnych dzieci i młodzieży szkolnej
  • rozpoznawanie zagrożeń takich jak: przemoc domowa, rówieśnicza
    opieka nad uczniami z chorobami przewlekłymi i niepełnosprawnymi

Narzędzie władzy nad rodzinami

Tak szeroki zakres obowiązków i kompetencji szkolnej pielęgniarki budzi wątpliwości, między innymi Stowarzyszenia i Fundacji Rzecznika Praw Dziecka. Według stowarzyszenia ustawa nie poprawi w żaden sposób dostępu dzieci do świadczeń zdrowotnych, za to planowane zmiany to nic innego jak wprowadzenie w życie przepisów tworzących gigantyczny system kontroli wszystkich rodzin dzieci i młodzieży w wieku 7-19 lat. Według fundacji ingerencja pielęgniarki szkolnej w prywatność dziecka i kompetencje rodzicielskie jest niezgodna z konstytucją.

Na stronie Stowarzyszenia i Fundacji Rzecznik Praw Rodziców czytamy:

"Projekt ustawy nakłada obowiązek raportowania wszelkich nieprawidłowości do opieki społecznej. Przepisy zawierają wiele odwołań do ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, na mocy których każdy nauczyciel i lekarz ma prawo założyć Niebieską Kartę rodzicom, których podejrzewa np. o tak błahe zaniedbania jak nieodpowiednie do pogody ubranie dziecka (jeden z punktów Niebieskiej Karty).

Projekt staje się kontrowersyjnym narzędziem władzy nad rodzinami. Proponowana regulacja deprecjonując rolę rodziny nie chroni dzieci, ale stanowi dla nich zagrożenie. Negacja rodziny jako pierwszego środowiska opieki nad dzieckiem, doprowadzi do poważnego spatologizowania relacji społecznych i prawidłowych mechanizmów funkcjonowania społeczeństwa co w konsekwencji przyniesie poważne, negatywne skutki dla samych dzieci".

Zapytaliśmy rodziców dzieci w wieku szkolnym, czy ich zdaniem takie rozszerzenie uprawnień pielęgniarki szkolnej ma sens i czy ułatwi im opiekę nad dzieckiem.

Marta z Warszawy, mama 12-latka i 9-latki:

Nie podoba mi się ten pomysł, niczego nie wnosi poza inwigilacją. W obecnie zmieniającej się rzeczywistości nie życzyłabym sobie, aby pielęgniarka wiedziała, czy moja córka chodzi do ginekologa i zażywa np. tabletki antykoncepcyjne

Joanna, mama 7-latki, uczennicy pierwszej klasy:

Nie widzę powodów, dla których pielęgniarki, nauczyciel i dyrektor szkoły mieliby wiedzieć na co leczy się moje dziecko i do jakich lekarzy chodzi. Jestem w tej szczęśliwiej sytuacji, że mogę obejść ten system i leczyć dziecko prywatnie, ale wiele rodzin nie ma takiego wyjścia i będą skazani na to, że pielęgniarka szkolna będzie miała wgląd we wszystkie dane wrażliwe ich dzieci. Współczuję i uważam, że to naruszenie praw człowieka

A czego zabrakło w ustawie?

Nowe rozwiązania ustawowe nie zmieniają sytuacji dzieci przewlekle chorych, którym trzeba podać leki. Rodzice dzieci niepełnosprawnych i tych, które na stałe przyjmują leki nadal będą zmuszeni wysiadywać pod drzwiami klasy szkolnej, aby o określonej porze podać dziecku lekarstwo. Co prawda Ministerstwo Zdrowia zapowiada, że od przyszłego roku na etat pielęgniarki ma przypadać 700-750 uczniów (a nie tak jak do tej pory 880-1100), ale i to nie rozwiąże problemu rodziców dzieci, które codziennie muszą zażywać leki. Pielęgniarki nadal nie będą w szkołach codziennie. W dniach, kiedy nie ma w szkole pielęgniarki czy higienistki na nauczycielu spoczywa obowiązek podania dziecku leków. Według nowej ustawy nauczyciel ma bezwzględny obowiązek udzielenie dziecku pierwszej pomocy, ale tylko w sytuacji zagrażającej życiu. A podanie leku dziecku przewlekle choremu nie dotyczy sytuacji zagrożenia życia. Nadal od dobrej woli nauczycieli będzie zależało czy zgodzą się podawać uczniom przewlekle chorym leki.

Co z przedszkolakami?

Uczniowie, czyli dzieci i młodzież w wieku 7-19 lat, stanowią w Polsce pięciomilionową populację. Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak w piśmie do resortu zdrowia zwraca uwagę na to, że ustawa nie dotyczy dzieci w wieku przedszkolnym. Zdaniem Michalaka nowy model opieki nad dziećmi w placówkach edukacyjnych powinien obejmować również najmłodsze dzieci w przedszkolach.

Powinno cię również zainteresować: Zaczęło się od kleju. A jest tego więcej. Szkoły wymuszają od rodziców wiele opłat. Część nielegalnie

Dociekliwy Eryk przepytuje swojego tatę: Co lubią dziewczyny? [TATO, POWIEDZ]

Więcej o:
Copyright © Agora SA